Marcin Marcinkowski dla Ekstraklasa.net: Bardzo mi się spodobało w Zawiszy
- Na razie muszę się pokazać z jak najlepszej strony i rozwijać, bo przede wszystkim najważniejszy jest dla mnie rozwój. Jestem człowiekiem ambitnym i dążę do zrealizowania moich celów i nie spocznę dopóki ich nie zrealizuję - powiedział młody bramkarz Marcin Marcinkowski, który na dniach zostanie zawodnikiem bydgoskiego Zawiszy.
Jak wygląda obecnie wygląda Twoja sytuacja? Zostaniesz zawodnikiem Zawiszy?
Już tak jakby jestem zawodnikiem Zawiszy. Cały czas trenuje z drużyną i już tutaj raczej zostanę.
A kiedy nastąpi ewentualne podpisanie kontraktu?
Z tego co wiem, w tym tygodniu prezes ma pojawić się w klubie i pewnie w następnym tygodniu podpiszemy kontrakt. Z tego co wiem, wszystkie sprawy papierkowe zostały już zgłoszone do Kujawsko-pomorskiego Związku Piłki Nożnej.
Wszyscy mówią, że to Wojtek Kaczmarek z Andrzejem Witanem będą walczyli o miejsce w bramce pierwszego zespołu. Włączysz się już teraz do walki o miejsce w składzie?
W każdym treningu daję z siebie 100% swoich umiejętności i możliwości, żeby pokazać się trenerom z jak najlepszej strony. Wiadomo, że na początku będzie to ciężkie zadanie, ponieważ jestem nowym, w dodatku najmłodszym zawodnikiem. Wojtek Kaczmarek ma już na koncie wiele meczów w Ekstraklasie, Andrzej jest również doświadczonym dobrym bramkarze, ale nie traktuję ich jako moich rywali, lecz jako zawodników, od których mogę się wiele nauczyć.
Jak Ci się w ogóle podoba w Zawiszy?
Bardzo mi się tutaj podoba. Klub jest bardzo fajnie zorganizowany i z ambicjami na awans do T-Mobile Ekstraklasy i chciałbym tutaj oczywiście zostać na dłużej.
W czasie zimowej przerwy byłeś również testowany przez dwie ekstraklasowe ekipy – Górnika Zabrze i Koronę Kielce.
Tak. Troszkę pojeździłem po klubach i miałem okazję zobaczyć, jak to wszystko wygląda od środka. Każdy taki wyjazd jest dla mnie kolejnym doświadczeniem i okazją do wyciągania wniosków oraz poznawania nowych ludzi od których można się wiele nauczyć, mam nadzieję ze w przyszłości te wszystkie wyjazdy zaprocentują. Byłem właśnie z Górnikiem Zabrze, wcześniej w Koronie. W Górniku byłem 3 tygodnie na obozie w Turcji. Z tego co wiem – wypadłem pozytywnie i byłem dobrze oceniany, jednak trenerzy uznali ze w moim wypadku lepsza będzie systematyczna gra w niższej lidze lecz cały czas będą mi się wnikliwie przyglądać. Jednak mi się już tutaj w Zawiszy bardzo spodobało, gdy byłem tutaj pierwszy raz na testach.
No właśnie – trenowałeś już z Zawiszą, jednak po kilku dniach wyjechałeś na testy gdzie indziej i teraz znowu wróciłeś. Dlaczego?
Na początku byłem tutaj na dwudniowych testach i wtedy dostałem propozycję od Górnika Zabrze – na obóz z Górnikiem i chciałem zobaczyć i porównać jak wygląda to organizacyjnie w ekstraklasie, a jak w 1. lidze. W Zawiszy jest bardzo ambitny prezes, którego plany sięgają wysoko. Są trenerzy, którzy potrafią wykrzesać wszystko, co się da i podnieść moje umiejętności.
Duża jest ta różnica między tymi dwoma ligami?
Muszę powiedzieć, że nieduża. Zawodnicy w Bydgoszczy mają bardzo dobre warunki do treningów, jest tutaj naprawdę bardzo wysoki poziom i wszystko tutaj jest zapięte na przysłowiowy ostatni guzik. No i teraz zostaje nam tylko walczyć i miejmy nadzieje, że wywalczymy ten upragniony awans.
Czyli podejmiesz walkę o miejsce w składzie Zawiszy i będziesz pracował, nad swoim piłkarskim rozwojem?
Dokładnie. Spodziewam się jak to teraz będzie wyglądało – ciężka praca na treningach i miano bramkarza nr, 3 ale taka jest rola każdego nowego młodego zawodnika. Na początku się wchodzi do drużyny i człowiek musi pracować na swoje nazwisko. Ja nie jestem Arturem Borucem, który ma już renomę i kiedy przyjeżdża do jakiegoś klubu, kilka tygodni i wskakuje do pierwszego składu. Na razie muszę się pokazać z jak najlepszej strony i rozwijać, bo przede wszystkim najważniejszy jest dla mnie rozwój. Jestem człowiekiem ambitnym i dążę do zrealizowania moich celów i nie spocznę dopóki ich nie zrealizuję.
Wspomniałeś o Arturze Borucu – jest to Twój ulubiony bramkarz?
Tak, zgadza się, wzoruje się na jego grze. Według mnie jest to jeden z najlepszych bramkarzy na świecie. Bardzo go szanuje za to co robi, imponuje mi jego charakter, boiskowy spokój oraz jego bardzo wysokie umiejętności.
Lepszy od Marcina Marcinkowskiego?
A kto to jest? (śmiech). Zdecydowanie! Przede mną jeszcze bardzo długa droga, ale mam nadzieję, że w Zawiszy rozwinę się do poziomu, który pozwoli mi, żebym kiedyś dorównał Arturowi.
Miałeś okazję poznać Artura?
Niestety jeszcze nie, jednak jestem szczęśliwym posiadaczem jego rękawic oraz koszulki. Z Arturem łączy mnie osoba trenera Jacka Kazimierskiego, który ściągnął go i trenował w Legii Warszawa i który trenował i opiekował się mną przez ostatnie 3,5 roku. Cały czas jestem z nim w kontakcie, rozmawiamy, słucham jego uwag oraz porad, no i wymieniamy się również spostrzeżeniami. To własnie jemu zawdzięczam wszystko co umiem, gdyż trener poświecił mi naprawdę dużo czasu, za co jestem mu niezmiernie wdzięczny i bardzo mu dziękuję.
Rozmawiał Krzysztof Wiosna / Ekstraklasa.net