Zagłębie przeprasza za zachowanie chuliganów. Kolejne derby Dolnego Śląska bez fanów gości?
Nie milkną echa awantur podczas niedzielnych derbów Dolnego Śląska. - Przepraszamy za kibiców - mówią przedstawiciela Zagłębia, a wrocławianie zastanawiają się, czy na kolejne derby wpuścić kibiców gości.
- Ubolewamy nad niedopuszczalnym zachowaniem kibiców Zagłębia Lubin na Stadionie Śląska Wrocław i przepraszamy organizatorów meczu za szkody przez nich spowodowane - powiedział Krzysztof Mularczyk, przedstawiciel lubińskiego klubu.
- Deklarujemy chęć pełnej współpracy z policją oraz organizatorami w celu ukarania winnych zajść na stadionie. Zagłębie Lubin zawsze będzie aktywnym uczestnikiem wszystkich inicjatyw, które umożliwią zwiększenie poziomu bezpieczeństwa na stadionach piłkarskiej Ekstraklasy - dodaje Mularczyk.
W trakcie meczu derbowego chuligani zniszczyli większość stadionowych toalet w sektorze zajmowanym przez kibiców Zagłębia Lubin. Pseudokibice wyrwali umywalkę i krany, wyniesiono nawet grzejnik z WC.
Chuligani podający się za kibiców obu stron odpalali w trakcie spotkania race świetlne, a ci z Lubina przez całe spotkanie detonowali petardy hukowe i rzucali je na sąsiednie trybuny, w policjantów, a niektóre nawet na murawę. Doszło również do konfrontacji pseudokibiców z policją przed spotkaniem.
Mundurowi poinformowali, że interweniowali także podczas meczu, gdy... jeden z kibiców poparzył się odpalaną racą. Została mu udzielona pomoc medyczna, ale zaraz potem policja zatrzymała go za wnoszenie materiałów pirotechnicznych na stadion.
Policjanci informują też, że w trakcie spotkania kibice obu drużyn szykowali się do "starcia". Na wniosek organizatorów, w drugiej połowie spotkania na esplanadzie areny pojawiły się wzmożone siły policji. Mundurowi oddzielili dwie grupy pseudokibiców.
Jak się nieoficjalnie dowiedziała się "Gazeta Wrocławska" delegat PZPN-u chciał przerwać spotkanie, gdy na murawę poleciały petardy hukowe. Ostatecznie jednak zrezygnował z tego pomysłu obawiając się eskalacji agresywnych zachowań z obu stron.
Czytaj więcej na GazetaWroclawska.pl: