menu

Zapowiedź 4. kolejki Premier League: hit kolejki na Goodison Park, lider zagra ze Swansea

11 września 2013, 19:07 | Kacper Milczarek

Premier League wraca po tygodniowej, reprezentacyjnej przerwie. Piłkarze drużyn angielskich wrócili już ze zgrupowań i większość z nich jest znów gotowa do podjęcia walki o mistrzostwo, bądź utrzymanie w Premier League.

Liverpool zagra u siebie ze Swansea
Liverpool zagra u siebie ze Swansea
fot. Wikimedia Commons

W ten weekend zostanie rozegrane dziesięć meczów. Trenerzy niektórych drużyn dopiero dzisiaj mogą zacząć planować składy na weekendowe pojedynki, bowiem spora ilość piłkarzy z Premier League, dopiero wróciła ze zgrupowań własnych reprezentacji.

Spotkania które odbędą się między 14, a 16 września:

Manchester United - Crystal Palace

Drużyna mistrza Anglii nie ma za sobą zbyt dobrego startu; w 3 meczach bowiem zdołali wygrać, zremisować i przegrać. Może to być spowodowane m.in. trudnym startem sezonu, o czym świadczą mecze z Chelsea (0:0), oraz Liverpoolem (0:1) tydzień po tygodniu. Wydawać by się mogło, że dla Czerwonych Diabłów ten mecz powinien być odpoczynkiem, jednak beniaminek Premier League - Crystal Palace, na pewno będzie starało się zagrozić bramce bronionej przez Davida De Geę. Do tej pory klub z Londynu zwyciężył jedno spotkanie ze Stoke City, a więc doświadczonym już w lidze rywalem oraz przegrał dwa mecze: z Tottenhamem (0:1) i Sunderlandem (1:3).

Aston Villa - Newcastle United

Mecz ten będzie starciem drużyn, które znajdują się blisko siebie w tabeli. Drużyna Srok wyprzedza The Villans jedynie o punkt w tabeli, więc bój między jedenastkami tych klubów będzie zacięty. Gospodarze pokazali się na początku sezonu z dobrej strony, w pierwszym meczu pokonując na wyjeździe Arsenal 3:1. Następny mecz, z drugim rywalem z Londynu - Chelsea, także był niezły w wykonaniu Aston Villi. Do przerwy remisowali bowiem 1:1, a gdyby nie bramka samobójcza z początku spotkania wygrywaliby 1:0; ostatecznie ulegli drużynie The Blues 1:2. Trzeci mecz był kolejną porażką, tym razem z aktualnym liderem tabeli (0:1). Warto wspomnieć o tym, że 3 z 4 bramek strzelił napastnik Christian Benteke. Newcastle ma za sobą 3 nieco łatwiejsze mecze, bowiem spotkało się z drużynami Fulham (1:0 dla Newcastle) oraz West Ham United (0:0). Trudnym spotkaniem był natomiast mecz z Manchesterem City, któremu ulegli 0:4. Mimo łatwiejszych przeciwników, Newcastle zapewne pokaże swój pazur i nie pozwoli na swobodne rozgrywanie piłki i wbijanie sobie goli gospodarzom.

Fulham - West Bromwich Albion

Spotkanie, które odbędzie się na Craven Cottage, to pojedynek drużyn z końca tabeli. Gospodarzom z Londynu, brakuje jedynie jednego miejsca do strefy spadkowej, podczas gdy West Bromwich Albion, zajmuje ostatnią lokatę. Co jednak ciekawe, goście w dotychczasowych pojedynkach stracili bramkę mniej od gospodarzy.

The Cottagers utrzymali się nad strefą spadkową, dzięki skromnemu zwycięstwu w meczu przeciwko Sunderlandowi (1:0). Niestety oba następne mecze były już porażkami, z Arsenalem (1:3) oraz Newcastle (0:1). Podopiecznym Steve'a Clarka udało się natomiast wywalczyć tylko jeden punkt, w meczu z Evertonem, w dwóch pozostałych meczach drużyna uległa Southampton (0:1) oraz Swansea (0:2). Co prawda, jest to mecz drużyn z dolnej części tabeli, jednak zapowiada się on obiecująco. Goście za wszelką cenę chcieliby opuścić strefę spadkową, natomiast Fulham w razie porażki, może spaść do strefy spadkowej, czego gospodarze, na pewno sobie nie życzą.

Hull City - Cardiff City

Ten mecz będzie starciem dwóch beniaminków Premier League, z których to do tej pory Walijski klub radzi sobie lepiej, zajmując 11. lokatę w lidze, podczas gdy Tygrysy są o 7 oczek niżej. Co prawda różnica punktowa tych klubów wynosi tylko jeden, to Cardiff zdołało zdobyć 3 bramki i to w jednym meczu, co jeszcze bardziej istotne, przeciwko drużynie Manchesteru City, podczas gdy Hull zdołali trafić do bramki rywali tylko raz. Jest to spotkanie pomiędzy drużynami, które liderowały w zeszłym sezonie w SkyBet Championship. Zapowiada się więc bardzo emocjonująco, zwłaszcza, że dla każdej z tych drużyn liczą się każde punkty, bowiem, bez wątpienia chciałyby pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.

