Chemik Moderator Bydgoszcz - Unia Gniewkowo. Pierwsza odsłona finału [zdjęcia, wideo]
W finale Regionalnego Pucharu Polski w Kujawsko-Pomorskim Związku Piłki Nożnej Chemik Moderator Bydgoszcz - Unia Gniewkowo do przerwy 1:2. To był ostatni mecz sędziego Marcina Liany.
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
Chemicy jeszcze nigdy nie triumfowali w Regionalnym Pucharze Polski, choć ostatnio trzy razy byli w finałach - dwa razy lepsza była Wda Świecie, a raz Elana Toruń.
Teraz grają po raz czwarty. Ale po „pierwszej połowie” dwumeczu finałowego w korzystniejszej sytuacji jest Unia Gniewkowo, która na stadionie Chemika Moderatora na ul. Glinki wygrała 2:1.
Czy w wypadku Chemika Moderatora trzeba będzie zmodyfikować popularne powiedzenie na „do pięciu razy sztuka”? - Nie dopuszczamy do siebie takiej myśli, gramy do końca - mówił po pierwszym meczu trener chemików Piotr Gruszka. - Musimy zresetować głowy, wyciągnąć wnioski i wyjść na boisko w rewanżu, żeby odrobić straty. Mamy dużo sytuacji, ale ich nie wykorzystujemy, za to popełniamy błędy w obronie, które skrupulatnie wykorzystują rywale.
Podobnego zdania jest grający asystent Szymon Maziarz. Najbardziej doświadczony piłkarz Chemika Moderatora doprowadził do remisu strzelając gola z rzutu karnego. W tym momencie wydawało się, że gospodarze mają wydarzenia na boisku pod kontrolą.
- Nie zagraliśmy tak, jak powinnyśmy, tak jak sobie założyliśmy. Czego na zabrakło? Skuteczności, bo okazje mieliśmy. A poza tym zagraliśmy bez woli walki. To że przegraliśmy i jedziemy do Gniewkowa na minusie możemy mieć pretensje tylko do samych siebie. Musimy sobie pewne rzeczy wyjaśnić w szatni. Szkoda, że tak się stało, bo nie zawiedli kibice, a i atmosfera przy włączonych jupiterach była wyśmienita.
Zapalone zostały one na drugą połowę, gdy już mocno szarzało. W przerwie błyskawicznie rozbłysły. Kibice mogli się poczuć, jak na meczu ekstraklasy, albo reprezentacji Polski.
- To nasza zdobycz po mistrzostwach świata FIFA U-20 - wyjaśnia Dominik Malicki, prezes sekcji piłki nożnej Chemika Bydgoszcz. - Oświetlenie na głównym boisku zostało założone na potrzeby finalistów, którzy rozgrywali swoje mecze na stadionie Zawiszy. A obiekt Chemika był jednym z czterech boisk treningowych. Skorzystaliśmy na tym jako klub i bardzo się z tego faktu cieszymy. Bo już teraz widać, że jest fajna atmosfera.
Drugą rzeczą, która sprawiła, że ten mecz był inny niż poprzednie Chemika Moderatora, to godzina rozpoczęcia spotkania. 19.49 to nietypowa godzina, nie tylko dla piłki nożnej. Ale w wypadku meczu Chemika Moderatora nie jest przypadkowa. - Te cyfry składają się na rok, w którym został powołany do życia nasz klub - wyjaśnia Dominik Malicki. - Chemik powstał w 1949 roku, ale wówczas jeszcze jako Koło Sportowe Wisła przy Wytwórni Chemicznej nr 11 w Łęgnowie. Wtedy koło Bydgoszczy. W tym roku obchodzimy 70-lecie i spontanicznie pojawiła się myśl, wiedząc, że mamy już sztuczne oświetlenie, żeby ten mecz rozpocząć dokładnie o godzinie 19.49.
Niestety, w roku jubileuszu, zespół zaliczył spadek z III ligi. Na osłodę pozostaje możliwość zdobycia Pucharu Polski na szczeblu okręgu.
Gdy rozmawialiśmy o tym, Maciej Kot wywalczył właśnie rzut karny dla Chemika Moderatora, a chwilę później Szymon Maziarz doprowadził do wyrównania.
Mecz na ul. Glinki poprowadził Marcin Liana, sędzia, który w ubiegłym roku uratował na boisku życie byłemu piłkarzowi Zawiszy, Michałowi Cywińskiemu. Do zdarzenia doszło 30 lipca 2018 roku. W meczu II ligi Olimpia Elbląg - KP Błękitni Stargard 0:1 doszło do groźnie wyglądającej sytuacji. Sfaulowany zawodnik niefortunnie upadł z całym impetem na piłkę i zaczął się dusić - złapał bezdech.
