Policja ujęła sprawcę incydentu na Zawiszy. Wpadł, bo nie odkleił kodu kreskowego z trumien
Ponad dwa tygodnie temu kibice Zawiszy włamali się na klubowe obiekty i ustawili kilkanaście trumien, w tym jedną dla Radosława Osucha. Policja zatrzymała jednego ze sprawców. Okazało się, że wpadł, gdyż nie odkleił kodów kreskowych z trumien - poinformowała "Gazeta Wyborcza".
Szok! Kibice Zawiszy włamali się na stadion i wystawili trumny dla Osucha i piłkarzy!
Policja ustaliła, że osoby odpowiedzialne za ten czyn nie odkleiły naklejek z kodem kreskowym z desek, które zostały wykorzystane do zbicia skrzynek i krzyży. Okazało się, że kupili je w Castoramie. W wyniku działań operacyjnych policja ujęła jednego ze sprawców, którym okazał się 32-letni Michał G. - Nasz podejrzany odmówił składania wyjaśnień i do niczego się nie przyznaje. Wiemy, kto mu pomagał, ale ci panowie, mówiąc najdelikatniej, unikają spotkania z policją - wyjaśnia prokurator cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Przypomnijmy, że w nocy z 19 na 20 stycznia sympatycy bydgoskiego klubu włamali się na stadion i ustawili na murawie 14 drewnianych trumien dla piłkarzy i prezesa Osucha. Na stadionie rozwieszono transparent: "Wkłady, dziwki Osucha, jesteście moralnymi trupami". Konflikt właściciela Zawiszy z kibicami trwa od listopada 2013 roku. Wówczas po meczu Zawisza - Widzew Łódź doszło do zamieszek, które skończyły się interwencją policji. Fani bydgoskiego klubu uważali, że funkconariusze przekroczyli swoje uprawnienia. Osuch stanął jednak po stronie policji i zapowiedział, że rozprawi się z pseudokibicami i zlikwiduje stadionowy bandytyzm.
źródło: Gazeta Wyborcza