Wróbel: Trenowaliśmy jak juniorzy
Wczoraj piłkarze Elany przegrali już piąte spotkanie z rzędu. Torunianie stracili w tym sezonie 14 bramek, nie zapisując na swoim koncie żadnej. Po meczu tymczasowy trener Robert Kościelak podkreślał, że drużyna jest w katastrofalnej formie fizycznej. Swojej frustracji nie ukrywał również kapitan zespołu Marcin Wróbel.
fot. Tomasz Młynek/torun.naszemiasto.pl
- Cała sytuacja z wynikami spowodowana jest tym, jak trenowaliśmy. Nie mówiąc tutaj o nazwiskach, nie robiliśmy nic, aby wyglądało to lepiej. Przed trenerem Kościelakiem, czy trenerem, który ewentualnie tutaj przyjdzie, będzie bardzo ciężkie zadanie, aby odbudować zespół, bo straciliśmy bardzo dużo czasu. W okresie przygotowawczym nie robiliśmy nic. Trenowaliśmy jak juniorzy. Począwszy od sparingów z trzecimi, czwartymi i piątymi ligami, które przegrywaliśmy, gdzie nie były wyciągane żadne wnioski i to jest pokłosie dzisiejszych wyników – mówił po meczu sfrustrowany kapitan żółto-niebieskich Marcin Wróbel.
Dzień przed spotkaniem z Górnikiem Wałbrzych z powodu słabych wyników od prowadzenia zespoły odsunięty został Grzegorz Wędzyński. Z tego faktu ucieszyli się nie tylko fani Elany, ale przede wszystkim gracze drugoligowca.
- My, jako zawodnicy odetchnęliśmy z ulgą po zmianie trenera. Wszyscy widzimy, że nie szło to w dobrym kierunku. Każdy z nas robił krok w tył, o czym świadczą wyniki, a musimy robić krok do przodu i mam nadzieje, że zmiana trenera nam na to pozwoli – tłumaczy Wróbel.