Zawisza pokonał Legię w meczu o Superpuchar. Rozstrzygnął gol w doliczonym czasie
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz sięgnęli po Superpuchar Polski pokonując Legię Warszawa 3:2. Bramki dla bydgoszczan zdobyli Luis Carlos, Alvarinho i Vahan Gevorgyan. Dla Legii trafili Adam Ryczkowski i Marek Saganowski.
Tak jak zapowiadano, powrót meczu o Superpuchar Polski ciężko było nazwać piłkarskim świętem. Wszystko dlatego, że mistrzowie Polski, Legia Warszawa, wystąpili tego dnia w mocno rezerwowym składzie. Pierwsza jedenastka Henninga Berga ograła dzień wcześniej izraelski Hapoel Beer-Szewa 1:0, a w środowy wieczór zgromadzeni na Pepsi Arenie kibice mogli obserwować popisy zmienników oraz młodych warszawskich talentów, takich jak Mateusz Wieteska, Robert Bartczak, Adam Ryczkowski czy Bartłomiej Kalinkowski. W Zawiszy z kolei szansę na swój oficjalny debiut mieli Grzegorz Sandomierski, Joshua Pereira, a także nowy trener bydgoszczan, Jorge Paixao.
Spotkanie rozpoczęło się od odważnej akcji Jakuba Koseckiego i faulem Piotra Petasza, który już w szóstej minucie gry obejrzał przez to żółtą kartkę. Chwilę później również Petasz uderzył groźnie z rzutu wolnego, ale Konrad Jałocha nawet mimo rykoszetu zdołał sparować piłkę. W pierwszej połowie to było wyrównane widowisko, ale przez dłuższy czas obie drużyny nie były w stanie wyjść na prowadzenie, pomimo kilku dobrych okazji. W przypadku bydgoszczan takowe zmarnowali Alvarinho oraz Luis Carlos, a w zespole mistrza Polski Robert Bartczak. Po pół godziny gry goście otworzyli wynik meczu, po tym jak wspaniałym podaniem popisał się Jakub Wójcicki, a sytuację sam na sam z zimną krwią wykorzystał Luis Carlos, który płaskim strzałem pokonał Jałochę.
Po chwili bramkarz Legii musiał przed polem karnym odważnie uprzedzić Alvarinho, który w przeciwnym razie znalazłby się w sytuacji ‘sam na sam’. Gospodarze otrząsnęli się dopiero tuż przed przerwą, po tym jak przy linii końcowej Ivica Vrdoljak znakomicie poradził sobie z rywalem i następnie wyłożył piłkę idealnie przed bramkę do niepilnowanego Adama Ryczkowskiego, który tylko dopełnił formalności. Po pierwszej połowie na Łazienkowskiej był więc remis 1:1.
Prawdziwe emocje rozpoczęły się jednak dopiero po przerwie. Po niespełna dziesięciu minutach od wznowienia Luiz Carlos na prawym skrzydle przy linii końcowej w fenomenalnym stylu minął Bartosza Bereszyńskiego i wycofał piłkę do Alvarinho, który płaskim uderzeniem zapewnił Zawiszy prowadzenie.
Legia mogła odpowiedzieć błyskawicznie, bo już kilka minut później Jakub Kosecki dostał znakomite podanie na wolne podanie i starał się przelobować niepewnie wychodzącego z bramki Grzegorza Sandomierskiego, ale trafił tylko w słupek, a przy próbie dobitki fatalnie pogubił się Arkadiusz Piech. Po chwili mieliśmy w tym meczu pierwszą poważną kontrowersję, po tym jak w polu karnym przewrócił się po starciu z rywalem Bartłomiej Kalinkowski, ale sędzia Bartosz Frankowski nie zdecydował się na odgwizdanie jedenastki.
Gospodarze dopięli jednak swego i doprowadzili do wyrównania w 71. minucie gry, gdy do dośrodkowania z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym Zawiszy wyskoczył Marek Saganowski i z kilku metrów głową nie dał Sandomierskiemu żadnych szans na skuteczną interwencję.
W końcówce jedni i drudzy zmarnowali po jednej doskonałej okazji na zwycięstwo, po tym jak z kilku metrów fatalnie spudłowali Marek Saganowski i Korneliusz Sochań. Jednakże, gdy wydawało się, że po 90 minutach będzie remis i dojdzie do konkursu rzutów karnych, Zawisza zdołał zadać decydujący cios po indywidualnej akcji rezerwowego Vahana Gevorgyana, który z lewego skrzydła ściął do środka i zza pola karnego oddał płaski strzał, którym pokonał Konrada Jałochę. To było trafienie na wagę zwycięstwa, o czym dobrze wiedział trener niebiesko-czarnych, Jorge Paixao, który celebrował je tak wybuchowo, że został przez sędziego Frankowskiego odesłany na trybuny.
Zawisza Bydgoszcz ostatecznie pokonał Legię Warszawa 3:2 i po triumfie w Pucharze Polski przed kilkoma miesiącami zdobył także Superpuchar kraju. Nie ma co ukrywać, że jest to znakomity początek sezonu dla bydgoszczan i dobry zwiastun przed ich rywalizacją z Zulte Waregem w Lidze Europy.