Wszyscy regularnie, oprócz Wrażenia. Jak wypadli widzewiacy na wypożyczeniach?
Siedmiu piłkarzy Widzewa Łódź rozegrało rundę jesienną na wypożyczeniach w niższych klasach rozgrywkowych. Generalnie większość zaprezentowała się na plus i nie miała większego problemu z wywalczeniem miejsca składzie. Wyjątkami są permanentnie rezerwowi Mikołaj Zwoliński i Emil Wrażeń. Martwi zwłaszcza ten ostatni, który w przeciągu całej jesieni rozegrał raptem... 17 minut.
fot. łukasz kasprzak
20-letni napastnik został latem odesłany do pierwszoligowego Dolcanu Ząbki, gdzie miał ogrywać się na w miarę wysokim poziomie, by pełen doświadczeń powrócić na Aleję Piłsudskiego. Jednak po tym co go spotkało w Ząbkach, nie wiadomo czy trener Radosława Mroczkowski nie zdecyduje się na ponowne wypożyczenie, ewentualnie kategorycznie odeśle do Młodej Ekstraklasy. Nie da się ukryć, że sytuacja Wrażenia nie jest najlepsza, jesienią zaliczył raptem... 17 minut w spotkaniu z GKS-em Tychy. Zazwyczaj przegrywał rywalizację z Damianem Jaroniem, Damianem Świerblewskim i Robertem Chwastkiem. Nie unikał też kontuzji, narzekał m.in. na problemy ze ścięgnem Achillesa.
W drugoligowym Pelikanie Łowicz, częściej niż Wrażeń występuje pomocnik Mikołaj Zwoliński, ale i tak nie może czuć się pewnym ogniwem. W wyjściowej jedenastce pojawił się tylko dwukrotnie i ani razu nie dotrwał do ostatniego gwizdka sędziego. Poza tym siedmiokrotnie otrzymywał szanse z ławki rezerwowych, przeważnie na pół godziny pozostałego czasu.
Znacznie lepiej w tym samym zespole, poczyna sobie 20-letni Damian Ceglarz. W nowym otoczeniu zaadoptował się błyskawicznie i przebojem wdarł do podstawowego składu. Z 16 spotkań, w piętnastu wychodził w pierwszej jedenastce i w czternastu wytrwał pełen czas gry. Nigdy nie musiał wchodzić z ławki rezerwowych. Zgromadził też cztery żółte kartki.
W również drugoligowej Pogoni Siedlce, całkiem dobrze spisuje się Rafał Augustyniak. 20-letni defensor zaliczył na jesieni 18 potyczek, w tym szesnaście od pierwszych minut i dziewięć od początku do końca. Z ławki rezerwowych wchodził w dwóch przypadkach. Może się również pochwalić honorową bramkę strzeloną w przegranym meczu z Puszczą Niepołomice.
Najprawdopodobniej rychły powrót z Nielby Wągrowiec czeka Michała Pytkowskiego. Wobec kilkumiesięcznego wykluczenia kontuzjowanego Macieja Mielcarza, Widzew nie posiada statysty do roli trzeciego bramkarza. Pierwszym jest Czarnogórzec Milos Dragojević, drugim 21-letni Patryk Wolański, zaś trzecim jest póki co... 16-letni Mateusz Wlazłowski. Pytkowski byłby więc dobrym kandydatem do odciążenia nastolatka. W drugoligowej Nielbie w 12 meczach puścił 18 bramek, co daje średnią 0,7 gola puszczonego na meczu. W ciągu całego sezonu trzykrotnie udało mu się zachować czyste konto.
Pozytywne recenzje za grę w Sandecji Nowy Sącz zbiera Piotr Mroziński. Szybko okazał się bowiem lekarstwem na obsadzenie pozycji defensywnego pomocnika, choć czasami zdarza mu się zawędrować na stopera. Na zapleczu Ekstraklasy pojawił się 9-krotnie, z czego osiem w wyjściowej kadrze i tylko raz po zmianie. Bramki nie zdobył, za to w czterech ostatnich seriach złapał cztery żółte kartki. Do Widzewa powrócił już w minionym tygodniu i wystąpił w zremisowanej konfrontacji Młodej Ekstraklasy między Widzewem a Legią.