Zagłębie poległo z rewelacyjnym beniaminkiem z Katowic
Rozwój Katowice zasłużenie pokonał na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec 3:1. Klub z Katowic nadal pozostaje niepokonany w tym sezonie na boiskach drugiej ligi. Natomiast sosnowiczanie w niektórych fragmentach spotkania grali na niezwykle niskim poziomie.
fot. Patryk Trybulec / Polskapresse
Rozwój Katowice podszedł do spotkania z rywalem zza miedzy bardzo zmotywowany, co było widać od początku spotkania. - Byliśmy od początku bardzo zmotywowani, żeby wyjść i zaatakować Zagłębie, bo taki mięliśmy plan - powiedział po spotkaniu strzelec bramki dla gości Wojciech Król.
Jak planowali tak zrobili zawodnicy trenera Smyły. Już w 3. minucie Maciej Wolny pięknym strzałem z dystansu wyprowadził Rozwój na prowadzenie. Kiedy się już wydawało, że Zagłębie przejęło inicjatywę i kwestią czasu jest bramka wyrównująca to piłkarze z Katowic wyprowadzili kontrę, która wykończył Wojciech Król i było już 0:2.
Zagłębie szybko podniosło się po stracie drugiej bramki i już trzy minuty później zdobył bramkę kontaktową, a strzelcem był niezawodny kapitan gospodarzy Marcin Lachowski.
W drugiej części spotkania przez pierwsze 10 minut mogło się wydawać, że Zagłębie ruszy do odrabiania strat. Nic bardziej mylnego. Gospodarze zaczęli popełniać karygodne błędy, sporo nieporozumień było w szeregach obronnych drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego. Jedno z takich nieporozumień wykorzystał Sebastian Gielza podwyższając prowadzenie na 1:3.
Zaskoczeniem dla kibiców Zagłębia było posadzenie na ławce Jankowskiego, Ryndaka i Szatana. Trener po meczu przyznał, że wszyscy trzej byli niezdolni do gry. - Jankowski, Dawid Ryndak, Tomasz Szatan. Tych wszystkich piłkarzy wyeliminowały z gry kontuzje - powiedział na konferencji trener Jerzy Wyrobek.
Gra Zagłębia w drugiej części spotkania wyglądała fatalnie. Im bliżej zakończenia spotkania, tym było goręcej na trybunach. Pod koniec spotkania kibice z Sosnowca skandowali hasła pod adresem piłkarzy m. in.: "Piłkarzyki pajacyki", "Co wy robicie, wy nasze barwy hańbicie".
- Uważam, że kibice mają prawo do takiej reakcji. Kibic płaci za bilet. Czasami się gra źle i się wygrywa, czasami dobrze i się przegrywa. Będziemy pracować nad jakością naszej gry - mówił na pomeczowej konferencji Jerzy Wyrobek.
Rozwój pokazał w tym spotkani, że wszyscy będą musieli się z nimi liczyć w drugiej lidze. Zawodnicy i trener podkreślali swoją radość z uzyskanego rezultatu. - Cieszymy się, że wygraliśmy, bo to były takie mini derby Śląska - powiedział Wojciech Król.
- Byłbym niepoważny, gdybym się nie cieszył z wygranej na tak trudnym terenie. Wygrałem w Sosnowcu po raz pierwszy. Miałem świadomość, że po dwóch wyjazdach, gdy spędziliśmy prawie tysiąc kilometrów w drodze, może nas dopaść zmęczenie. Przy 3:1 mecz się skończył. Przy dużym udziale miejscowych kibiców, którzy przestali wspierać swój zespół - mówił trener Mirosław Smyła.
Zagłębie następne spotkanie rozegra na własnym boisku z kolejnym z beniaminków Lechem Rypin. Natomiast Rozwój uda się do do Wejherowa na mecz z tamtejszym Gryfem.