„Nikt za bardzo nie wiedział, co się dzieje. Jedyną osobą, która zachowała czujność był arbiter główny tego spotkania Marcin Liana” - na gorąco opisano to zdarzenie na profilu Błękitnych na Facebooku. napisał:Spotkaniem na bydgoskich Wyżynach arbiter z Cerekwicy, a zawodowo strażak ze Żnina, zakończył 20-letnią karierę sędziego piłkarskiego.
Przed meczem odbyła się krótka uroczystość, w trakcie której Roman Kostrzewski z Kolegium Sędziów K-PZPN oraz Marek Wiśniewski z bydgoskiego ratusza uhonorowali Marcina Lianę. A po meczu uczynili to jego koledzy po fachu, którzy w kółku pożegnali odchodzącego na sportową emeryturę popularnego „Rumuna”.
Marcin Liana przygodę z gwizdkiem zaczął w 1999 roku. Od 2002 roku jest sędzią szczebla centralnego. Poprowadził kilkaset spotkań w III, II i I lidze jako sędzia główny. Arbitrem technicznym bywał kilkadziesiąt razy w Ekstraklasie, I i II lidze.
W finałowym dwumeczu jest 1-0 dla Unii Gniewkowo.
Chemicy mieli wiele okazji, żeby zmienić wynik meczu (nawet przy stanie 0:0), ale razili nieskutecznością. W jakich okolicznościach padły bramki?
Pierwsza dla Unii (43 minuta) w dziwnych okolicznościach. Do piłki wybitej głową sprzed pola karnego przez golkipera chemików Szymona Więckowicza dopadł Mateusz Nowacki i precyzyjnie uderzeniem na pustą bramkę z dystansu (gdzie byli obrońcy?).
Tuż po przerwie (51 minuta) wyrównał z rzutu karnego grający asystent trenera Chemika, Szymon Maziarz (wcześniej powalony w polu karnym był Maciej Kot).
[przycisk_galeria]
Wynik meczu dla IV-ligowców ustalił w 61 minucie Łukasz Cięgotura. Gospodarze próbowali wyprowadzić atak, ale stracili piłkę, a strzał z 30 metrów w lewe okienko było z gatunku tych „stadiony świata”, albo „palce lizać”.
Ranga spotkania sprawiła, że na trybunach obecnych było wielu VIP-ów i ludzi związanych ze sportem, przede wszystkim z futbolem (wielu z nich prosto z lekkoatletycznego 1. Memoriału Ireny Szewińskiej na Zawiszy).
Byli wśród nich m.in. prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, wiceprezes Michał Sztybel, wiceprezes PZPN i prezes K-PZPN Eugeniusz Nowak oraz Michał Dołożenko i Januariusz Stodolny z K-PZPN, prezesi klubów, które w tym roku uzyskały awans (Szymon Kowalik z KKP i Krzysztof Bess z Zawiszy), był trener i zawodniczka KKP (Adam Góral i Monika Kaźmierczak), był eks-piłkarz Zawiszy, obecnie trener Pomorzanina Toruń, Dariusz Durda. Mecz z trybun obejrzeli też Zbigniew Stefaniak, koordynator Akademii Młodych Orłów w Bydgoszczy oraz sympatyk futbolu prof. dr Maciej Świątkowski.
A poza tym na trybunach wielu bydgoszczan i liczna głośna grupa kibiców z Gniewkowa, która w drugiej połowie czuła się jak u siebie w domu.
Chemik Moderator Bydgoszcz - Unia Gniewkowo 1:2 (0:1)
Bramki: Szymon Maziarz (51-karny) - Mateusz Nowacki (43), Łukasz Cięgotura (61).
Chemik Moderator: Więckowicz - Włosiński i74, Adamenko, Frasz, Chojnacki (60 Czajka) - Śmietanko (54 Siekirka), Maziarz - Mielcarek, Olszewski, Kot (76 Miłek i90) - Janicki (87 Sapa).
Unia : Stępień - Sąsała (36 Nowacki), Kaźmierski i84, Kryszak (81 M. Kłosowski), Cięgotura - Pędowski (84 Frelich), Fajkowski i30 (80 R. Kłosowski) - Piotrowiak, Piotrowski, Żbikowski - Waligóra.
Rewanż na boisku Unii Gniewkowo w środę, 19 czerwca (początek o godz. 17.00).
Zdobywca trofeum odbierze 40 tysięcy złotych. Finalista dostanie 10 tys. zł. Nagrody finansowe przygotowały Kujawsko-Pomorski Związek Piłki Nożnej i Sejmik Samorządowy.
* Za tydzień reportaż o sukcesach Unii Gniewkowo.