Zawisza lepszy od Chojniczanki, Krzywy zmarnował karnego na wagę punktu
Skromną wygraną Zawiszy zakończyło się sobotnie starcie z Chojniczanką. Bydgoszczanie pokonali rywali z Chojnic w ramach 28. kolejki 1:0 dzięki bramce Sylwestra Patejuka.
20 osób na plastikowych krzesełkach, a w tle leci Beata Kozidrak. Brzmi jak majówkowy grill u szwagra? Nie, to stadion w Bydgoszczy jakieś 40 minut przed meczem z Chojniczanką. Słoneczna pogoda i weekendowy nastrój wpłynął na piłkarzy, którzy nie kwapili się do zbyt szybkich rajdów. Mimo tego działo się naprawdę wiele. Spore zamieszanie pod bramką Damiana Węglarza robił Patryk Mikita, jednak jego strzały były niecelne. Po kwadransie inicjatywę przejęli gospodarze i szybko objęli prowadzenie. Damian Michalik dośrodkował piłkę w pole karne, tam oczywiście królował Szymon Lewicki, który udanie zgrał futbolówkę w kierunku Sylwestra Patejuka. Pomocnik Zawiszy bez problemów wślizgiem wpakował piłkę do siatki.
Bydgoszczanie pogodzili się już z brakiem awansu i chyba przez to grało im się nieco łatwiej. W 29. minucie powinno być 1:1, jednak po kontrze Chojniczanki fenomenalną interwencją popisał się Gal Arel, który wybił piłkę z linii bramkowej. Gospodarze nie pozostawali dłużni i szukali okazji do podwyższenia prowadzenia, jednak nie dopisywało im szczęściu – po uderzeniu Miki zza pola karnego piłka trafiła w poprzeczkę.
[zaj_kat]Spotkanie na dobre rozkręciło się w drugiej połowie. Już w pierwszej akcji po przerwie piłkę do własnej bramki wpakował Kamil Drygas, jednak na jego szczęście sędzia zadecydował, że centrujący Patryk Mikita był wcześniej na spalonym i nie uznał bramki. W 71. minucie ponownie negatywnie wyróżnił się Drygas, który w nieparlamentarnych słowach ocenił pracę arbitra, za został ukarany drugą żółtą kartką. Zawisza musiał więc bronić skromnego prowadzenia w 10, co niekoniecznie było dla nich złą informacją, bo w poprzednich meczach po utracie jednego gracza zaczynali grać lepiej.
W 84. minucie po sporym zamieszaniu w polu karnym Zawiszy sędzia Łukasz Bednarek dopatrzył się faulu i odgwizdał jedenastkę dla Chojniczanki. Wszyscy gracze w niebiesko-czarnych koszulkach rzucili się na sędziego z protestami, ale poskutkowało to jedynie kilkoma żółtymi kartkami. Do piłki podszedł wprowadzony po przerwie Marcin Krzywicki i… uderzył beznadziejnie, ni to w środek, ni w bok. Damian Węglarz rzucił się w prawą stronę, ale wystawił rękę bliżej środka bramki i kapitalnie obronił karnego! To już druga obroniona jedenastka młodego golkipera Zawiszy, który wcześniej na Łazienkowskiej powstrzymał Ondreja Dudę w półfinale Pucharu Polski.
Piłkarze po meczu Zawisza Bydgoszcz - Chojniczanka Chojnice.
Trenerzy po meczu Zawisza Bydgoszcz - Chojniczanka Chojnice
Autorzy: DARK, TOM, STYK.
[/cs]
Chojniczanka do końca meczu naciskała, jednak brakowało jej jakości i skonkretyzowania swoich poczynań ofensywnych. Mecz do końca był brzydki i rwany, ale ostatecznie to gospodarze mogą sobie dopisać trzy punkty. Marna to dla nich pociecha, bo do Wisły Płock tracą aż 10 punktów. Bydgoszczanie pokazali jednak, że nie składają broni i do końca sezonu będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony.