menu

Zagłębie pokonało Raków. Trzecie z rzędu zwycięstwo sosnowiczan

15 października 2012, 13:08 | Patryk Trybulec/Dziennik Zachodni

Zagłębie Sosnowiec pożegnało się z niemocą z początku sezonu i zw meczu z Rakowem odniosło trzecie zwycięstwo z rzędu. Sosnowiczanie dołączyli do grupy pościgowej 2. ligi.

Zagłębie Sosnowiec wygrało trzecie spotkanie z rzędu
Zagłębie Sosnowiec wygrało trzecie spotkanie z rzędu
fot. Patryk Trybulec / Polskapresse

Ostatnia kolejka drugoligowych zmagań pokazała, że grupa zachodnia nie ma wyraźnego faworyta. Punkty straciły wszystkie drużyny ze ścisłej czołówki i po raz kolejny okazało się, że tutaj każdy może wygrać z każdym. W sobotę przekonał się o tym nie tylko lider z Rypina, który przegrał z niżej notowaną drużyną MKS Kluczbork 0:3, ale m.in. również Raków, ulegając ekipie Zagłębia. Tymczasem sosnowiczanie pożegnali się z niemocą z początku sezonu, odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu i dołączyli do grupy pościgowej.

- W naszej lidze nie ma faworytów, tutaj trzeba wyrywać punkty walką i mobilizacją - przekonywał bramkarz gospodarzy, Dawid Kudła.
Trzeba jednak przyznać, że tego dnia golkiper Zagłębia nie miał wiele do roboty, bo goście sytuacji strzeleckich stworzyli jak na lekarstwo. Dlatego po meczu trener Jerzy Brzęczek pozytywów w poczynaniach swoich graczy doszukiwał się jedynie w dobrym tempie gry i zaangażowaniu.

Losy meczu rozstrzygnęły się już w 4. minucie za sprawą Marcina Lachowskiego, który popisał się świetnym uderzeniem z rzutu wolnego i jak się potem okazało, zapewnił swojej drużynie komplet punktów. Dobry wynik zespołowi Jerzego Wyrobka udało się jednak utrzymać także dzięki zawodnikom, którzy jeszcze do niedawna obserwowali poczynania swoich kolegów z wysokości trybun. Gołym okiem widać, że gdy w tym samym czasie na boisku przebywają Tomasz Szatan, Rafał Jankowski, czy Dawid Ryndak, to Zagłębie prezentuje się znacznie lepiej.
- Cieszy mnie to, że zawodnicy, którzy wracają po kontuzjach, wnoszą do naszej gry coś pozytywnego. Dziś przyczynili się do zwycięstwa - relacjonował trener Wyrobek.

- Nie ma w tym przypadku, że trafiłem z rzutu wolnego, bo faktycznie poświęcam dużo czasu strzałom ze stojącej piłki. Przyznaje, że na treningach piłka też siedzi. W końcu wychylamy głowę spod kołderki. Drużyna złapała właściwy rytm. Powrót kontuzjowanych piłkarzy ma na to ogromny wpływ. Nie sponsoruje nas bogaty szejk, więc trudno o dublerów - mówił po meczu Marcin Lachowski.

Zagłębie Sosnowiec - Raków Częstochowa 1:0

Bramka: 1:0 - Lachowski 4

Zagłębie: Kudła - Pajączkowski, Jarczyk, Ostrouszko, Ninković - Ryndak (90. Sierczyński), Matusiak, Lachowski, Szatan (74. Rojewski) - Wies (90. Gleń), Jankowski (79. Cyganek).

Raków: Kos - Soczyński (79. Kayode), Góra, Daniel, P. Kowalczyk - Napora, Ł. Kowalczyk, Ogłaza, Diego, Buczkowski (63.Pląskowski) - Czerwiński.

Dziennik Zachodni


Polecamy