Wypowiedź trenera Ireneusza Mamrota po meczu w Kielcach
Jagiellonia pokonując 2:0 na wyjeździe Koronę Kielce zaliczyła trzecią wygraną z rzędu
fot.
Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii
Cieszy zwycięstwo, ale także to, że nie straciliśmy bramki. Spotkań na „zero z tyłu” nie mamy za dużo, więc cieszymy się, że Korona nie miała zbyt wielu groźnych sytuacji. Generalnie nie było ich wiele z obu stron. Być może mieliśmy ich trochę więcej od gospodarzy.
Ważnym momentem była pierwsza bramka, zdobyta po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry. Bramka „do szatni” pozwoliła nam grać nieco inaczej w drugiej połowie i wydaje mi się, że kilka sytuacji mogliśmy rozwiązać lepiej. Cieszą trzy punkty, teraz przed nami troszkę odpoczynku, później czas na ciężką pracę i czekają nas mecze z samą czołówką. Musimy się do nich jak najlepiej przygotować.
Bramkę strzeliliśmy praktycznie do szatni. Pojawiały się myśli, że gospodarze po przerwie wyjdą jeszcze agresywniej, a bezbramkowy remis by ich dobrze nastawił na drugą część spotkania. Bramka do szatni zawsze wprowadza trochę nerwowości, ale nie powiem, że było to dla nas łatwe spotkanie, bo takich w tej lidze nie ma. Tak to czasem z boku wygląda, ale widzę, ile zawodnicy włożyli w ten mecz wysiłku i jak bardzo są po nim zmęczeni.