Prezes Zagłębia: Wzmocnienia będą, choć nie zamierzamy prężyć muskułów
Ostatnio w mediach równie często co o awansie Zagłębia Lubin do ekstraklasy, mówi się o domniemanym przejęciu klubu przez miasto, na czym miałby znacznie ucierpieć budżet "Miedziowych". - To sprawa między KGHM-em, który jest właścicielem klubu, a miastem Lubin. My robimy i będziemy robić swoje. Przed rozpoczęciem nowego sezonu będziemy chcieli wzmocnić się dwoma lub trzema nowymi zawodnikami - zapewnia prezes Zagłębia Tomasz Dębicki.
fot. Piotr Krzyżanowski
Lubinianie na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu są już pewni gry w ekstraklasie. Piłkarze prowadzeni przez Piotra Stokowca wywalczyli awans sportowy, a klub w pierwszym terminie otrzymał licencję na grę na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
- Przyznaję, że w poniedziałek był czas na małą lampkę szampana w wąskim gronie. Cieszymy się z awansu, ale sezon jeszcze się nie skończył. Gramy do końca, bo chcemy udowodnić, że w pełni na ten sukces zasłużyliśmy - mówi prezes Dębicki.
Spadek wymusił na zespole z Zagłębia Miedziowego gruntowne zmiany. Odeszło wielu obcokrajowców i zlikwidowano tzw. kominy płacowe. Postawiono na wychowanków akademii, którzy coraz śmielej pukają do drzwi pierwszej drużyny. Prezes zapewnia, że ta filozofia się nie zmieni.
- Mamy profesjonalną i nowoczesną akademię, którą konsekwentnie rozwijamy według najlepszych zachodnich standardów. Dzięki dobremu systemowi szkolenia mamy bardzo utalentowanych chłopaków, z których każdy ma szansę się wybić. Proces wdrażania ich do zespołu trwa i będzie kontynuowany. Jeśli chodzi o piłkarzy z zagranicy, to w drużynie zostali tylko ci, którzy są realnym wzmocnieniem i którym zależy im na dobru tego klubu - zapewnił prezes.
Oczywiście bylibyśmy nierozsądni, gdybyśmy na tym etapie nie szukali wzmocnień. Obserwujemy kilku piłkarzy. Będziemy chcieli sprowadzić dwóch - trzech nowych zawodników, będących od razu wzmocnieniem pierwszego składu. Nie zamierzamy jednak prężyć muskułów i wydawać wielkich pieniędzy. Wszystkie transfery będą przemyślane, a od nowych graczy będziemy też oczekiwali, że swoim doświadczeniem wspomogą rozwój naszej młodzieży - podkreśla Dębicki.
Sternik "Miedziowych" zapewnia, że sprawy związane z potencjalną sprzedażą klubu przez koncern KGHM miastu zupełnie go nie dotyczą. - To są sprawy właścicielskie, których nie zamierzam komentować. My funkcjonujemy tak, jak dotychczas i konsekwentnie realizujemy naszą strategię. Budujemy silne Zagłębie oparte na wzorowej pracy w akademii - podsumowuje.