Zawisza lepszy od Mistrza Polski. Legia poległa w Bydgoszczy!
Zawisza Bydgoszcz pokonał słabo grającą Legię Warszawa 3:1! Mistrzowie Polski sprezentowali gospodarzom parę bramek, a sami byli w stanie zdobyć gola tylko z rzutu wolnego. Tym samym bydgoszczanie odnieśli w pełni zasłużone i niezwykle cenne zwycięstwo!
Zawisza rozpoczął spotkanie w składzie podobnym do tego, który wyszedł przed tygodniem w meczu przeciwko Wiśle Kraków. Natomiast Jan Urban pod nieobecność w składzie aż 10 zawodników, musiał łatać dziury zmiennikami z ławki rezerwowych. Szansę od pierwszej minuty dostali Helio Pinto oraz Michał Kucharczyk, który ostatnio był pomijany w wyborze zawodników do pierwszej jedenastki.
Zawisza spotkanie rozpoczął kapitalnie. Pierwsza okazja dla beniaminka T-Mobile Ekstraklasy miała miejsce już w 4. minucie. W polu karnym po zagraniu Herolda Goulona na bramkę uderzył Vahan Gevorgyan, jego próbę wypluł przed siebie Wojciech Skaba. Po tym zagraniu zakotłowało się na szesnastce legionistów, jednak osamotniony Luis Carlos nie był w stanie nic zrobić. Chwile później Gevorgyan swoją drugą okazję wykorzystał kapitalnie. Po raz kolejny dojrzał go Goulon, który uruchomił go długim 40 metrowy podaniem. W pojedynku biegowym napastnik gospodarzy zmierzył się z Jakubem Rzeźniczakiem, zawodnik stołecznego klubu co prawda wygrał ten pojedynek, lecz popełnił fatalny błąd. Środkowy obrońca gości poślizgnął się, a Van miał przed sobą już tylko Skabę, którego położył na ziemie i trafił do pustej bramki.
Zawisza po golu cofnął się i liczył na kolejną kontrę. Gra jednak na boisku nabierała rumieńców. Legia więcej utrzymywała się przy piłce i raz po raz starała się zagrozić bramce strzeżonej przez Wojciecha Kaczmarka. W 24. minucie spotkania w niegroźnej sytuacji Igor Lewczuk faulował zawodnika gości. Do piłki podszedł Helio Pinto i strzałem po krótkim rogu z rzutu wolnego zaskoczył bramkarza niebiesko-czarnych. Legia wyrównała i spotkanie przy Gdańskiej rozpoczęło się od nowa.
Od tego momentu mecz uspokoił się i gra toczona była w spokojnym tempie w środkowej strefie boiska. Z dystansu próbował zaskoczyć po raz kolejny Pinto, jednak uderzył nad poprzeczką bramki gospodarzy. Kucharczyk próbował później uderzenia głową, lecz ono także było niecelne. Zawisza tuż przed końcem pierwszej części miał kapitalną okazję do wyjścia na prowadzenie. Akcję Luisa Carlosa zamykał Masłowski, a jego uderzenie na drugim metrze zatrzymał Dossa Junior.
Druga połowa dla podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza zaczęła się jeszcze lepiej niż pierwsza. Kapitan zespołu – Vahan Gevorgyan pokazał, że trzeba walczyć o każdą piłkę do ostatniego metra. Naciskał pressingiem Skabę, który popełnił fatalny błąd, a napastnik Zawiszy w 46. minucie spotkania po raz kolejny wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Nie minęło 10 minut, a beniaminek nadal zachwycał grą swoich kibiców. Wydawało się, że z tej sytuacji już nic nie wyniknie. W polu karnym między defensorami Legii był samotny Luis Carlos, piłkę wzdłuż bramki zagrał Lewczuk. Brazylijczyk zdołał uprzedzić parę stoperów gości, i z piątego metra skierować futbolówkę obok bezradnego Skaby. Niespodzianka w Bydgoszczy powoli stawała się faktem.
Wraz z upływającym czasem coraz bardziej widoczne było zmęczenie gości. Stąd dwie korekty w składzie warszawiaków. Ojamaa z Vrdoljakiem zmienili niewidocznego w tym spotkaniu Furmana i Kucharczyka. Zawisza jednak nadal naciskał na wyżej notowanego rywala, próbując go dobić. Swoją formę z poprzednich spotkań potwierdzał Luis Carlos, który w murawę wkręcał defensywę Legii.
Zawodnicy Jana Urbana do końca spotkania przeważali i dążyli do strzelenia bramki kontaktowej. Mądrze jednak bronili się gospodarze, którzy nie dopuścili do żadnej stuprocentowej sytuacji. Mecz w końcowej fazie nieco zwolnił tempo. Sędzia Szymon Marciniak zakończył ten pojedynek, a Zawisza mógł się cieszyć z trzeciego zwycięstwa z rzędu w lidze!