Z Rozwoju Katowice na podbój ligi cypryjskiej
W Othellosie Athienou, 10. zespole cypryjskiej ekstraklasy z powodzeniem występuje Polak, Adrian Mielec. Co więcej, wychowanek Hutnika Kraków jest najlepszym strzelcem w zespole.
fot. Jakub Jaźwiecki/Polskapresse
Czytaj więcej w Dzienniku Polskim >>
- Nie żałuję decyzji, którą podjąłem po poprzednim sezonie. W ostatnich latach grałem na Śląsku, było tam trochę ponuro. A tutaj? Żyje się przyjemnie, bezstresowo. Słoneczko świeci, teraz mamy jakieś 25 stopni - opowiada Adrian Mielec.
28-letni piłkarz jest wychowankiem Hutnika, grał potem w Dalinie i Przeboju Wolbrom, z którym zaszedł do II ligi. Potem przeniósł się do Ruchu Radzionków, następnie występował w Zagłębiu Sosnowiec i - wiosną ubiegłego roku - w Rozwoju Katowice.
- Jak trafiłem na Cypr? Było tak: menedżer Marcina Folca, mojego kolegi z Zagłębia, wysłał Cypryjczykom płyty z dwoma naszymi meczami. Ja w obu tych meczach strzelałem bramki, trener Othellosa zwrócił na mnie uwagę i poprosił menedżera o kontakt ze mną - opowiada Mielec.
Na Wyspie Afrodyty wylądował w lipcu. Zderzył się z tym, z czym zderza się każdy przybysz z północy w środku cypryjskiego lata. - Upał był straszny, trudno się było do niego przyzwyczaić. Dlatego początek w moim wykonaniu nie był najlepszy, po dziesięciu minutach gry "umierałem" - przyznaje zawodnik. - Jednak z każdym meczem było coraz lepiej, w końcu zacząłem regularnie grać po 90 minut.
Adrian Mielec zawsze był zawodnikiem ofensywnym - i to się nie zmieniło. Cypryjski trener Othellosa przydziela mu jednak różne role: napastnika cofniętego, wysuniętego, bocznego pomocnika. Z 21 goli zdobytych przez zespół, polski piłkarz strzelił pięć.- Poziom rozgrywek jest zbliżony do drugiego poziomu rozgrywkowego w Polsce - ocenia Mielec. - Gra się "siłowo", dużo jest walki, trzeba sporo biegać. Ale i pod względem taktycznym jest nieźle.
- Zostało do rozegrania pięć meczów. Co potem? Jest możliwość, że w przyszłym sezonie będę grał w innym zespole, nie wiem jeszcze, czy będzie to pierwsza, czy druga liga. Chyba że pojawi się propozycja z Polski - choć, prawdę mówiąc, w tej chwili o tym nie myślę - przyznaje wychowanek Mielec.
Czytaj również na dziennikpolski24.pl: Dobry dzieciak, tylko zagubiony