Żal i satysfakcja po remisie Kolejarza z Olimpią
Kolejarz Stróże nie zagra w przyszłym sezonie w ekstraklasie. W ostatnim spotkaniu bieżących rozgrywek piłkarze z Małopolski tylko zremisowali na swoim stadionie z ostatnią w tabeli Olimpią Elbląg.
Do pełnego sukcesu drużyna senatora Stanisława Koguta potrzebowała trzech rzeczy. Zwycięstwa z Olimpią, wygranej Piasta z Zawiszą Bydgoszcz i przegranej bądź remisu Pogoni Szczecin w Gdyni. Nie zawiodła tylko ekipa z Gliwic, która rozbiła beniaminka.
- W takiej Bydgoszczy na drużynę idą duże pieniądze. Oni mogą sobie pluć w brodę, że nie awansowali do ekstraklasy. My nie musimy - zadowolony z postawy swoich piłkarzy był dzisiaj Kogut. - Kto by pomyślał, że Kolejarz zakończy rozgrywki na czwartym miejscu? Sam bym nie wierzył. Nawet dzisiaj przegrywali, a mogli wygrać - dodawał.
Niezadowolona z postawy swoich piłkarzy była część publiczności. - Niektórzy, którym się wydaje, że znają się na piłce, krzyczą sprzedawczyki. To bardzo boli. Włożyliśmy w ten sezon mnóstwo serca. Nawet w małych Stróżach znajdą się tzw. znawcy futbolu, którzy w życiu dobrze piłki nie kopnęli - nie owijał w bawełnę obrońca Kolejarza Dawid Szufryn.
W podobnym tonie wypowiadał się senator. - W życiu nie odpuścili tego meczu. A kibic jest taki, że zawsze będzie mówić, co będzie chciał. Walczyli do końca. Jestem ogromnie zadowolony. Kibice? Ja przyjdzie zapłacić za bilet, to niektórzy oglądają z ulicy, a do zawodnika będzie miał pretensje. O co? Jak się jest z klubem, to się bilety kupuje i w ten sposób klub utrzymuje. Chłopaki, co mogli, to dali. Piłka jest grą błędów - nie ukrywał.
Właśnie o proste błędy mieli dzisiaj pretensje do siebie gospodarze. - Pierwsza bramka? Kuriozum. Ręce opadają - wściekał się Szufryn. Goście, którzy w tym sezonie ani razu nie zgarnęli kompletu punktów na wyjeździe, już w 5. minucie prowadzili po błędzie Tidiane Niane.
W pierwszej połowie piłkarze Kolejarza nie sprawiali wrażenia ludzi, którym z rąk wyskakuje wielka esktraklasa. Ba, w 58. minucie przegrywali już dwoma bramkami. W tej sytuacji znowu nie popisali się obrońcy. - Kto konkretnie? Nie będę mówić nazwiskami. Trzeba wszystko spokojnie przeanalizować - tłumaczył Szufryn.
Dopiero po godzinie gry Kolejarz rozpędził się na dobre. W 66. minucie do siatki trafił Krzysztof Gajtkowski, a tuż przed końcem spotkania właśnie Szufryn. - Chcieliśmy za wszelką cenę wygrać. Dlaczego tak się nie stało? Przed meczem dopisaliśmy sobie trzy punkty i to nas zgubiło. Wyszliśmy zbyt pewnie siebie, przed pierwszym gwizdkiem było duże rozluźnienie, jakbyśmy sobie nie zdawali sprawy, że stoi przed nami szansa awansu. Za cały sezon jednak brawa dla wszystkich chłopaków, trenera, działaczy - opowiadał stoper.
Szat z powodu braku awansu nie rozdzierał opiekun zespołu. - Spodziewaliśmy się, że Olimpia będzie robić wszystko, żeby ten mecz zremisować. Niestety, sytuacje z przodu przeciwnikowi stworzyliśmy my. Broń Boże nie mam żalu o cały mecz. Szkoda, że nie wygraliśmy, bo były do tego sytuacje. Zabrakło troszeczkę zimnej krwi. Na pewno płakalibyśmy, gdyby Pogoń zremisowała, ale że na Arce wygrała, to nam zwycięstwo nic by i tak nie dało - analizował Przemysław Cecherz. - Końcowe wrażenia są bardzo korzystne. Dziękuję zawodnikom, bo w całym sezonie zrobili więcej niż sto procent. Nie możemy mieć do siebie żadnych pretensji, bo nawet jeśli przegrywaliśmy czy remisowaliśmy, to szybko się podnosiliśmy i wygrywaliśmy trudne mecze. Jestem pełen podziwu dla chłopców. 57 punktów to dobry wynik - oceniał.
Czwarte miejsce za zakończenie tego sezonu to początek budowy bardzo silnego Kolejarza. Już w 2014 roku zespół ma grać na swoim nowym stadionie, a tego będzie solidnie wzmocniony. - Nasz klub ma ogromną przyszłość. Nie myślimy nikogo zmieniać. Chłopcy nadal będą grać tym samym składem. Większość podpisała kontrakty. Nie ukrywam, że ściągniemy ze trzech zawodników, ale takich, że to będzie potężne wzmocnienie. Na razie są prowadzone rozmowy, nie chcę zdradzać tajemnic - twierdzi Kogut.
Zapytany, czy przed nowym sezonem celem będzie ekstraklasa, odpowiedział wymijająco. - Zawsze im mówię, żeby grali ładnie dla oka. Można walczyć, zawsze jestem optymistą.