Zagłębie - Ruch, czyli Wąski vs Lipski. Kto będzie killerem?
W piątek Zagłębie Lubin podejmie przed własną publicznością Ruch Chorzów. Lubinianie będą chcieli za wszelką cenę zdobyć pierwsze punkty w grupie mistrzowskiej. Początek o godz. 18.
fot. FOT. Zagłębie Lubin S.A./Tomasz Folta
Tytuł nawiązuje oczywiście do bohaterów kultowej polskiej komedii „Killer”, bowiem jednym z liderów Ruchu jest rozgrywający Patryk Lipski, a skrzydłowym „Miedziowych” Arkadiusz Woźniak – zwany Wąskim.
Siary (pseudonim gangstera z „Killera”) powinno udać się uniknąć, ponieważ spotkają się dwa zespoły grające ofensywną piłkę. „Niebiescy” awans do czołowej ósemki zapewnili sobie głównie dzięki dobrej grze jesienią. Wiosną obniżyli loty, przez co nawet już po 30. kolejce... nie byli pewni, w której części tabeli przyjdzie im rywalizować (awantura z odejmowaniem punktu Lechii – przyp. PJ).
Suma summarum podopieczni Waldemara Fornalika są w górniej ósemce i wbrew przewidywaniom niektórych ekspertów - nie są tam dostarczycielami punktów, jakimi w ubiegłym sezonie była Pogoń Szczecin czy Górnik Zabrze. W pierwszej serii gier po podziale tabeli zremisowali na wyjeździe z Pogonią (1:1), a w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisowali z Legią Warszawa przy Cichej w Chorzowie.
Przed meczem remis ze zmierzającą po tytuł mistrzowski Legią na Śląsku pewnie brano by w ciemno, ale zaraz po nim był wręcz... niedosyt! Gdyby nie życiowa forma bramkarza legionistów Arkadiusza Malarza, to Ruch mógł nawet pokusić się o komplet punktów.
Poza wspomnianym Lipskim, filarami chorzowian są: bramkarz Matus Puntocky, obrońca Rafał Grodzicki, skrzydłowy Kamil Mazek oraz powoływany do kadry snajper Mariusz Stępiński - najskuteczniejszy Polak w Ekstraklasie. Jeden z nich nie zagra na pewno, a występ drugiego stoi pod znakiem zapytania. "Grodek" pauzować będzie za 12. żółtą kartkę w tych rozgrywkach, a Mazek nie grał w ostatnich dwóch meczach z powodu kontuzji pachwiny.
Problemów kadrowych nie ma za to trener Piotr Stokowiec. Po odcierpieniu kary zawieszenia za 8 żółtych kartek do składu wróci zapewne Aleksandar Todorovski, a nowych urazów lub wykluczeń - brak.
- Jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym, a na dodatek mamy na tyle wyrównaną kadrę, że granie co trzy dni nie stanowi dla nas problemu - mówił niedawno "Stoki". W meczu z Cracovią dał szansę kilku zmiennikom, a dokładnie Adrianowi Rakowskiemu, Damianowi Zbozieniowi (grał za Todorovskiego - przyp. PJ) czy Luisowi Carlosowi (wszedł na ostatnie pół godziny) i choć jego zespół grał nieźle, to przegrał po kontrowersyjnym karnym.
Zdaje się, że swoją szansę najlepiej wykorzystał Carlos. Brazylijczyk kilka razy "szarpnął" na skrzydle, wypracowywał sytuacje sobie oraz kolegom i imponował szybkością. Trudno powiedzieć, czy wywalczył sobie tym miejsce w podstawowym składzie na Ruch, ale nawet jeśli nie wyjdzie od początku, to powinien wejść z ławki.
W bieżących rozgrywkach lubinianie z Ruchem raz zremisowali (0:0 na wyjeździe) i raz wygrali (3:1 w Lubinie). Bilans mają zatem korzystny i to na nich ciążyć będzie w piątek większa presja. Szansa na grę w europejskich pucharach mocno się zmniejszyła po ostatnich porażkach, ale nie wszystko jeszcze stracone. Z "Niebieskimi" piłkarze KGHM-u mszą jednak bezwzględnie wygrać.
Zawody poprowadzi pan Paweł Raczkowski z Warszawy. Transmisja na kanale Eurosport 2.
>