menu

Wybieramy najlepszy zimowy transfer w Ekstraklasie (GALERIA, SONDA)

19 kwietnia 2014, 15:22 | Jakub Seweryn

Zakończyła się runda zasadnicza Ekstraklasy, więc nadchodzi też czas na pierwsze wiosenne podsumowania. Ocenić możemy chociażby to, jak wprowadziły się do swoich drużyn ich nowe zimowe nabytki. Wybieramy największe zimowe wzmocnienie klubów z Ekstraklasy. Oto galeria nominowanych przez nas piłkarzy.

Grzegorz Kasprzik (Górnik) - po kilku słabszych sezonach w swoim wykonaniu został ściągnięty do Zabrza jako ‘numer 3’, ale po kontuzji Steinborsa i słabej dyspozycji Witkowskiego szybko stał się podstawowym golkiperem Górnika i nie zawiódł. Choć oczywiście zdarzały mu się błędy, to jest jednym z niewielu plusów po stronie zabrzan wiosną.
fot. Piotr Kwiatkowski/Ekstraklasa.net
Tom Hateley (Śląsk) – w ligowej mizerii, którą generalnie w tym sezonie prezentuje wrocławski Śląsk, Anglik wydaje się być jedną z jaśniejszych postaci, prezentując solidność i uniwersalność, dzięki czemu może łatać dziury na trzech pozycjach w drużynie z Dolnego Śląska (prawa obrona, środek pomocy, prawa pomoc). W końcowym etapie sezonu, gdy najłatwiej o kontuzje i pauzy za nadmiar kartek, może to się okazać niezwykle ważne dla drużyny Tadeusza Pawłowskiego.
fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
Silvio Rodić (Zagłębie) – zmiana bramkarza wyszła Zagłębiu zdecydowanie na dobre. Choć Rodiciowi daleko do Casillasa czy Courtois, to jednak Chorwat daje dużo więcej pewności swojej drużynie niż Michał Gliwa. Nie popełnia prostych i głupich błędów, które jesienią kosztowały Zagłębie bardzo dużo, a lubinianie w 2014 w ośmiu meczach Ekstraklasy zdobyli 12 punktów i awansowali do finału Pucharu Polski.
fot. Piotr Krzyżanowski / Polskapresse
Patryk Małecki (Pogoń) – po jego nieudanym powrocie do Wisły Kraków i jeszcze gorszej jesieni za kadencji Franciszka Smudy, wielu już postawiło krzyżyk na niepokornym skrzydłowym. Po transferze do Pogoni ten jednak odżył i okazał się wzmocnieniem Portowców, w barwach których co mecz wychodzi w podstawowym składzie. Z Małeckiego w Szczecinie jeszcze będą ludzie.
fot. Łukasz Łabędzki
Nikola Leković (Lechia) – po sporych kłopotach z lewą stroną defensywy jesienią, Lechia Gdańsk może być wreszcie spokojna o tę pozycję. Leković jest zawodnikiem spisującym się bardzo przyzwoicie zarówno w defensywie, jak i ofensywie i niemalże z miejsca wskoczył do jedenastki gdańszczan w meczu z Zawiszą Bydgoszcz, której jest pewnym punktem.
fot. Facebook
Ondrej Duda (Legia) – zaczęło się fatalnie, bo od zepsutego meczu ze Śląskiem Wrocław, w którym z pudeł młodego Słowaka śmiało się pół Polski. Potem jednak Duda, który od trenera Henninga Berga otrzymał spory zastrzyk zaufania, się rozkręcił i w kolejnych meczach był bardzo groźnym ogniwem drużyny mistrza Polski. Bardzo dobrze rozumie się z Żyrą czy Radoviciem, dzięki czemu Legia w ataku ma naprawdę duży potencjał.
fot. Sylwester Wojtas
Giannis Papadopoulos (Cracovia) - Grek do Cracovii dołączył dopiero w marcu, gdy został rozwiązany jego kontrakt z Arisem Saloniki, ale szybko znalazł miejsce w wyjściowym zestawieniu Pasów i w pięciu spotkaniach zdołał zanotować dwa gole. Z biegiem czasu powinien stać się jeszcze większym wzmocnieniem drużyny Wojciecha Stawowego.
fot. cracovia.pl
Kiryło Pietrow (Korona) – po nieudanych testach jesienią w Jagiellonii, Ukrainiec pod koniec zimowego okna transferowego trafił do innej ‘żółto-czerwonej’ drużyny, Korony. Na swój debiut musiał czekać aż do meczu z… Jagiellonią miesiąc później, ale w nim wypadł bardzo dobrze i do końca rundy zasadniczej był podstawowym zawodnikiem Korony, okazując się solidnym wzmocnieniem środka pola kielczan.
fot. korona-kielce.pl
Gerard Badia (Piast) – Piast znalazł nowego Quintanę? Na takie stwierdzenie na pewno zdecydowanie zbyt wcześnie, ale Badia pokazał, że jest zawodnikiem o podobnej charakterystyce do gracza Jagiellonii. Liczbami jeszcze zdecydowanie odstaje od swojego rodaka, ale i tak wydaje się być miłą odmianą wśród gliwickich piłkarskich rzemieślników.
fot. piast-gliwice.eu
1 / 9

Zasady plebiscytu są proste. Z każdej drużyny wybieraliśmy maksymalnie jednego zawodnika, który naszym zdaniem najbardziej zasłużył na znalezienie się w gronie najlepszych zimowych transferów Ekstraklasy. Nie wszystkie drużyny jednak mają swojego reprezentanta, jako że niektóre z nich najzwyczajniej w świecie nie pozyskały zawodnika, którego można z góry określić prawdziwym wzmocnieniem. Wybór najlepszego pozostawiamy Wam. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano największego zimowego wzmocnienia w T-Mobile Ekstraklasie?


Polecamy