menu

Zawisza nie pozostawił złudzeń. Bydgoszczanie rozgromili Polonię w Bytomiu

8 czerwca 2013, 18:52 | Radosław Kliszewski

W Bytomiu zespół prowadzony przez Ryszarda Tarasiewicza przypieczętował awans do elity. Zawisza pokonał Polonię 4:0 i zakończył pierwszoligowe rozgrywki na 1. miejscu.

Polonia - Zawisza
fot. Tomasz Wiosna
Polonia - Zawisza
fot. Tomasz Wiosna
Polonia Bytom - Zawisza Bydgoszcz
fot. Tomasz Wiosna
1 / 3

Skrót meczu Polonia Bytom - Zawisza Bydgoszcz 0:4 (BRAMKI, WIDEO)

Zawiszacy od początku spotkania starali się zdominować rywala i kontrolować przebieg spotkania. Pierwsza groźną akcję goście zainicjowali w 6. minucie spotkania, gdy Wójcicki prawą stroną urwał się dwóm defensorom gospodarzy, dobiegł do linii kończącej boisko, wycofał piłkę do nabiegającego Abbotta, a ten na wślizgu nieczysto trafił w futbolówkę i Mika ze spokojem ją wypał. Goście w tej części spotkania ograniczyli się do rozbijania ataków lidera rozgrywek.

Kolejną akcję, którą goście powinni zamienić na bramkę, miała miejsce w 18. minucie. Wójcicki dostał podanie ze środka pola, ograł obrońcę i z 40 metra boiska wychodził w oko w oko z Miką. Zawisza po tej akcji powinien prowadzić, jednak skrzydłowemu niebiesko-czarnych zabrakło zimnej krwi i przegrał ten pojedynek z bramkarzem bytomian.

Gospodarze ograniczali się do kontrataków, jednak wyprowadzali je bardzo sporadycznie. Podopieczni Tarasiewicza raz po raz próbowali kombinacyjnych zagrań w kierunku ofensywnych zawodników. Wójcicki po przekątnym podaniu główkował do Ziajki, ten uderzył z pierwszej piłki, za plecami mają obrońcę gospodarzy, a jego strzał został zablokowany. Petasz podszedł do rzutu rożnego i próbował zaskoczyć Mikę, podobnie jak w meczu z Flotą Kasprzika. Bramkarz Polonii nie dał się jednak zaskoczyć.

Po tej sytuacji czerwono-niebiescy pierwszy raz przeprowadzili atak godny uwagi. Prostopadłą piłkę otrzymał Michalik, który urwał się Skrzyńskiemu, uderzył jednak tak niecelnie, że ta próba wylądowała na aucie.

Chwilę później kolejną akcję przeprowadzili bydgoszczanie. Wójcicki wypuścił Ziajkę, ten wbiegł w pole karne, gdzie łapany za nogi przez Mikę przewrócił się, a sędzia Marciniak bez wahania podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Paweł Abbott i pewnie uderzając w prawy róg, wyprowadził Zawiszę na prowadzenie.

W drugiej części trener Trzeciak wpuścił na boisko Dawida Jarkę, który miał wzmocnić linię ofensywną gospodarzy. Zawisza od początku tej części dłużej utrzymywał się przy piłce i starał się kontrolować przebieg spotkania. W 50. minucie aktywne skrzydła gości znowu postraszyły bytomską obronę. Ziajka urwał się Trznadelowi, zagrał płaską piłkę na 7. metr, nadbiegający Wójcicki jednak nie trafił w piłkę i obrońca wyjaśnił sytuację.

Kolejne minuty mijały, sytuacji było jak na lekarstwo. Jedna z nielicznych groźnych akcji bytomian zakończyła się jednak bardzo niecelnym strzałem Michalika. Kilka minut później, tym razem niebiesko-czarni byli w ataku i Abbott przelobował Mikę w sytuacji sam na sam. Po tej bramce gra i tempo spotkania siadły.

W 78. minucie Masłowski z Wójcickim wyprowadzili kontrę, którą z 16. metra zakończył strzałem ten pierwszy, jednak tylko trafił w boczną siatkę. Kolejna akcja przyniosła już trzecią bramkę. Ziajka urwał się stoperom i z 14. metra uderzał po krótkim rogu. Mika był bez szans.

Do końca zostało niecałe 10 minut, a Zawisza dokańczał dzieła. Petasz kapitalna akcja lewą stroną dorzucił piłkę wprost na głowę Ostalczyka i przypieczętował awans do T-Mobile Ekstraklasy.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.


Polecamy