Zawisza - Stomil LIVE! Spotkanie na szczycie 1 ligi
Spotkanie liderującego w tabeli pierwszoligowych rozgrywek, Stomilu Olsztyn z bydgoskim Zawiszą to absolutny hit 10. serii gier na zapleczu ekstraklasy. Kto wyjdzie z niego zwycięsko?
fot. Dariusz śmigielski/Polska Press
W klubie z Bydgoszczy nikt nie zamierza trwożyć się i klękać przed liderem. Przed drużyną postawiono jasny cel – liczą się tylko trzy punkty. Sami zawodnicy niebiesko-czarnych także nie ukrywają swoich ambicji na niedzielne popołudnie:
- Jeśli wyjdziemy z takim nastawieniem jak na mecz przeciwko Drutex-Bytovii, to o trzy punkty w spotkaniu ze Stomilem jesteśmy spokojni, zostaną w Bydgoszczy – prognozuje bramkarz bydgoskiego zespołu, Damian Węglarz.
Rzeczywiście, Zawisza w ostatniej kolejce na stadionie w Bytowie zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Miażdżąca przewaga (szczególnie w pierwszej odsłonie gry), jaką uzyskał niedawny zdobywca superpucharu Polski, kompletnie jednak nie znalazła odbicia na tablicy wyników. Remis już w doliczonym czasie gry musiał ratować dla bydgoskiego klubu Sylwester Patejuk.
To nie pierwszy raz w obecnych rozgrywkach, gdy wydawałoby się, że trzymający pieczę nad rezultatem spotkania Zawisza, nieoczekiwanie oddaje rywalom pole, bramki i punkty. Tak było chociażby w Bełchatowie, kiedy jeszcze pod auspicjami Mariusza Rumaka spadkowicz z ekstraklasy złapał kilkunastuminutową zadyszkę, odzierającą wówczas bydgoszczan z jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
Drużyna Stomilu powinna więc szukać swoich szans zwłaszcza w drugiej połowie, gdy rywal może być już nasycony/zmęczony/rozkojarzony. A że Duma Warmii potrafi to robić - udowodniła w ostatnim spotkaniu, trafiając do siatki w 80. minucie. Co ciekawe, kalendarz rozgrywek obrodził w sposób tak zaskakujący, że ostatnim rywalem przed niedzielną rywalizacją, zarówno Zawiszy, jak i Stomilu był zespół Bytovii. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego w środę, w zaległym meczu 5 kolejki także wybrali się do Bytowa i także przywieźli remis. Bramkę na wagę punktu i pozycji lidera zdobył Dawid Szymonowicz.
I to właśnie pojedynek utalentowanego skrzydłowego z „kierownikiem” drugiej linii zespołu niebiesko-czarnych – Kamilem Drygasem będzie jedną z posrebrzanych ozdób niedzielnego spotkania. Kapitan Zawiszy w trzech kolejnych meczach wpisywał się na listę strzelców i zapewne przeciwko Stomilowi również zapragnie umieścić swoje nazwisko w protokole meczowym, w najchwalebniejszej z rubryk. Z kolei Szymonowicz jest obecnie w takiej dyspozycji, iż zasłużył na powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski U-21 na Turniej Czterech Narodów.