Zawisza przed meczem z Lechią. Zwycięskiego składu się nie zmienia [ANALIZA]
Zawisza Bydgoszcz po zwycięstwie nad Cracovią, chce pójść za ciosem i odnieść kolejne zwycięstwo. Tym razem zawodnicy z Bydgoszczy jadą do Gdańska na mecz z Lechią, która od początku sezonu zaskakuję wysoką formą.
fot. Krzysztof Wiosna
Policja chce zamknięcia trybuny B na stadionie Zawiszy Bydgoszcz
W spotkaniu przeciwko Cracovii wszyscy zawodnicy, którzy zagrali, stanęli na wysokości zadania i odnieśli pierwsze zwycięstwo w T-Mobile Ekstraklasie. Zawisza po tym spotkaniu nie jest już czerwoną latarnią, a chce w kolejnych spotkaniach iść za ciosem i odnosić kolejne zwycięstwa, by piąć się w górę tabeli. Forma całego zespołu idzie w górę, co widać gołym okiem gdy się ogląda grę podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza. Spotkanie przeciwko 4. drużynie w tabeli będzie należało do trudnych. Lechia Gdańsk w obecnym sezonie pod wodzą Michała Probierza nie przegrała.
Sztab szkoleniowy niebiesko-czarnych na pewno nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Pawła Abbotta oraz Damiana Ciechanowskiego, obaj przechodzą rehabilitację. Skład bydgoszczan na to spotkanie powinien wyglądać identycznie, jak w mecz przeciwko "Pasom". Beniaminek T-Mobile Ekstraklasy od początku sezonu miał problemy z grą obronną, do spotkania w ubiegłej kolejce, gdzie Wojciech Kaczmarek po raz pierwszy w sezonie wraz z linią defensywy zagrał na "zero" z tyłu. Linia defensywna w tym meczu nie ustrzegła się błędów, jednak na dzień dzisiejszy nie widać wartościowych zmienników na miejsce Sebastiana Ziajki czy Igora Lewczuka. Parę stoperów tworzyć będą Andre Micael oraz Łukasz Skrzyński. Ich współpraca wygląda coraz lepiej.
W linii pomocy Ryszard Tarasiewicz powinien mieć jeden dylemat, między Piotrem Petaszem i Luisem Carlosem. Patrząc na przydatność do zespołu, obaj mają swoje atuty, które mogą zostać wykorzystane w spotkaniu przeciwko Lechii. Jednak stoimy za teorią "zwycięskiego składu się nie zmienia" i od pierwszej minuty powinien wybiec Petasz, który zaliczył przeciwko Cracovii nieco słabszy występ niż dotychczas. Jednak po przerwie, na podmęczonego przeciwnika, na boisku w jego miejsce powinien się pojawić jego konkurent, który swoimi wejściami z lewej strony wprowadzi chaosu w szeregach defensywnych Lechii. Parę defensywnych pomocników stanowić będę Herold Goulon oraz Kamil Drygas. Przed nimi zagra Michał Masłowski, który na dobre oswoił się z Ekstraklasą i swoimi nie tuzinkowymi zagraniami pokazuje że obrońcy na tym poziomie nie stanowią dla niego problemu. Prawe skrzydło zarezerwowane jest dla świeżo upieczonego tatusia - Jakuba Wójcikiego. Być może w spotkaniu z Lechią prawy pomocnik Zawiszy będzie mógł cieszyć się z strzelonej bramki popularną "kołyską". W linii ataku zagra niezawodny w ostatnim czasie i grający coraz odważniej na polskich boiskach, Bernardo Vasconcelos.