Zaczarowana Łazienkowska. Pogoń czeka na wygraną od ponad 30 lat
W niedzielę (godz. 18) Pogoń Szczecin spróbuje przełamać swoją najdłuższą, wyjazdową niemoc. Na stadionie Legii Warszawa nie zwyciężyła od 32 lat.
fot. SZYMON STARNAWSKI / POLSKA PRESS
9 kwietnia 1983 - to data ostatniego,ligowego zwycięstwa Pogoni na stadionie Legii. W tym samym roku Lech Wałęsa otrzymał Nagrodę Nobla, a grupa Lady Pank wydawała pierwszy album. Tydzień po historycznym meczu rozpoczęła się budowa metra w stolicy,a pod koniec miesiąca urodzili się bracia Brożkowie. Dziś są bliżej końca niż początku kariery, a Pogoń nadal czeka na sukces przy Łazienkowskiej. Rok 1983 nie był dobry dla Legii. Z klubu odeszli medaliści mundialu Paweł Janas i Marek Kusto. Bez tego duetu drużyna grała przeciętnie. Kilka miesięcy wstecz Kazimierz Górski pożegnał się ostatecznie z ławką Wojskowych. Następcą legendarnego i żegnanego z żalem trenera był Jerzy Kopa i to on prowadził Legię w kwietniu, gdy na jej stadionie stawiła się Pogoń.
Portowcy wygrali 3:2 i uczcili 35. rocznicę powstania klubu. Prowadzenie uzyskał Marek Włoch w kwadransie otwierającym spotkanie. To scenariusz, który zna także obecna Pogoń. Drużyna z lat 80. nie spoczęła jednak na laurach poszła za ciosem. Na 2:0 podwyższył Jerzy Stańczak, dla którego była to jedyna bramka w Pogoni. 3:1 zrobiło się po strzale Jarosława Biernata. Legia jeszcze zaatakowała, jeszcze próbowała, ale stać ją było tylko na gola kontaktowego. Pogoń zakończyła wspominany sezon tuż za podium I ligi, a Legia w środku tabeli.
Piłkarze nie mogli spodziewać się, że czwarta, ligowa wygrana w Warszawie, będzie tą ostatnią przez ponad 30 lat. Po latach 80. Legia wróciła na szczyt w Polsce. Do niedawna Pogoń miała kilku towarzyszy niedoli, czyli drużyny, które miały kompleks Ł3. Kilka z nich przełamało się. Przykładowo Korona zwyciężyła w sierpniu po 18 próbach. Poza Pogonią kłopot mają do dziś Piast i Cracovia. Co zaskakujące, razem z Pogonią oraz Legią współtworzą teraz najlepszy kwartet Ekstraklasy. - Na Legii gra się trudno wielu drużynom, nie tylko Pogoni. Ważne jest nastawienie psychiczne - stwierdził trener Czesław Michniewicz. - Stadion i otoczka powodują, że nawet doświadczonym zawodnikom drżą nogi.
Muszą się uporać z tym szybko. Pogoń potrafiła wygrać z Legią u siebie, była równorzędnym rywalem w Warszawie, dlatego nie można jechać na klęczkach i myśleć o sobie jak o ubogim krewnym. Portowcy zagrali od 1983 roku ponad 20 spotkań w Warszawie. Nieraz przegrywali wysoko, nieraz wynik był na styku. Kibice pamiętają, że Pogoń wygrała na Legii w grudniu 2004, ale w Pucharze Polski. Ojcami sukcesu byli panowie M. Pierwszego gola strzelił Matlak, a dwa następne na 3:1 Magdoń.
Po powrocie do Ekstraklasy Pogoń wymazała kilka wstydliwych dat. Po latach zatriumfowała w Poznaniu i na Cracovii. Piłkarze przyznawali, że do kompletu brakowało wygranej na Legii. Tego nie udało się osiągnąć, a trzy, przegrane ostatnio mecze miały podobny scenariusz. Pogoń wychodziła na prowadzenie i nigdy nie wystarczyło to, by zapunktować.
- Przed meczami chyba można stawiać w ciemno, że to my pierwsi trafimy do bramki Legii. Zawsze jednak kończy się nie po naszej myśli - narzekał Sebastian Rudol. - Brak słów na taką sytuację. Mam nadzieję ,że w końcu uda nam się przełamać fatum.
źródło: Głos Szczeciński