Z piekła do nieba. Radomiak zremisował w Lublinie
Po bardzo ciekawym i emocjonującym spotkaniu Radomiak Radom zremisował z lubelskim Motorem 2:2. W lepszych nastrojach do domu wracają piłkarze gości.
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Przed meczem trener Mirosław Kosowski zapowiadał, że Radomiak jedzie do Lublina po trzy punkty. Pierwsza połowa potoczyła się jednak po myśli gospodarzy, którzy dzięki bramce Damiana Kądziora objęli prowadzenie i kontrolowali przebieg meczu. Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony Maciej Tataj podwyższył wynik na 2-0 i wydawało się, że Zielonym będzie bardzo ciężko zdobyć tego dnia choćby jeden punkt. Swój koncert rozpoczął jednak najlepszy strzelec Radomiaka, Leandro. Najpierw w 48. minucie precyzyjnym strzałem z dystansu pokonał Piotra Lipca, a kwadrans później wyrównał z rzutu karnego podyktowanego za zagranie piłki ręką przez Sebastiana Orzędowskiego, który dodatkowo został ukarany czerwoną kartką.
Remis należy uznać za wynik sprawiedliwy. Spotkanie stało na wysokim poziomie, choć wydaje się, że obie drużyny stać na jeszcze lepszą grę. Wielka szkoda, że kibice Radomiaka nie mogli uczestniczyć w tym meczu i wspierać dopingiem swoich zawodników. Być może wtedy udałoby się wywieźć z Lublina komplet punktów...
Motor Lublin - Radomiak Radom 2:2 (1:0)
Bramki: Kądzior 25', Tataj 46' - Leandro 48', 63' (k)
Motor Lublin: Lipiec - Jaroń, Karwan, Wróblewski, Orzędowski, Wrzesiński (65' Sedlewski), Król, Koziara, Kądzior, Tataj (88' Mihalevski), Broź (67' Ptaszyński)
Radomiak Radom: Banasiak - Cieciura, Kalinowski (40' Wichtowski), Świdzikowski, Derbich, Byszewski (83' Stanisławski), Radecki (50' Wolski), Białożyt, Leandro (71' Czoska), Kornacki, Cichos
żółte kartki: Jaroń, Karwan, Kądzior, Król - Świdzikowski, Wolski, Cichos, Derbich
czerwone kartki: Orzędowski
sędziował: Marek Śliwa (WS Kielce)