Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:2. Wielki powrót Starzyńskiego
W meczy 2. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań przegrał u siebie z Zagłębiem Lubin 0:2. Dla Zagłębie do siódme z rzędu ligowe zwycięstwo, co jest nowym rekordem klubu. Gole strzelali dziś Michal Papadopulos i Filip Starzyński
fot. FOT. Paweł Relikowski
Kibice Zagłębia głowili się, kogo tym razem postanowi oszczędzić trener Piotr Stokowiec. Rotacja jest niezbędna, ponieważ lubinianie wciąż grają w eliminacjach do Ligi Europy.
Względem czwartkowego starcia z Partizanem Belgrad w składzie ,,Miedziowych” zaszło aż pięć zmian. Na środku obrony Lubomira Guldana zastąpił Jarosław Jach, natomiast w drugiej linii zabrakło Łukasza Piątka, Jarosława Kubickiego i Arkadiusza Woźniaka, których zastąpili odpowiednio: Adrian Rakowski, Jakub Tosik i Krzysztof Janus. W ataku za Krzysztofa Piątka zagrał Michal Papadopulos, a wśród rezerwowych zasiadł pozyskany w piątek Filip Starzyński.
- Starzyński to nasz filar, ale musimy zaprogramować go na nowo i wprowadzać ostrożnie. Pokazaliśmy, że umiemy sobie radzić także bez niego, ale na pewno będzie dla nas wielkim wzmocnieniem – mówił przed pierwszym gwizdkiem Stokowiec.
Początek był dość chaotyczny. Oba kluby chciały przejąć inicjatywę, ale brakowało dokładności i precyzji – zwłaszcza Lechowi. Pierwsze groźne sytuacje to strzały z dystansu Janoszki i Rakowskiego, na które ,,Kolejorz” odpowiadał kąśliwymi dośrodkowaniami. Po jednym z nich bliski szczęścia był Marcin Robak, ale główkował minimalnie niecelnie.
Zagłębie nie dominowało, ale mimo to wyszło na prowadzenie. W 34 min Dorde Cotra po sporym zamieszaniu zacentrował do Papadopulosa, a Czech nie bacząc na próbującego mu przeszkadzać Roberta Gumnego dał swojej drużynie prowadzenie.
Piłkarze Lecha najlepszą okazję do wyrównania przed przerwą mieli w doliczonym czasie. Z rzutu wolnego dośrodkował Radosław Majewski, ale Martin Polacek odważnym wyjściem zdołał oddalić zagrożenie.
Drugą część gry z wysokiego C mogli rozpocząć lechici, ale znakomitej okazji nie wykorzystał Duńczyk Nicki Bille Nielsen. Poznaniacy postanowili przejść do wysokiego pressingu, co sprawiało gościom spore problemy.
Stokowiec postanowił działać. W 53 min za ,,Papę” wprowadził Krzysztofa Piątka, a w 59 min posłał do boju... Starzyńskiego. Najprawdopodobniej chciał zobaczyć przed konfrontacją z duńskim SřnderjyskE, w jakiej dyspozycji jest kadrowicz Adama Nawałki i w 63 min – wraz ze wszystkimi, którzy oglądali ten mecz – mógł przecierać oczy ze zdumienia. ,,Figo” kapitalnym strzałem z rzutu wolnego z ok. 25 metrów nie dał szans Jasminowi Buriciowi.
Lech nie poddawał się, ale brakowało mu argumentów w ataku. Nawet gdy podopiecznym Jana Urbana udawało się przedrzeć przez zasieki gości, to nie potrafili pokonać Polacka.
Wliczając pięć zwycięstw Zagłębia w ostatnich pięciu kolejkach ubiegłego sezonu, ,,Miedziowi” ustanowili właśnie nowy rekord klubu w ilości ligowych zwycięstw z rzędu. Od dziś do 7. Okazja do wyśrubowania tego już za tydzień. Do Lubinia przyjedzie Termalica. Najpierw jednak trzeba skupić się na wspomnianych Duńczykach.