menu

Zabrze zadłuży się na 500 mln zł, bo w budżecie zabrakło dla nauczycieli i stadion Górnika

23 listopada 2017, 06:31 | Arkadiusz Nauka

W tegorocznym budżecie Zabrza zabrakło m.in. 8,5 miliona złotych na spłatę kredytu na wybudowany nowy stadion Górnika Zabrze oraz 13 milionów złotych na pensje dla nauczycieli. Dlatego władze miasta wezmą kredyt na 330 mln zł.


fot. Marzena Bugała-Azarko

Prezydent przekonuje, że to pieniądze także na inwestycje. Tyle że zadłużenie miasta wzrośnie do... 500 mln zł.

[wytloczenie]Prawie pół miliarda złotych będzie wynosiło zadłużenie Zabrza po kolejnej pożyczce [/wytloczenie]zaciągniętej przez miasto. Władze postanowiły wziąć kredyt w wysokości 330 milionów złotych. Pieniądze mają pochodzić z Europejskiego Banku Inwestycyjnego w Luksemburgu. Zdaniem Małgorzaty Mańki-Szulik, prezydent Zabrza, ta kwota, choć na pierwszy rzut oka gigantyczna, nie jest aż tak wielka, jeśli weźmie się pod uwagę inwestycje, które zostaną w mieście zrealizowane dzięki tym pieniądzom. A władze przygotowały już program rozwoju dla Zabrza.

- Mamy obecnie kolejną ogromną szansę zrealizowania wielu oczekiwanych przez mieszkańców inwestycji przy wykorzystaniu funduszy unijnych z perspektywy na lata 2014-2020 oraz finansom z Europejskiego Banku Inwestycyjnego - przekonuje Małgorzata Mańka-Szulik. - Dlatego możemy przystąpić m.in. do remontu ulicy Piłsudskiego, budowy drogi łączącej strefę ekonomiczną z autostradą A1 czy uzbrojenia terenów osiedla mieszkaniowego Słoneczna Dolina, gdzie powstaje nowa dzielnica - podkreśla.

[wytloczenie]Dodaje, że możliwe będzie również przeprowadzenie takich inwestycji jak udostępnienie Domu Muzyki i Tańca[/wytloczenie] dla osób niepełnosprawnych oraz powiększenie widowni Teatru Nowego.

- Podejmiemy program rewitalizacji osiedla Zandka oraz projekty proekologiczne pozwalające na ochronę powietrza. Dzięki realizacji tych oraz wielu innych oczekiwanych społecznie działań zapewnimy Zabrzu dalszy rozwój pozwalający poprawić jakość życia mieszkańców i atrakcyjność inwestycyjną miasta - zaznacza prezydent Zabrza.

O tym, że miasto zaciągnie kredyt, zdecydowano podczas ostatniej sesji Rady Miasta głosami 12 radnych, głównie z ugrupowania „Skuteczni dla Zabrza”. Przeciwko było 11 radnych, w tym także tych z Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Radni wskazywali, że dyskusja na ten temat była niewystarczająca i nie ma żadnej pewności, że planowane inwestycje zostaną zrealizowane. Pieniądze z Europejskiego Banku Iwestycyjnego miasto ma dostawać w transzach. Rata kredytu ma wynosić ok. 12 milionów złotych rocznie. Całość trzeba będzie trzeba spłacić najpóźniej do 31 grudnia 2046 roku.

[wytloczenie]Adam Kudzia, przewodniczący stowarzyszenia „Zabrze dla Każdego”, zrzeszającego mieszkańców Zabrza, uważa[/wytloczenie], że zaciągnięcie tak dużego zobowiązania to skrajna nieodpowiedzialność. - Dowiedzieliśmy się, że w tegorocznym budżecie brakuje 8,5 miliona złotych na spłatę raty za stadion oraz 13 milionów złotych na wynagrodzenia dla nauczycieli. Bardzo ubolewam, że rządzących miastem nie interesuje przyszłość ani pozostawione po nich problemy - oburza się Adam Kudzia. Na te zarzuty odpowiada Małgorzata Mańka-Szulik, która przekonuje, że w ostatnich latach udało się zrealizować inwestycje za 2,1 miliarda złotych, korzystając ze środków unijnych.

- Warto tutaj zaznaczyć, że aby pozyskać unijne dofinansowanie samorząd musi mieć środki na wkład własny do każdego projektu. Dlatego właśnie sięgamy po kredyty bądź emisję obligacji. 1,1 mld złotych to bezzwrotne środki pozyskane z Unii Europejskiej, a kolejnych 600 mln złotych wygospodarowaliśmy z budżetu naszego miasta. Natomiast 400 mln złotych pochodziło z kredytów bankowych i połowę z tego już spłaciliśmy - wyjaśnia prezydent Zabrza. - Sytuacja ekonomiczna miasta utrzymuje się na stabilnym poziomie, co potwierdza co roku międzynarodowa agencja ratingowa Fitch badająca finanse miasta - kończy Mańka-Szulik.