menu

Zawisza - Jagiellonia LIVE! Rewanż za półfinał Pucharu Polski

26 lipca 2014, 11:07 | Jakub Seweryn

Po odpadnięciu z piłkarskiej Ligi Europy w starciu z belgijskim Zulte Waregem, piłkarze Zawiszy Bydgoszcz mogą już skupić się tylko na ligowej rzeczywistości. Już w niedzielę staną oni przed szansą zdobycia kolejnych punktów na własnym stadionie, jako że nad Brdę przyjedzie Jagiellonia Białystok.

Niedzielne spotkanie Zawiszy z Jagiellonią będzie dla białostoczan okazją do rewanżu za półfinał Pucharu Polski
Niedzielne spotkanie Zawiszy z Jagiellonią będzie dla białostoczan okazją do rewanżu za półfinał Pucharu Polski
fot. Jagoda Konefał

Choć bydgoszczanie początek sezonu na krajowym podwórku mogą uznać za udany, gdyż zdobyli Superpuchar Polski, a na ligową inaugurację pokonali u siebie Koronę Kielce 2:0, to jednak do meczu z Jagiellonią nie będą przystępować w najlepszych nastrojach. Podopieczni Jorge’a Paixao zostali bowiem wysoko pokonani w swoim debiucie w europejskich pucharach przez belgijskie Zulte Waregem. W Belgii niebiesko-czarni ulegli 1:2, natomiast w rewanżu u siebie, zamiast odrabiania strat, bydgoscy kibice zobaczyli gładką porażkę 1:3. Choć piłkarzom Zawiszy na pewno nie można odmówić determinacji i woli walki, to jednak Belgowie obnażyli ich wszelkie słabości, o czym świadczy wynik dwumeczu 2:5.

O nieudanej przygodzie z Ligą Europy zdobywcy Pucharu Polski mogą szybko zapomnieć, jeśli tylko pokonają w niedzielne popołudnie Jagiellonię i zdobędą kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Zadanie to jednak łatwe nie będzie, bowiem białostoczanie w pierwszej kolejce pokazali zęby i nie dali się pokonać faworyzowanej Lechii Gdańsk. Mało tego, to podopieczni Michała Probierza byli zdecydowanie bliżej zwycięstwa – ich rywale szczęśliwie wyrównali stan meczu na 2:2 dzięki bramce z bardzo wyraźnego spalonego, a także trafieniu samobójczym Marka Wasiluka.

- Oglądałem na żywo Zawiszę w meczu z Koroną, byłem w Bydgoszczy na tym meczu. Wiemy, jakie oni mają atuty i będziemy chcieli je wyeliminować. Trzeba pamiętać, że to solidny zespół, bo nieprzypadkowo zdobywa się Puchar Polski i jest się wysoko w tabeli. Jest tam kilku ciekawych zawodników, ale mamy na nich swój sposób i mamy nadzieję, że uda nam się go zrealizować. Na pewno w pamięci półfinał Pucharu Polski, gdzie nas Zawisza wyeliminował w różnych okolicznościach, także z pewnością będziemy chcieli się za ten mecz zrewanżować – mówił przed tym meczem szkoleniowiec żółto-czerwonych, który bardzo dobrze zna sytuację, w jakiej znajduje się obecnie bydgoski Zawisza. Dokładnie cztery lata temu bardzo podobne dokonania (Puchar, Superpuchar, gra w europejskich pucharach) Jagiellonii Probierza dały tej drużynie ‘pozytywnego kopa’, który pozwolił jej na zajmowanie na koniec roku 2010 fotela lidera Ekstraklasy.

W ekipie niedzielnych gospodarzy trener Paixao najprawdopodobniej zdecyduje się na wprowadzenie kilku zmian po nieudanym czwartkowym meczu pucharowym. W Jagiellonii za to takich w porównaniu do spotkania z Lechią prawdopodobnie nie zobaczymy, bo wciąż nie w pełni sił jest reprezentant Polski Michał Pazdan. Niepewny jest tylko udział Patryka Tuszyńskiego, który w tygodniu zmagał się z drobnym urazem. Nieobecność tego napastnika byłaby z pewnością dużym osłabieniem Jagi, bowiem już w pierwszym meczu pokazał się on z bardzo dobrej strony i wpisał się dwukrotnie na listę strzelców. Co więcej, ten piłkarz w zeszłym sezonie jeszcze w barwach Lechii Michała Probierza ustrzelił w Bydgoszczy swojego pierwszego i dotychczas jedynego hattricka w Ekstraklasie.

- Terminarz ułożył się tak, jak pół roku temu w Lechii, gdy po pierwszym spotkaniu, w którym strzeliłem dwie bramki, przychodzi mecz w Bydgoszczy z Zawiszą. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby i tym razem strzelić trzy gole, ale jeśli strzelę jednego i dzięki temu wygramy 1:0, to będę jeszcze bardziej zadowolony – przyznał nowy zawodnik drużyny z Białegostoku, który do Jagiellonii trafił latem. Co ciekawe, to właśnie wynikiem 1:0 dla żółto-czerwonych zakończył się ostatni mecz ligowy obu drużyn rozegrany w Bydgoszczy przed rokiem, gdy Jagiellonia na rozpoczęcie sezonu zepsuła Zawiszy święto związane z powrotem po wielu latach do Ekstraklasy. W międzyczasie rozegrano jeszcze trzy inne spotkania – w lidze w Białymstoku padł remis 1:1, a w dwumeczu półfinałowym Pucharu Polski lepszy okazał się ówczesny zespół Ryszarda Tarasiewicza, który zwyciężył na boisku rywala 2:0, a następnie w mocno kontrowersyjnych okolicznościach utrzymał tę przewagę na własnym stadionie, remisując głównie dzięki błędom sędziego Szymona Marciniaka 1:1.

Czy Tuszyński ponownie pokaże się z dobrej strony w Bydgoszczy i pomoże Jagiellonii w skutecznym rewanżu za te wydarzenia i wywiezieniu punktów z miasta, w którym ten klub przed czterema laty odniósł swój największy sukces w historii, zdobywając Puchar Polski? A może to Zawisza, który w tym meczu ma po raz pierwszy założyć koszulki z nowym kontrowersyjnym herbem, będzie kontynuował swoją zwycięską passę na polskich boiskach w tym sezonie? Pierwszy gwizdek arbitra z Warszawy, Tomasza Kwiatkowskiego, zaplanowany jest na godzinę 15:30.


Polecamy