menu

Zawisza z nawiązką odrobił straty i pogrążył Górnika. Los Wieczorka przesądzony?

7 marca 2014, 22:20 | Marek Stefańczyk

Zawisza Bydgoszcz w pełni zrehabilitował się za dwie ostatnie porażki. Z kolei Górnik Zabrze zdobył wreszcie bramkę, ale na niewiele się to zdało. Zawodnicy Ryszarda Wieczorka nie zaznali smaku zwycięstwa już od sześciu spotkań.

Początek spotkania przy ul. Gdańskiej należał wyraźnie do gospodarzy. Już w pierwszych minutach tylko dobra decyzja Kasprzika i wyłapanie dośrodkowania, uchroniły zabrzan od utraty bramki. Ataki podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza nie słabły. Bardzo aktywny był Michał Masłowski. Zawiszy brakowało jednak zdecydowanie skuteczności.

Kiedy wydawało się, że bramka dla gospodarzy wisi w powietrzu, do siatki bramki strzeżonej przez Wojciecha Kaczmarka trafił Bartosz Iwan, wykorzystując precyzyjne dośrodkowanie Prejuce’a Nakoulmy i niefrasobliwość Łukasza Nawotczyńskiego.

Niebiesko-czarni dążyli do wyrównania, jeszcze śmielej atakując bramkę Kasprzika. Najlepszą okazję na doprowadzenie do remisu miał Bernardo Vasconcelos, który w 33. minucie po podaniu Gervorgyana wyszedł sam na sam z golkiperem gości. W tym pojedynku lepszy okazał się były bramkarz Termaliki Bruk-Bet Nieciecza.

Kilka minut później popularny "Vasco" mógł się zrewanżować Gevorgyanowi, ale w sytuacji 2 na 1 nie zdecydował się na zagranie do kolegi z zespołu i akcja nie przyniosła korzyści Zawiszy.

Kwadrans pomiędzy pierwszą, a drugą połową znacznie lepiej spożytkował opiekun Zawiszy. Tuż po przerwie, niebesko-czarni ruszyli do frontalnych ataków na bramkę Kasprzika. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 52. minucie Vasconcelos z linii końcowej boiska cofnął piłkę do wbiegającego w pole karne Gevorgyana, a ten przyłożył tylko nogę i wyrównał stan meczu.

Jedenaście minut późnej, do odbitej po rzucie rożnym piłki dobiegł Sebastian Dudek i mocnym strzałem z pierwszej piłki pokonał golkipera gości. Niespełna 5 minut później Dudek dołożył jeszcze jedno trafienie. W sytuacji sam na sam Vasconcelosa sfaulował Wełnicki i za to zagranie obejrzał czerwoną kartkę. Do piłki ustawionej na skraju pola karnego podszedł Dudek i fantastycznym uderzeniem pokonał bezradnego Kasprzika.

Piłkarzom Zawiszy nie było dość. Kolejne akcje napędzane przez Luisa Carlosa nie przyniosły efektu w postaci gola. Piłkarze z Zabrza w drugiej połowie właściwie ani razu nie zagrozili bramce Wojciecha Kaczmarka i Zawisza zasłużenie pokonał Górnika 3:1.


Polecamy