III liga: Zawisza Bydgoszcz - Vineta Wolin. Niedosyt gospodarzy. Trener Piotr Kołc: "Mam pretensje" [zdjęcia]
Zawisza Bydgoszcz zmierzył się z Vinetą Wolin w meczu 13. kolejki III ligi.
Piąty w tabeli Zawisza podejmował w sobotę wicelidera rozgrywek. Drużyna Vinety Wolin miała 5 punktów przewagi nad bydgoskim zespołem. Dla piłkarzy Zawiszy stawką meczu było zmniejszenie dystansu do czołówki.
Bydgoska drużyna na prowadzenie wyszła w 24. minucie spotkania. Po rzucie rożnym uderzał Adam Paliwoda, ale jego strzał został zablokowany. Do piłki doszedł jednak Maciej Kona i umieścił ją w bramce Vinety.
W kolejnych minutach Zawisza wciąż atakował, ale bezskutecznie. Co więcej, z prowadzenia w meczu gospodarze nie cieszyli się za długo. W 34. minucie uderzeniem z dystansu do remisu doprowadził Szymon Kurczak. Przy stanie 1:1 zawodnicy zeszli do szatni.
[przycisk_galeria]
Po przerwie aktywniejsi na boisku byli zawiszanie i to oni stwarzali sobie więcej dogodnych sytuacji na zmianę wyniku. Jedną z nich na bramkę zamienił w końcu Maciej Koziara (58. minuta).
Po zdobyciu drugiej bramki zawiszanie wciąż atakowali, ale jedną z niewielu okazji do zdobycia gola wykorzystali... rywale. Po rzucie wolnym i dośrodkowaniu Dawida Zielińskiego, piłkę w bramce umieścił Cyprian Poniedziałek.
Zawiszanie mogli czuć niedosyt; nie mieli już okazji, by ponownie wyjść na prowadzenie, bo kilka minut później sędzia zakończył spotkanie.
- Przez większość spotkania dominowaliśmy. Takie było zresztą założenie, żeby grać po swojemu i starać się przejść inicjatywę. Nie mam większych pretensji, jeśli chodzi o grę - komentował po meczu Piotr Kołc, trener Zawiszy. - Mam je jednak za sposób, w jaki dopuszczamy przeciwnika do sytuacji, prokurujemy w 90. minucie rzut wolny, który nie ma prawa się zdarzyć. To jedna rzecz. Duga, to jak później my się ustawiamy do tego, jak kryjemy w tej końcówce, kiedy powinna być maksymalna koncentracja, a tego nie ma. I o to mam pretensje. Tydzień wałkujemy sobie pewne tematy, a to się znów powtarza. Dwa razy prowadzimy, dwa razy to prowadzenie tracimy. I to są kolejne stracone punkty. Co z tego, że mecz był na dobrym poziomie, skoro nie ma punktów. Z tego powodu jestem zły, bo zamiast wygrać, remisujemy.
[twitter]https://twitter.com/JakubStykowski/status/1715744274514325715[/twitter]
ZAWISZA BYDGOSZCZ - VINETA WOLIN 2:2 (1:1)
Bramki: Kona (24.), Koziara (58.) - Kurczak (34.), Poniedziałek (89.)
ZAWISZA: Oczkowski - Maciejewski, Paliwoda, Nowak, Sławek, Sochań (77. Graczyk), Kona, Sanocki (77. Rugowski), Koziara, Sobieralski, Bojas (71. Okuniewicz).
W następnej kolejce (28.10) Zawisza zagra na wyjeździe z Polonią Środa Wielkopolska.