Tottenham Hotspur - Norwich City

Drużyna Andre Villasa-Boasa podejmie u siebie zeszłorocznego beniaminka, drużynę Kanarków. Skład z White Hart Lane, przeżył podczas ostatniego okienka transferowego delikatną przebudowę, gdyż włodarze Kogutów, wydali łącznie 100 mln euro. Czy to zapewni klubowi z Londynu łatwą wygraną? Nic nie jest przesądzone. Piłkarze Norwich zdołali w tym sezonie wygrać mecz z Southampton (1:0) oraz zremisować z marką, taką jak Everton (2:2), co na pewno musi być przestrogą dla podopiecznych byłego trenera Chelsea. Tottenham zwyciężył dwa z dotychczasowych meczów, ulegając jedynie Arsenalowi (0:1), natomiast z przeciwnikami podobnego kalibru w porównaniu do Norwich City (Swansea oraz Crystal Palace), zwyciężył dwukrotnie po 1:0. Czy taki sam rezultat padnie podczas sobotniego meczu?

Stoke City - Manchester City

Obie drużyny udanie rozpoczęły sezon zwyciężając 2 z 3 swoich spotkań. Co prawda Manchesterowi zdarzyła się wpadka, w postaci przegranej 2:3 z Cardiff City, ale pozostałe spotkania zwyciężyli bezapelacyjnie 2:0 z Hull oraz 4:0 z Newcastle. Drużynie Stoke do tej pory przyszło zmierzyć się z klubami takimi jak: Liverpool, Crystal Palace oraz West Ham United. W pierwszym meczu The Potters, ulegli liderowi tabeli 0:1, mecz z Crystal Palace zakończył się rezultatem 2:1 na korzyść Stoke, natomiast z West Ham United 1:0. Naszpikowany gwiazdami Manchester City nie może zlekceważyć swojego następnego przeciwnika, bowiem takie zachowanie doprowadziło do jedynej porażki tej drużyny w tym sezonie. Mimo, że Stoke dobrze wystartowało w nowym sezonie, to zwycięstwo nad Obywatelami będzie zaskoczeniem.

Sunderland - Arsenal Londyn

Gospodarze aktualnie zajmują 19. miejsce w tabeli, natomiast Arsenal 4. Jednak poprzez huśtawkę nastrojów piłkarzy z Londynu, trudno stwierdzić, w jakiej formie aktualnie się znajdują, bowiem potrafili zwyciężyć dwa mecze przeciwko Tottenhamowi oraz Fulham, ze stratą jednej bramki. Natomiast trzecie z dwóch swoich spotkań, przeciwko Aston Villi, przegrali 1:3. Sunderland powinien być dość łatwym przeciwnikiem dla The Gunners, jednak liga angielska jest tak przewrotna, jak pogoda w tym kraju, więc wynik meczu może nas w jakiś sposób zaskoczyć.

Everton - Chelsea Londyn

Bez wątpienia spotkania między tymi zespołami zawsze przynoszą wiele emocji. Piłkarze obu drużyn zawsze dzielnie walczą o każdy fragment boiska, sprawiając nam nie lada frajdę. O wyrównanym przebiegu spotkań mówi nam chociażby statystyka ostatnich dziesięciu meczów. Drużyny odnotowały po 3 zwycięstwa, a 4 mecze między tymi klubami zakończyły się remisami. Chelsea, ze swoim 2. miejscem w tabeli pokazała, że jest w nie najgorszej formie, bowiem zwyciężyła dwa spotkania, a jedno zremisowała (z Manchesterem United). Tego samego niestety nie można powiedzieć o Evertonie, który do tej pory zdołał tylko zremisować swoje mecze. Miejmy nadzieję, że drużyna The Toffies odnotowuje chwilowy spadek formy, oraz że spotkanie, które odbędzie się na Goodison Park, będzie godne miana hitu kolejki.

Southampton - West Ham United

Mecz rozgrywany pomiędzy tymi drużynami będzie pojedynkiem klubów ze środka tabeli, bowiem West Ham zajmuje do tej pory 8. miejsce, podczas gdy Southampton uplasował się na 10. lokacie. Obie drużyny mają taką samą ilość punktów i podobnej trudności mecze za sobą. Gospodarze do tej pory zmierzyli się z: West Bromwich, Sunderlandem oraz Norwich, pierwszy wygrywając, następne kolejno remisując i przegrywając. Młoty natomiast zmierzyły się z drużynami Cardiff, Newcastle oraz Stoke, wygrywając z tymi pierwszymi, remisując ze Srokami i przegrywając ze Stoke. Prawdopodobny w drużynie gospodarzy jest występ Artura Boruca, który grał we wszystkich rozgrywanych do tej pory meczów swojego klubu, odnotowując nienajgorsze występy.

Liverpool - Swansea

Ostatni mecz 4. kolejki Premier League, który zostanie rozegrany w poniedziałkowy wieczór, będzie pojedynkiem ligowego średniaka, a aktualnie 16. drużyny tabeli, z rewelacją tegorocznych rozgrywek - Liverpoolem, który szybko uplasował się na 1. miejscu. Drużyna Brendan Rodgersa, zdołała wywalczyć sobie samodzielny fotel lidera dzięki skromnym zwycięstwom: nad Manchesterem United, Aston Villą i Stoke City. Goście natomiast po trudnym starcie sezonu, a mianowicie meczach z Manchesterem United (1:4) oraz Tottenhamem (0:1), zdołali wygrać jedno spotkanie, rozegrane przeciwko, West Bromwich Albion (2:0). Miejmy nadzieję, że goście z Walii nie przestraszą się lidera i będą toczyć z nim równą walkę.