Wyjazdowa wygrana Stomilu z Pogonią Siedlce. Olsztynianie wiceliderem!
Stomil Olsztyn odniósł wyjazdowe zwycięstwo z beniaminkiem pierwszej ligi, Pogonią Siedlce. Gole dla olsztynian zdobyli Piotr Darmochwałi Volodymyr Koval, a dla gospodarzy honorowe trafienie zaliczył Krystian Wójcik.
fot. Artur Szczepański
Mecz w Siedlcach zapowiadał się bardzo ciekawie, ponieważ po czterech kolejkach 1. ligi zespoły z Siedlec jak i Olsztyna nie zaznały smaku porażki. Stomil plasował się na 2. pozycji w tabeli, a Pogoń zajmowała 6. miejsce.
Początek spotkania to rozgrywanie długo piłki przez zespół z Siedlec. Olsztynianie upatrywali swojej szansy w szybkich kontrach. Pierwsza groźna akcja należała do gospodarzy. W 7. minucie Demianiuk przedarł się w okolice pola karnego gości, zagrał na prawe skrzydło do Ogrodnika, ten jednak w dobrej sytuacji zagrał niedokładnie wzdłuż bramki strzeżonej przez Skibę i bez problemów piłkę wybili obrońcy Dumy Warmii.
Chwilę później pierwszą świetną kontrę przeprowadzili olsztynianie. Prostopadłe podanie Machulenki próbował wykorzystać Koval. Strzał ukraińskiego zawodnik wybył bramkarz Pogoni - Kozaczyński.
Po kwadransie spotkania na stadionie w Siedlcach zobaczyliśmy pierwszą bramkę. Prostopadłą piłkę Szymanowicza z głębi pola wykorzystał Darmochwał i goście wyszli na prowadzenie 1:0. Pogoń próbowała szybko się odgryźć, lecz po rzucie rożnym jeden z zawodników Pogoni strzelił głową mocno nieclenie.
Po stracie bramki zespół z Siedlec zaczął grać bez pomysłu. Jedyne zagrożenie, jakie stwarzał pod bramką gości, było za sprawą stałych fragmentów gry. Po jednym z kornerów Lewandowski powinien strzelić gola wyrównującego stan rywalizacji. Olsztynianie dalej realizowali swój plan, polegający na szybkim przejęciu piłki i stwarzaniu zagrożenia z za pomocą kontr.
W 43. minucie Pogoń mogła doprowadzić do wyrównania. Długą bezpańską piłkę przejął Demianiuk, wyszedł w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, jednak za długo zwlekał z oddaniem skutecznego strzału i obrońcy Stomilu wybyli piłkę na rzut rożny.
Chwilę później Stomil podwyższył prowadzenie na 2:0, gdy kolejna prostopadła piłka trafiła do Kovala. Ukrainiec pewnym, mocnym strzałem nie dał żadnych szans Kozaczyńskiemu na skuteczna interwencję.
Drugą połowę siedlczanie rozpoczęli z dwoma zmianami. Boisko opuścili Rodak i Drażba, a w ich miejsce pojawili się Krawczyk i Gąsior. Od początku drugiej części spotkania to Pogoń ruszyła odważnie do przodu. W 55. minucie na prawym skrzydle ładną dwójkową akcję przeprowadzili Kosiorwski i Ogrodnik, dośrodkowanie tego drugiego trafiło do Demianiuka, który uderzył niecelnie i powinno być 1:2.
Pogoń zdobyła upragnionego gola dopiero w 68. minucie. Piłkę z rzutu wolnego z okolic 30. metra uderzył Wójcik, a bramkarz gości interweniował tak niefortunnie, że wpadł z piłką do bramki.
Ostatnie kilkanaście minut meczu, to nieustanne ataki Pogoni. Podopieczni trenera Purzyckiego mimo, że byli przy piłce nie potrafili poważnie zagrozić bramce Skiby, piłkarze Pogoni nie mieli pomysłu na sforsowanie dobrze zorganizowanej drużyny gości.
Stomil drugie 45 minut rozegrał wycofany, czekał na swoją okazję w postaci szybkiej kontry. Taką okazję mieli dopiero w doliczonym czasie gry, lecz Meshia nie potrafił skierować piłki do siatki.
Ostatecznie Stomil pokonał na wyjeździe Pogoń Siedlce i umocnił się w tabeli 1. ligi na pozycji wicelidera. Swojego zadowolenia nie krył trener Jabłoński, który podkreślił, ze w tej chwili liczą się punkty, a o ewentualnym awansie nikt jeszcze w Olsztynie myśli, ponieważ to dopiero początek sezonu. Trener gospodarzy Daniel Purzycki zaznaczył, że zespołowi zabrakło doświadczenia i w najbliższym spotkaniu możemy spodziewać się zmian personalnych w wyjściowej jedenastce.