menu

Zagłębie - Korona LIVE! Odwróć tabelę, wicelider gra z liderem!

20 września 2013, 20:36 | Krzysztof Kurzyński

Zagłębie Lubin i Korona Kielce miały wedle przedsezonowych zapowiedzi spokojnie wywalczyć awans do top 8 i w drugim etapie rozgrywek powalczyć o awans do europejskich pucharów. Życie brutalnie zweryfikowało te plany, a starcie obu zespołów jest meczem o ucieczkę ze strefy spadkowej. Czy nowi trenerzy w końcu odmienią oblicza swoich drużyn?

Zagłębie Lubin zagra w meczu 8. kolejki Ekstraklasy z Koroną Kielce
Zagłębie Lubin zagra w meczu 8. kolejki Ekstraklasy z Koroną Kielce
fot. Angelika Wiatr

Historia
Zagłębie walczyło z Koroną o ligowe punkty już 18-krotnie i ma w tej rywalizacji zdecydowanie lepszy bilans. Lubinianie wygrali 10 spośród tych meczów, a kielczanie zwyciężyli tylko raz, przed rokiem. Co interesujące, Korona nigdy nie wywiozła z Lubina kompletu punktów.
Ostatni pojedynek obu ekip miał miejsce 12 kwietnia br. Zagłębie pokonało wtedy Koronę 2:1, a bramki strzelili Rakowski, Błąd i Stano. Oba gole zdolnych lubinian były przedniej urody, jednak od tamtej pory żaden z nich nie umieścił piłki w bramce.

Zmiany kadrowe

Zagłębie Lubin zwolniło trenera Pavla Hapala już po dwóch ligowych kolejkach, kiedy to Miedziowi przegrali kolejno z Pogonią i Piastem. Następcą Czecha został dotychczasowy asystent Adam Buczek, jednak nie odmienił on gry Zagłębia. Pod jego wodzą lubinianie bardzo szczęśliwie wygrali z Ruchem, szczęśliwie zremisowali z Lechem i Podbeskidziem oraz równie szczęśliwie przegrali nisko z Cracovią i Górnikiem. Nie dziwi więc sytuacja, kiedy wszyscy w Lubinie są szczęśliwi, minutę po kolejnym przegranym meczu David Abwo wesoło żartuje z Nakoulmą, a piłkarze uspokajają, że przecież grają ok, a brakuje tylko... szczęścia. Z wesołego towarzystwa wzajemnej adoracji wypisał się po meczu w Zabrzu dyrektor sportowy Paweł Wojtala, który jest krytykowany przez fanów za nietrafione transfery, choć jeszcze przed startem sezonu ci sami fani byli gotowi nosić go na rękach. Zrobił wyczekiwany porządek w lubińskiej szatni, przepędził szrot pokroju Hodurów, Hanzelów czy innych Małkowskich, a w ich miejsce sprowadził wyróżniających się w lidze Kwieka, Piątka, Przybeckiego czy dobrego obrońcę Guldana. W Lubinie nie ma więc dyrektora, który do klubu sprowadzał zawodników oraz trenera, który ich ćwiczył i do rozgrywek przygotowywał. Jest za to prezes, który każdy z tych transferów "klepnął". Ot, sprawiedliwość...
Nie mniej ciekawie było swego czasu w Kielcach. Ubóstwiany przez zawodników i kibiców trener Leszek Ojrzyński został zwolniony kolejkę po Hapalu, czyli już po trzecim meczu sezonu. Kielczanie przegrali z Widzewem, mieli na koncie tylko 1 punkt, a tego było już włodarzom klubu za dużo. W kieleckiej szatni doszło do buntu, bowiem przywrócenia trenera domagali się piłkarze. Szkoda, że coachowi chcieli pomóc napisem na koszulce, a nie wygranymi, natomiast trwająca nadal passa 19 meczów bez wyjazdowego zwycięstwa jest kpiną i jasnym postawieniem sprawy: Ojrzyński był słabym trenerem. Dobrym szkoleniowcom takie passy się nie przytrafiają. Ojrzyński miał więc słabe wyniki, ale dobry PR, przez co... prawie został następcą Buczka w Zagłębiu. Tego domagał się podobno Paweł Wojtala, a kiedy zarząd klubu postawił w tej sprawie veto, kontrakt z Wojtalą został rozwiązany. Jose Rojo Martin Pacheta, nowy szkoleniowiec Korony, zdążył już zaliczyć wstydliwe 0:1 z Podbeskidziem oraz wysokie 3:5 z Legią.

Forma
Forma obu zespołów jest fatalna, wręcz wstydliwa. Miedziowi po pierwszej połowie meczu w Zabrzu powinni przegrywać 0:5, a wcześniejsze wpadki u siebie z Cracovią czy Pogonią doprowadziły do tego, że od klubu zaczęli odsuwać się fani. Choć średnia frekwencja na lubińskim stadionie wynosiła w ostatnich latach 7-8 tysięcy, na ostatnim meczu zjawiło się ich na trybunach trochę ponad 5 tysięcy. Ale czemu się dziwić, skoro lubinianie grają słabiutko: nie stwarzają sytuacji bramkowych (max 2-3 w meczu), nie są w stanie prowadzić gry (z Górnikiem czy Cracovią byli przy piłce przez 30-kilka % czasu). Korona gra równie fatalnie, co dzisiejsi gospodarze. W ostatniej kolejce koroniarze zostali rozstrzelani przez Legię, która daleka jest od jakiejś wybornej formy. Ot, trafiła na słabego rywala. Pacheta chce, by jego zespół grał w hiszpańskim stylu: długo utrzymywał się przy piłce, prezentował futbol techniczny i efektywny. Póki co idzie mu przeciętnie.

Kto nie zagra
W kadrze lubinian pierwsza taka sytuacja od dawna: trener ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Lubinianie najbardziej liczą pewnie na Przybeckiego oraz świetnie wprowadzonego do zespołu Piecha. Szansę powinien w końcu dostać Jeż: jego zmiennicy nie byli od niego lepsi, więc dlaczego nie? W Koronie zabraknie oczywiście Korzyma oraz kontuzjowanych przed kilkoma dniami Dejmka oraz Jovanovicia.

Jak będzie?

Zagłębie nie potrafi dłużej utrzymać się przy piłce, natomiast jest to nową filozofią gry Korony, więc pewnie znowu lubińscy zawodnicy zostaną kilkakrotnie wygwizdani przez swoich kibiców, kiedy będą mieli posiadanie piłki na poziomie 30-kilku %. Trener Buczek nie wystawi pewnie sześciu obrońców, jak w Zabrzu, ale niewiele polepszy to grę Miedziowych w ataku. Goście będą próbowali grać zgodnie z nakazem trenera, czyli długo utrzymując się przy piłce, jednak tego stylu dopiero się uczą i będzie im to wychodziło dosyć przeciętnie, tzn. zagrożenia bramkowego stwarzać często nie będą.

A jak będzie naprawdę? Śledź relację LIVE w Ekstraklasa.net!