menu

Oceniamy Zawiszę za mecz z Pogonią: świetne skrzydła i wejście smoka Świerczoka

8 kwietnia 2015, 14:26 | Wojciech Adamczak

Trwa fantastyczna passa Zawiszy - wygrana z Pogonią była ich piątą z rzędu. Bydgoszczanie szczególnie dobrze spisali się w pierwszej połowie, w drugiej udało im się odeprzeć ataki rywali, podwyższyć prowadzenie i dowieźć zwycięstwo do końca. Oto jak oceniliśmy podopiecznych Mariusza Rumaka.

Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 2:1
Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 2:1
fot. Paweł Skraba/Polska Press

Grzegorz Sandomierski (7) - Potwierdza wysoką formę. Pewnie wyłapywał niezbyt trudne strzały i dośrodkowania, był czujny przy strzałach z dystansu. Po tym jak przelobował go Frączczak, uratowali go obrońcy, przy bramce nie miał nic do powiedzenia.

Jakub Wójcicki (8) - Gra tak, jakby na prawej obronie występował przez całe życie, a nie kilka miesięcy. Przyjemnie patrzy się na jego grę w destrukcji: kapitalnie się ustawia, wygrywa większość pojedynków. Portowcy tylko się irytowali jak każde ich dośrodkowanie trafiało prosto w kapitana Zawiszy. Dodatkowo zaliczył kilka groźnych wejść ofensywnych i ciekawych zagrań kombinacyjnych z Pawłowskim.

Andre Micael (6) - W pierwszej połowie defensywa Zawiszy spisywała się bez zarzutu. W drugiej części Micael kilka razy zgubił krycie i na dodatek dał się dość łatwo ograć Robakowi przy bramce dla Pogoni, co wprowadziło niepotrzebną nerwowość.

Luka Marić (7) - Nie odstępował Robaka na krok, przez co snajper gości był zupełnie niewidoczny. Później Portowcy co prawda stworzyli sobie kilka okazji, ale krycie Chorwata było na tyle dobre, że Sandomierski spokojnie bronił.

Sebastian Ziajka (6) - Solidny występ lewego obrońcy niebiesko-czarnych, aczkolwiek kilka razy zostawił rywalowi zbyt dużo miejsca, stąd groźne dośrodkowania w pole karne. Tym nie mniej ustrzegł się poważniejszych błędów.

Iwan Majewskij (7) - Tradycją już jest, że Białorusin rządzi niepodzielnie w środku pola. Debiut w reprezentacji dodał mu pewności siebie i gdy drużynie nie szło, pobudzał zespół, dając sygnał do ataku. Opuścił boisko z kontuzją, która na szczęście nie jest zbyt groźna i wszystko wskazuje na to, że będzie mógł zagrać w kolejnym meczu.

Mica (7) - Pod nieobecność Kamila Drygasa został ustawiony nieco niżej i mile nas zaskoczył swoją grą defensywną. Filigranowy zawodnik zaliczył sporo przechwytów, po których napędzał kontry Zawiszy.

Cornel Predescu (5) - Wrócił do składu, ponownie zastępując Drygasa, ale tym razem spisał się średnio. Jeden groźny strzał z dystansu to trochę za mało, miał spore problemy ze znalezieniem sobie miejsca na boisku, przez miał niewielki wpływ na grę.

Bartłomiej Pawłowski (8) - Powoli wraca do formy i prezentuje coraz lepszą grę. Możliwości ma ogromne, co pokazał w akcji z 15. minuty, kiedy świetnym dryblingiem przebiegł od połowy boiska pod pole karne i po faulu na nim padła pierwsza bramka dla Bydgoszczan. Dobrze się podłącza, kilkukrotnie był bliski bramki lub asysty, a na dodatek jak trzeba to wraca do obrony.

Alvarinho (9) - Portugalczyk rozegrał wczoraj swoje najlepsze spotkanie w barwach Zawiszy. Zdobył przepiękną bramkę z wolnego, miał też spory udział przy drugim golu - to on dośrodkowywał do Barisicia. Ponadto niemiłosiernie wkręcał w murawę bezradnego Rudola i raz po raz groźnie dośrodkowywał.

Josip Barisić (7) - Sprytnie się zachował w polu karnym, ale po jego trąceniu piłka trafiła w poprzeczkę. Wygrywał większość fizycznych pojedynków ze szczecińskimi obrońcami, choć brakowało mu czasem lepszego ustawienia się w polu karnym.

Jakub Świerczok (7) - Nie mógł sobie wymarzyć lepszego wejścia - już po minucie przebywania na boisku zdobył bardzo ważną bramkę, która dała zwycięstwo. Wypełnił swoje zadanie w stu procentach, odciążył defensywę, przenosząc ciężar gry na połowę rywala. W końcu się przełamał, teraz powinno być już tylko lepiej.

Sebastian Kamiński (6) - Wprowadził nieco ożywienia w poczynania Zawiszan, kilka razy nieźle ruszył skrzydłem i groźnie uderzył z dystansu.

Paweł Strąk - bez oceny, grał zbyt krótko.

Wszystkie oceny w skali od 1 do 10.


Polecamy