menu

Zagłębie wygrało z Jagiellonią po bramce Godala w doliczonym czasie gry

8 marca 2013, 19:55 | Jakub Laskowski

Bardzo ciekawy mecz obejrzeli w piątkowy wieczór kibice zgromadzeni na stadionie w Lubinie. Po obu stronach nie brakowało sytuacji strzeleckich, ale to gospodarze wykazali się lepszą skutecznością i dzięki bramce Słowaka Godala w końcówce spotkania zdobyli trzy punkty.

Zobacz więcej zdjęć ze spotkania Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok

Przed meczem jedni i drudzy mieli nadzieję na pogoń za czołówką. Obie ekipy do czołowych miejsc traciły dziesięć punktów. W Lubinie bardzo liczono na zdobycie pełnej puli.

Jagiellończycy od początku spotkania wysoko bronili dostępu do bramki. Zagłębie częściej utrzymywało się przy futbolówce, lecz nie potrafiło przebić się przez zasieki obronne gości. Dopiero w 12. minucie podopieczni Pavla Hapala zdołali przeprowadzić pierwszą składną akcję. Jak się okazało, dającą im prowadzenie. W zamieszaniu w polu karnym Jagiellonii najprzytomniej zachował się Michał Papadopulos, który strzałem z woleja w lewy róg bramki Jakuba Słowika wpakował piłkę do sieci. Miedziowi nie zwalniali tempa. Strzały z rożnego Costy Nhamoinesu, w poprzeczkę Szymona Pawłowskiego oraz Macieja Małkowskiego w sytuacji stuprocentowej były bliskie powodzenia.

Końcówka pierwszej odsłony należała jednak do drużyny z Białegostoku. Wtedy jedną z nielicznych akcji przeprowadzili podopieczni Tomasza Hajty. Niczym Barcelona żółto-czerwoni rozpracowali swoich przeciwników przed ich polem karnym, po czym dograli do niepilnowanego Daniego Quitany. Hiszpan sprytnym lobem pokonał Michała Gliwę.

Druga część meczu to totalna dominacja zawodników w pomarańczowych trykotach. Już chwil po gwizdku sędziego Zagłębie o mały włos nie wyszło na prowadzenie. Dośrodkowanie Costy przytomnie przeciął Papadopulos, lecz zrobił to ze zbyt małą siłą, by pokonać dobrze dysponowanego tego dnia Słowika. Chwilę później bramkarz Jagiellonii najpierw wygrał pojedynek jeden na jednego z Pawłem Widanowem, a następnie po strzale Pawłowskiego zatrzymał piłkę na linii bramkowej. Piłkarzom Miedziowych ani na moment nie przyszło do głowy oddanie inicjatywy rywalom.

W dalszej fazie meczu gra się nieco bardziej wyrównała. Oglądaliśmy żywe, pełne emocji spotkanie, które na pewno nie zanudziłoby najbardziej wymagającego kibica. Kulminacyjny moment nadszedł jednak w doliczonym czasie gry. Dośrodkowanie Szymona Pawłowskiego na głowę osamotnionego w tej sytuacji Borisa Godala nie mogło skończyć się inaczej, jak bramką dającą zwycięstwo gospodarzom. Kibice zgromadzeni na stadionie w Lubinie oszaleli z radości.

Zagłębie rozpoczęło marsz w górę tabeli. Podopieczni Pavla Hapala tym zwycięstwem znacznie przybliżyli się do krajowej elity. Jagiellonię natomiast w tygodniu czeka ciężka przeprawa z Wisłą Kraków.

Twitter


Polecamy