Zagłębie posłało Koronę na deski dwoma strzałami z dystansu. Fatalny klops Gliwy
Dwa uderzenie z dalszej odległości były ozdobą niezbyt ciekawego pojedynku w Lubinie. Zagłębie zrehabilitowało się za ostatnią porażkę z Legią i zainkasowało komplet punków z Koroną.
Zobacz więcej zdjęć z meczu Zagłębie - Korona!
Na samym początku spotkania minucie kielczanie próbowali szybko otworzyć wynik, ale po dośrodkowaniu Pawła Golańskiego piłka przeleciała centymetry nad głową Pavola Stano. W 9. minucie akcja Korony zakończyła się efektownym strzałem Macieja Korzyma, który jednak nie miał żadnych szans na powodzenie.
W 10. minucie była dobra okazja dla Zagłębia, ale Michal Papadopulos niecelnie uderzał z dystansu. A niespełna dwie minuty później przed szansą był Bartosz Rymaniak, kielczan uratowała jednak interwencja Zbigniewa Małkowskiego.
Przed najlepszą szansą do tej pory stanęli gracze gospodarzy w 21. minucie. Lubinianie dobrze rozegrali piłkę na prawej stronie boiska, aż w końcu trafiła ona pod nogi stojącego przed polem karnym Adriana Rakowskiego, a ten nie trafił do praktycznie pustej bramki Korony. Dwie minuty później odpowiedzieli goście. Celne dośrodkowanie Tomasza Lisowskiego z rzutu wolnego trafiło wprost na głowę Korzyma, ten oddał niezły, aczkolwiek bardzo czytelny strzał, obroniony przez Michała Gliwę.
Dopiero w 56. minucie doczekaliśmy się pierwszej bramki. Rakowski dostał niezłe podanie ze środka pola, zrobił parę kroków i oddał strzał z 25 metrów, a piłka tuż przy krótkim słupku wylądowała w bramce Małkowskiego. W 77. minucie padła bliźniaczo podobna bramka. Adrian Błąd znalazł pozycję przed polem karnym Korony, miał dużo miejsca, więc spokojnie przymierzył i pokonał golkipera gości.
Dopiero w doliczonym czasie gry kielczanie zdobyli gola kontaktowego. Pod bramką Gliwy w ogromnym zamieszaniu, bramkarz Zagłębia odbił futbolówkę po strzale Korzyma, która trafiła pod nogi Stano. Słowak oddał jeszcze strzał, a golkiper niefortunnie sparował piłkę do własnej bramki.
Mecz zakończył się zwycięstwem Miedziowych 2:1, a Korona nadal nie odniosła pierwszego, historycznego zwycięstwa w Lubinie i wraca do Kielc bez zdobyczy punktowej.