menu

Zagłębie ratuje remis w końcówce. Gryf zadowolony z punktu na wyjeździe

16 sierpnia 2012, 12:43 | Mateusz Wodecki

Zagłębie Sosnowiec zremisowało 1:1 z Gryfem Wejherowo w meczu 2. kolejki drugiej ligi zachodniej. Sosnowiczan uratował Marcin Lachowski, doprowadzając do remisu w końcówce spotkania.

Marcin Lachowski po raz kolejny uratował punkty dla Zagłębia
Marcin Lachowski po raz kolejny uratował punkty dla Zagłębia
fot. Rafał Jamróz (Ekstraklasa.net)

Pierwsza połowa spotkania zdecydowanie rozczarowała kibiców zgromadzonych tego dnia na Stadionie Ludowym w Sosnowcu. Na boisku z obu stron dominowała nerwowość i niedokładność. W zespole Zagłębia słabo funkcjonowała gra w ofensywie, zwłaszcza współpraca dwójki napastników, Michała Grunta i Rafała Jankowskiego, którzy mieli duży problem z odpowiednim przetrzymaniem i rozegraniem piłki do partnerów.

- Musimy się zastanowić nad tym, bo było widać, że gra dwójką napastników niezbyt nam wychodzi. Na pewno przeanalizujemy i zastanowimy się jak rozwiązać tą sytuację w kolejnych meczach - analizował na konferencji prasowej trener Zagłębia, Jerzy Wyrobek, pytany o system gry dwójką napastników w wykonaniu zawodników Zagłębia.

Najgroźniejszą okazję w pierwszej części gry stworzyli gospodarze. W 16. minucie meczu, kiedy to Wiesław Ferra instynktowną interwencją uratował zespół Gryfa od utraty bramki po strzale Tomasza Szatana.

Druga połowa rozpoczęła się od mocnego ciosu w wykonaniu Gryfa. Po silnym i precyzyjnym uderzeniu z rzutu wolnego Marcina Warcholaka, goście objęli prowadzenie w 48. minucie spotkania.

Zagłębie od razu po utracie bramki ruszyło do odrabiania strat. Blisko wyrównania stanu rywalizacji był Michał Grunt. Niestety najpierw po ładnej dwójkowej akcji z Lachowskim uderzył minimalnie obok słupka, a kilka minut później po dobrym dośrodkowaniu Glenia, z najbliższej odległości źle trafił w piłkę i posłał futbolówkę obok bramki.

Kiedy wydawało się, że limit pecha w wykonaniu gospodarzy już się wyczerpał w poprzeczkę uderzył Marcin Lachowski. Kapitan Zagłębia ładnie nawinął rywala na jedenastym metrze i z całej siły huknął na bramkę, jednak i tym razem zabrakło precyzji.

Mimo braku szczęścia, Zagłębie nie poddawało się i do końca próbowało zmienić rezultat spotkania. Gospodarze dopięli swego w 89. minucie meczu. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska od Pawła Lesika dokładnym uderzeniem głową popisał się Lachowski i gospodarze mogli cieszyć się z remisu.

- Na pewno był to dramatyczny mecz, ciekawy dla kibiców. My jako beniaminek chcieliśmy zaprezentować bardzo dobrze. Prowadziliśmy 1-0, i od tego momentu zespół Zagłębia nas zdominował. Staraliśmy się odgryzać kontrami, ale brakowało wykończenia, a mieliśmy ich sporo. Zadecydowało doświadczenie Zagłębia. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy - podsumował spotkanie trener Gryfa, Grzegorz Niciński.

Sosnowiczanie po raz kolejny mieli problem z odpowiednim "wejściem" w mecz, czego dowodem była słaba pierwsza połowa spotkania z Gryfem. Kibice zarzucają swoim zawodnikom asekuracyjną i zbyt defensywną grę w początkowej fazie gry. - To nie jest tak, że bardzo defensywnie. Próbujemy grać tak jak w poprzedniej rundzie. Na początku rundy wiosennej też próbowaliśmy grać na "hura", uwierzyliśmy, że mamy siły i ruszaliśmy na te zespoły w szczególności na Raków i Wałbrzych i potem traciliśmy bramki. Zmieniliśmy wtedy system gry, zaczęliśmy dbać o to, by nie stracić bramek i pielęgnować stałe fragmenty gry i to przynosiło efekty. W tej rundzie też staramy się tego trzymać. To jest dopiero drugi mecz mamy cztery punkty w zeszłym sezonie na początku mięliśmy trzy więc jakiś pozytyw jest. Ja mam nadzieje, że ta bramka w 90 minucie dam nam przysłowiowego "kopa" i zmotywuje nas do lepszej gry w kolejnych spotkaniach. - odpowiadał na te zarzuty kapitan Zagłębia i strzelec wyrównującej bramki, Marcin Lachowski.

Zagłębie okazję do rehabilitacji będzie miało już w sobotę, kiedy to do Sosnowca przyjedzie ekipa Rozwoju Katowice. Gryf z kolei po dwóch remisach będzie liczył na zgarnięcie pierwszego kompletu punktów w spotkaniu z Chojniczanką Chojnice.


Polecamy