menu

Za mało ochroniarzy na derbach? Jest doniesienie na policję

12 grudnia 2016, 17:15 | Bartosz Karcz, Piotr Tymczak

Sobotnie derby Krakowa nie obyły się bez incydentów na trybunach. Odpalono race, petardy hukowe, a w sektorze gości trzeba było gasić pożar. Do tego dochodzi jeszcze jedna sprawa, bo jak wykazała kontrola miejskich urzędników, spotkanie zabezpieczała niewystarczająca liczba ochroniarzy.


fot. Andrzej Banaś

Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Krakowa może kontrolować, czy dana impreza na terenie miasta organizowana jest zgodnie z przepisami. Tak dzieje się praktycznie przed każdym meczem ekstraklasy, rozgrywanym w Krakowie, i tak było również przed sobotnimi derbami na stadionie przy ul. Reymonta.

Z kontroli urzędników wynika, że do zabezpieczenia meczu skierowano o 32 mniej ochroniarzy niż wymagane 296 osób. Warto zaznaczyć przy tym, że chodzi w tym miejscu o ochroniarzy z odpowiednimi uprawnieniami. Całościowa liczba osób, odpowiedzialnych za ochronę, w tym również służby informacyjne, w sobotę powinna wynosić dokładnie 591 osób.

– Teoretycznie, w oparciu o ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych, mogliśmy w takiej sytuacji nie dopuścić do otwarcia stadionu – informuje Jan Machowski z krakowskiego magistratu. – Sprawa od razu została zgłoszona na policję. Jednocześnie zapadła decyzja, że mimo zaistniałej sytuacji, bramy stadionu zostaną otwarte. Decyzja była bardzo trudna, ale przed stadionem gromadziło się wielu kibiców, którzy kupili bilety na mecz. Była więc obawa, że jeśli nie zostaliby wpuszczeni na trybuny, to mogłoby dojść do zamieszek i starć z policją - wyjaśnia przedstawiciel urzędu.

Urzędnicy wyniki kontroli przekazali policji, która rozpoczęła śledztwo. Jego wyniki zostaną dostarczone do prokuratury. – Taki brak odpowiedniego zabezpieczenia imprezy masowej traktowany jest jako przestępstwo, a kara może być od grzywny do ośmiu lat pozbawienia wolności – informuje Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Organizatorem meczu była Wisła, ale wiele wskazuje na to, że główny ciężar odpowiedzialności w tym przypadku może spaść na firmę ochroniarską, z którą krakowski klub miał podpisaną umowę. W przypadku Wisły firmy ochroniarskie w ostatnim czasie zmieniają się dość często. Tylko w tym sezonie mecze „Białej Gwiazdy” zabezpieczały Impel i Solid, a sobotnie derby firma Boss z Katowic.

W Wiśle sprawę stawiają jasno. – Będziemy szczegółowo weryfikować sytuację, związaną z ochroną na meczu derbowym. Jeśli okaże się, że firma ochroniarska rzeczywiście nie wywiązała się ze swoich zobowiązań, to konsekwencje wobec odpowiedzialnych za to osób z całą pewnością zostaną wyciągnięte – mówi rzecznik prasowy klubu Damian Juszczyk.

Firma ochroniarska broni się jednak. Zapytaliśmy jej właściciela Rajmunda Stroka, dlaczego na sobotnim meczu było za mało ochroniarzy. – Zapewniam, że liczba osób, odpowiedzialnych za zabezpieczenie meczu była odpowiednia – stwierdził.

Na pytanie, dlaczego zatem zostało złożone zawiadomienie na policji, odparł równie krótko: – Jestem w szpitalu i nie pomogę w tym momencie w tej sprawie.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków;nf

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce


Polecamy