Wraca grupa D, Hiszpania i Chorwacja są poza zasięgiem?
Piątkowe mecze grupy D zapowiadają się pasjonująco. Dwie drużyny walczą o życie, a dwie o przypieczętowanie awansu do kolejnej rundy.
fot. Martin Meissner
Ocena gry obrońców tytułu - Hiszpanów, dzieli specjalistów na całym świecie. Według jednych La Roja to drużyna bez napastnika, której taktyka tysiąca podań już dawno nie budzi popłochu w Europie, tak jak to było kiedyś. Według drugich, zawodnicy z półwyspu Iberyjskiego w wygranym meczu z Czechami dopiero się rozgrzewali, a gdyby nie pech, to nasi południowi sąsiedzi mogliby zakończyć to starcie z dużo większym bagażem bramek. Komu więc ufać, i jakiego wyniku się spodziewać w pojedynku Hiszpanii z Turcją?
Ciężko ocenić czy, Turcy są lepsi od Czechów, choć wydaje się, że mają w swoim składzie więcej indywidualności. Obie reprezentacje spotkały się w eliminacjach i mimo że grupę wygrali zawodnicy z nad rzeki Łaby, to bilans ich bezpośrednich pojedynków wynosi 1:1. Turcy dodatkowo raz wysoko pokonali Holandię 3:0 i niedawnego pogromcę Portugalii - Islandię 1:0. Zdarzały im się też spektakularne porażki, bo defensywnie nastawieni wyspiarze wbili im w rewanżu aż trzy gole.
Piłkarze z Bałkanów potrzebują punktów, o które będzie niezwykle trudno. Z Chorwacją zaprezentowali się bardzo słabo, choć przyzwyczaili już do tego, że są zespołem chimerycznym, grającym w kratkę. Dużo lepszy mecz niż ostatnio musi zagrać podpora i kapitan kadry Arda Turan. Jednak wydaje się, że jeśli znów w wybornej dyspozycji będzie jego kolega z Barcelony - Andres Iniesta, to La Roja nie będzie miała problemów, by wygrać.
Podobne, trudne zadanie stoi przed Czechami, którzy w pierwszym meczu też nie zaprezentowali się dobrze. W przeciwieństwie do Chorwatów, którym wróży się przynajmniej ćwierćfinał, zwracając uwagę na ich odważną ofensywną grę, dyrygowaną przez Luke Modricia. Nasi południowi sąsiedzi w poniedziałek nie pozwalali sobie na zbyt dużo na połowie rywali i w rezultacie w pierwszej kolejce najlepszy na boisku w ich barwach był bramkarz Arsenalu Petr Cech. Warto jednak dać Czechom drugą szansę. Nie bez przyczyny przecież pojechali na Euro kosztem Holandii, a w eliminacyjnej grupie wyprzedzili jeden z najlepiej przygotowanych zespołów Euro pod względem taktycznym - Islandię.
Bardzo prawdopodobne, że Hiszpania i Chorwacja są poza zasięgiem swoich grupowych rywali i już za tydzień kibice obejrzą bezpośrednią walkę o niezwykle ważne pierwsze i trzecie miejsca.