Zagłębie wysoko pokonało Ruch. Starzyński w gazie, Stępiński zmarnował karnego [ZDJĘCIA]
Po dwóch porażkach Zagłębie Lubin w końcu zwycięskie. U siebie wygrało z Ruchem Chorzów 4:1 (1:1), chociaż przegrywało i później jeszcze sprokurowało karnego. Dwie asysty zaliczył Filip Starzyński. W tym kalendarzowym roku dla „Miedziowych” strzelił już trzy gole i zanotował aż siedem asyst!
Zagłębie Lubin po raz drugi w tym sezonie gościło dzisiaj na własnym stadionie drużynę Ruchu Chorzów. Oba zespoły w rundzie finałowej nie zaznały przed tym meczem zwycięstwa. Chorzowianie przyjechali do Lubina po dwóch remisach, natomiast gospodarze po udanej rundzie wiosennej, przegrali swoje ostatnie dwa spotkania. Obaj trenerzy zmuszeni byli wprowadzić zmiany w formacjach defensywnych i tak w Zagłębiu nieobecnego Djordje Cotrę zastąpił Jakub Tosik a w drużynie Niebieskich za Rafała Grodzickiego od pierwszej minuty wyszedł na boisko Paweł Oleksy.
Spotkanie od środka rozpoczęli piłkarze Ruchu Chorzów. W pierwszych minutach oba zespoły skupiły się na grze w środku pola ale na pierwszy strzał nie czekaliśmy zbyt długo. W trzeciej minucie na uderzenie zdecydował się Łukasz Hanzel ale jego strzał był niecelny. Zagłębie potrzebowało troszkę więcej czasu na oddanie pierwszego strzału, który miał miejsce w siódmej minucie gdy niecelnie uderzył Filip Starzyński.W 23. minucie mieliśmy pierwsze okazje bramkowe w tym meczu. Obie były efektem koronkowych akcji Zagłębia Lubin. Pierwsza sytuacja miała miejsce po dwójkowej akcji Krzysztofa Piątka i Łukasza Janoszki. Miedziowi na małej przestrzeni rozegrali piłkę na jeden kontakt i łatwo weszli w pole karne Ruchu ale strzał napastnika Zagłębia zablokowali obrońcy z Chorzowa. Kilkanaście sekund później na lewym skrzydle piłkę rozegrali Woźniak z Tosikiem i to obrońca Miedziowych zdołał dograć futbolówkę na piąty metr przed bramką Putnockiego jednak nie było tam żadnego z zawodników Zagłębia.
Zagłębie Lubin nieznacznie przeważało do 28. minuty spotkania. Wtedy to padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Niespodziewanie to Ruch wyszedł na prowadzenie w meczu. Z rzutu rożnego dośrodkował Patryk Lipski a najlepiej w zamieszaniu na piątym metrze odnalazł się Michał Koj i z najbliższej odległości pokonał Martina Polacka. Był to pierwszy celny strzał w wykonaniu Niebieskich w tym spotkaniu. Po stracie bramki Zagłębie szybko ruszyło do odrabiania strat.
Ruch po raz pierwszy mógł stracić prowadzenie w 36. minucie spotkania. Po dobrym dośrodkowaniu Todorovskiego bramkę głową zdobył Woźniak ale sędzia dopatrzył się faulu pomocnika Zagłębia i gola nie uznał. Już dwie minuty później mieliśmy remis w tym meczu. Doskonałe podanie Filipa Starzyńskiego wykorzystał Krzysztof Piątek i mocnym strzałem ze skraju pola karnego pokonał bramkarza Ruchu Chorzów.Do przerwy nie mieliśmy już więcej dobrych okazji i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1-1 z lekkim wskazaniem na drużynę Zagłębia Lubin.
W 50. minucie spotkania Miedziowi wyszli na prowadzenie. Swoje umiejętności piłkarskie pokazał Filip Starzyński, który idealnie zagrał prostopadłą piłkę w pole karne do Arkadiusza Woźniaka i pomocnik Zagłębia mocnym strzałem nie dał szans Putnockiemu.
Pięć minut później było już 3-1 dla lubinian. Bramkę samobójczą głową strzelił Paweł Oleksy, wychowanek Zagłębia Lubin.
Do kuriozalnej sytuacji doszło w 70. minucie spotkania. Martin Polacek próbował mijać Stępińskiego ale napastnik gości zabrał mu piłkę. Bramkarz Zagłębia ratował się faulem i arbiter główny wskazał na „11”. Do piłki podszedł sam poszkodowany ale górą okazał się Polacek, który pewnie złapał futbolówkę. Bramkarz Zagłębia mocno wykopał piłkę na połowę Ruchu i po chwili mieliśmy 4-1 dla lubinian. Michał Koj wybił piłkę głową za pole karne ale nabiegł na nią Łukasz Piątek i huknął nie do obrony z 18 metrów.
Kolejne kilkanaście minut to dalsza dominacja Zagłębia Lubin. Po czwartej straconej bramce piłkarze Ruchu zostali pozbawieni nadziei na zdobycie jakichkolwiek punktów w tym meczu. Miedziowi cały czas atakowali na bramkę Niebieskich ale oprócz kilku strzałów, dobrych okazji bramkowych już nie mieliśmy i spotkanie zakończyło się wygraną Zagłębia 4-1.