menu

Rumak: Panayotov wygląda jakby wyszedł z klatki MMA. Taka jest podobno 1. liga

29 sierpnia 2015, 21:57 | Grzegorz Margulewicz

Po zakończonym remisem 2:2 meczu pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz a Sandecją Nowy Sącz zdecydowanie więcej powodów do uśmiechu miał trener gości, Robert Kasperczyk, który był dumny z postawy swojego zespołu. Nie oznacza to, że Mariusz Rumak nie widzi dla swojej drużyny perspektyw i nie patrzy w przyszłość z optymizmem.

Mariusz Rumak (trener Zawiszy Bydgoszcz): Mecz rozpoczął się od straty bramki, ale na szczęście moi piłkarze dobrze zareagowali. Udało się do przerwy – dzięki w miarę dobrej grze, uważam, że stać nas na więcej – osiągnąć wynik 2:1. Uczulałem piłkarzy w przerwie na sytuację, która wydarzyła się w Bełchatowie, że nie wolno bronić blisko bramki, czekać na to co zrobi rywal, tylko wyjść wyżej, natomiast widać że piłkarze nie są gotowi , wydaje mi się że na poziomie mentalnym, do tego żeby wyjść wyżej i tam złapać rywala, przysłowiowo „za gardło” i wyszarpać mu piłkę – wtedy gra się łatwiej. Zamiast tego zaczęliśmy się cofać i przeciwnik stwarzał sobie sytuacje. Trzeba nad tym pracować.

Nie narzekam na terminarz, wszędzie na świecie gra się co trzy dni. Jednak w przypadku, kiedy ma się nowy zespół, a tak teraz jest w Zawiszy, nie ma zbyt wiele czasu na poprawianie błędów – jest czas na regenerację, trochę przygotowań i już się gra następny mecz. Myślę że problemy o których wspomniałem odejdą w toku pracy, poprawa gry i mentalności przyjdą w wyniku zajęć treningowych, terminarz na początku sezonu był na tyle napięty że czasu na pracę nie było zbyt wiele. Uznaję tylko jedną drogę – pracę, żadnych magicznych sposobów na to nie ma, żadnych czarów czy uzdrawiaczy, tylko tony pracy i wylanego potu na boisku. Jeśli chodzi o konkretne elementy do poprawy, to zespół musi nie tracić bramek. Mówiłem o tym nie raz – zespół jest mocny, jeśli gra na zero z tyłu. My tracimy tych goli za dużo. Nie ma co mieć pretensji do konkretnej formacji, cały zespół odpowiada za obronę i ofensywę. Dzisiaj zdecydowanie źle zareagowaliśmy w drugiej połowie, zagraliśmy za nisko, trzeba grać bardziej agresywnie. Wtedy można odebrać rywalowi piłkę, przeciwnik nie ma wtedy tyle swobody.

Dobry prognostyk jest taki, że widzieliśmy dziś dwóch rekonwalescentów, myślę że Sebastian Kamiński i Mica nie zagrali wielkich zawodów, ale to mały krok do tego, żeby za tydzień już byli mocniejsi – teraz są po zaledwie dwóch treningach i wielotygodniowej przerwie, co było widać. Zaryzykowałem, żeby w następnych meczach móc z nich korzystać, bo liga nie kończy się w sierpniu, tylko w maju. Potrzebujemy wielu dobrych piłkarzy, żeby zdobywać punkty. Jeśli chodzi o uzupełnienie składu, prezes obiecał jeszcze kilku piłkarzy. Każdego, który przyjedzie przyjmę z otwartymi ramionami, jeśli tylko będzie wzmocnieniem składu.

Na gorąco ciężko stwierdzić, jak ciężki jest uraz Krzysztofa Nykiela (obrońca Zawiszy w 2. Połowie opuścił murawę po ostrym wślizgu rywala- przyp. Aut.), ale wygląda to dość poważnie. Noga nie jest złamana, jednak jest problem ze stawem skokowym i zobaczymy, czy uda się go doprowadzić do odpowiedniego stanu przed piątkowym meczem. Za szybko dziś jest żeby myśleć o zmianach w składzie na najbliższe spotkanie, skończyliśmy dopiero mecz. Reszta zawodników wygląda solidnie, chociaż jesteśmy nieźle poobijani. Wasyl Panayotov wygląda nie jak po meczu, tylko jakby wyszedł z klatki MMA. Taka jest podobno 1. liga, tak tu się podobno gra.

Krzysztofa Nykiela nie musi zmienić Damian Ciechanowski, chociażby w meczu z Arką dokonaliśmy innej roszady. To dobry chłopak, pulsujące serce zespołu, ale trzeba patrzeć na konkretnych rywali, i to pod nich ustalać skład i taktykę, szukać konkretnych rozwiązań.

Nie planujemy badań okresowych, chociaż nie ukrywam, że w momencie, w którym zamkniemy kadrę na ten sezon, będziemy starali się przeprowadzić kompleksowe badanie całej kadry. Nie wiem kiedy to będzie, niekoniecznie w poniedziałek, gdy kończy się okno transferowe, bo przecież są na rynku piłkarze z kartą w ręku, którzy są dostępni cały czas.


Polecamy