menu

Załuska: Pierwsza połowa kompletnie nam nie wyszła

1 grudnia 2016, 01:00 | Bartosz Karcz

Bramkarz Wisły Kraków Łukasz Załuska nie miał dobrego humoru po meczu z Lechem Poznań w Pucharze Polski. „Biała Gwiazda” już w pierwszej połowie pogrzebała szanse na awans do półfinału, choć nie zabrakło w tym meczu również kontrowersji. O nich też mówił golkiper Wisły.


fot. Andrzej Banaś

– Pierwsza połowa nam kompletnie nie wyszła – mówi Łukasz Załuska. – Lech strzelił trzy bramki i praktycznie już po pierwszej połowie wiadomo było, że to rywale zagrają w półfinale.

Jedynym pocieszeniem dla wiślaków był fakt, że mimo bardzo niekorzystnego wyniku, nie poddali się i po przerwie jeszcze spróbowali odmienić losy spotkania. Strzelili dwie bramki i przynajmniej pokazali, że potrafią walczyć do końca. – Fajnie, że nawet w dziesięciu, przy takim wyniku do końca walczyliśmy – przyznaje Załuska. – Chcieliśmy przechylić szalę w tym meczu na naszą stronę. Szkoda tej sytuacji Pawła Brożka, bo z tego, co słyszałem sędzia mógł troszeczkę inną decyzję podjąć i myślę, że wtedy ten mecz ułożyłby się kompletnie inaczej.

W tej ostatniej wypowiedzi Załuska nawiązał do sytuacji jeszcze przy wyniku 0:0, gdy faulowany był Paweł Brożek przez wychodzącego poza pole karne Jasmina Buricia. Sędzia puścił jednak grę, co było jednym z kluczowych momentów tego spotkania. Inny miał miejsce jeszcze na rozgrzewce, gdy kontuzji nabawił się Arkadiusz Głowacki, który nie mógł ostatecznie zagrać w tym spotkaniu. – Wszyscy wiemy, jak ważnym zawodnikiem jest dla nas Arek. Trzyma całą obronę, więc to była duża strata. Mam nadzieję, że Arek będzie gotowy na sobotę, bo czeka nas też bardzo ważny mecz – mówi Łukasz Załuska.

Bramkarz Wisły odniósł się również do okoliczności, w których sędzia podyktował rzut karny dla Lecha. – Mimo wszystko myślę, że karny jednak był i sędzia słusznie go podyktował – mówi krótko Załuska.

Dla wiślaków promykiem nadziei na lepszy wynik w ligowym meczu z Lechią może być fakt, że z Lechem zagrali znacznie lepiej po przerwie i strzelili dwie bramki. – Trener Sobolewski powiedział w przerwie, żebyśmy walczyli do końca, żebyśmy dali z siebie wszystko, żebyśmy walczyli dla kibiców. Myślę, że gdybyśmy grali w jedenastu na jedenastu, to może mielibyśmy jakieś szanse. Grając jednak przeciwko Lechowi o jednego zawodnika mniej, niestety, nie było to takie łatwe – zakończył Załuska.

Tutaj znajdziesz więce informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy