Zaufać nowym i Mielcarzowi. Jakim składem Widzew powinien zagrać ze Śląskiem?
Słaba dyspozycja Macieja Mielcarza to jeden z głównych tematów poruszanych w łódzkim Widzewie. Wśród kibiców i dziennikarzy panuje przekonanie, że doświadczony bramkarz powinien trochę odpocząć, ustępując miejsca Maciejowi Krakowiakowi.
fot. Krzysztof Szymczak / Polskapresse
Prawdę mówiąc Mielcarz od początku sezonu nie pokazywał niczego nadzwyczajnego, ale w ostatnich konfrontacjach z Koroną i Górnikiem nie da się nie zauważyć potężnego zjazdu w dół jego formy. "Mały" nie potrafi właściwie przeczytać toru lotu piłki, podejmuje złe decyzje i fatalnie ocenia sytuacje. To nie jest ten sam zawodnik co w zeszłym sezonie.
Tylko, czy czy sadzanie go na ławce po dwóch słabych meczach będzie dobrym ruchem? W przypadku posiadania równorzędnego zmiennika pewnie napisalibyśmy, że tak, ale forma Macieja Krakowiaka pozostaje niewiadomą. W zeszłym sezonie zastąpił Mielcarza w czterech meczach i choć szkolnych błędów nie uniknął, to popisał się niejedną fantastyczną interwencją. Nie wolno jednak zapominać, że to Mielcarz jest kapitanem Widzewa i ma olbrzymi wpływ zespół. Dlatego według nas to Maciej Mielcarz powinien stanąć między słupkami w meczu ze Śląskiem.
Kolejne przemeblowanie w defensywie?
Dziesięć puszczonych bramek w pięciu meczach nie może obciążać w całości konta Mielcarza. Duża w tym także wina niepewnej, niezgranej i niepoukładanej defensywy. Przeciwko Śląskowi może wybiec ponownie odmieniona linia obrony.
Mimo karygodnego zachowania i lekceważenia zespołu, miejsca w pierwszym składzie nie stracił Thomas Phibel, ale wszyscy mamy w pamięci jego fatalne wycofanie piłki do Mielcarza zakończone samobójem w meczu z Górnikiem. Pomijając zresztą tę gafę, widać, że "Phibs" nie przepracował większości okresu przygotowawczego i daleko mu do optymalnej formy. Niemniej przez brak alternatywy, pewnie znów znajdzie się na boisku, choć na dobrą sprawę powinien usiąść na ławce. Kto jednak wie, czy tak się stanie, jeśli łodzianom uda się zarejestrować w PZPN, Haitańczyka Kevine'a Lafrance. W Łodzi przebywa już parę tygodni, zdążył się poznać z zespołem, więc na szansę niewątpliwie zasługuje. Obok wystąpiłby ktoś z dwójki Rafał Augustyniak-Piotr Mroziński. Liczymy zdecydowanie na tego drugiego, bo pierwszy nie bardzo się popisał w poprzednim meczu.
Z chęcią sadzamy na ławce Levona Hajrapetjana. Ormianin nie jest na razie tym samym graczem co przed kontuzją, przegrywa większość pojedynków biegowych. Warto więc pomyśleć nad przywrócenie do składu Jakuba Bartkowskiego. Może i w ofensywie nie wnosi za wiele, za to w defensywie daje pewność.
Dwie "Wiśnie" na boisku?
Włodarze Widzewa zachwyceni poczynaniami Eduardsa Visnjakovsa postanowili zatrudnić jego brata - Ałeksja, pamiętanego z występów w Cracovii. Niewykluczone więc, że we Wrocławiu na murawie pojawi się dwóch braci. Starszy Aleks grywa głównie na prawej pomocy, gdzie na Alei Piłsudskiego po odejściu Adriana Budki panuje bezkrólewie i ciężko znaleźć odpowiedniego gracza. Może więc kolejny przybysz z Łotwy okaże się lekiem na problemy łodzian? W Widzewie liczą na jego dynamiczne rajdy i dokładne dośrodkowania.
Jedenasta Widzewa na Śląsk wg Ekstraklasa.net: Mielcarz- Stępiński, Lafrance(Phibel), Mroziński, Bartkowski- Nowak, Okachi- A. Visnjakovs, Batrović, Kaczmarek- E. Visnjakovs