menu

Wokół meczu Podbeskidzie - Legia: Idzie Góralom, idzie (ZDJĘCIA)

31 sierpnia 2014, 21:22 | Piotr Szymański

Od awansu Podbeskidzia do Ekstraklasy, pojedynki z warszawką Legią, to w Bielsku-Białej wydarzenia wyjątkowe. Nie inaczej było dzisiaj, a co istotniejsze, tym razem udało się sprawić niemałą niespodziankę i zatrzymać bardzo dobrze spisujący się zespół mistrza Polski.

Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Termalica - GKS Tychy
fot. x-news
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
Wokół meczu Podbeskidzie - Legia
fot. Piotr Szymański
1 / 33

Jak ciepłe bułeczki


Bielski klub spotkania z Legią klasyfikuje jako tzw. mecze top. Do tego zaszczytnego grona należy jeszcze tylko dwóch rywali - Ruch Chorzów i Śląsk Wrocław. Wejściówki na nie są droższe od tych z grupy classic i oczywiście rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Po 10 dniach sprzedaży, nie było już po nich śladu.

Kto wyłączył obraz?


Na przebudowywanym obiekcie zjawiło się 3250 kibiców miejscowego zespołu. Podczas obchodu trybun spokojnie dało się jednak dostrzec wolne miejsca. Nie było ich wiele, ale wobec przepełnienia pokoików przeznaczonych dla prasy, dziennikarze bez laptopów pilnie ich wypatrywali.


Tuż po pierwszym gwizdku doszło do nieco kuriozalnej sytuacji. Fani Podbeskidzia rozwiesili ogromną flagę, która na kilkadziesiąt sekund zasłoniła obraz żurnalistom w ich kabinie. Kilku z nich odpaliło nawet mecz na streamach. - Spokojnie, nadal 0:0 – padały żartobliwe komentarze.

Bij mistrza


Trener przyjezdnych, Henning Berg, tym razem nie postawił na rezerwowy garnitur i w związku z przerwą na mecze reprezentacji, desygnował do gry mocną jedenastkę. Spotkanie w pierwszej połowie było świetnym widowiskiem, okraszonym trzema golami.

Podbeskidzie, przy wydatnej pomocy Dusana Kuciaka, niespodziewanie prowadziło z mistrzem Polski i po przerwie wcale nie skupiło się na defensywie. Wydawało się, że to Górale są bliżej trzeciego gola, niż Legia wyrównania. Warszawianie oczywiście doczekali się swoich sytuacji, ale Michal Pesković nie skapitulował po raz drugi.

- Jesteśmy o jedną bramkę lepsi, ale nie unosimy się, nie chodzimy z głową w chmurach. Znamy swoje braki, będziemy nad nimi pracować. Punktujemy i jesteśmy konkretni aż do bólu, w tym co robimy. Nie mamy prawa nikogo lekceważyć. Nie jesteśmy Barceloną czy Realem – mówił po końcowym gwizdku filar obrony Podbeskidzia, Bartłomiej Konieczny.

Konferencja w kontenerze


Za kadencji Leszka Ojrzyńskiego, Górale przegrali przed własną publicznością tylko raz. A w obecnym sezonie spisują się z meczu na mecz coraz lepiej. Zaczęli od dwóch porażek, ale w kolejnych pięciu spotkaniach zdobyli aż 13 punktów. Tyle samo po 7 kolejkach zgromadzili Wojskowi, którzy przegrali pierwszy wyjazd pod dowództwem Berga.

Widać było u nich rozluźnienie po awansie do fazy grupowej Ligi Europy. Przyznał to także norweski szkoleniowiec na konferencji pomeczowej, która odbyła się w tymczasowym kontenerze. Na moment zakłócili ją świętujący hucznie piłkarze Podbeskidzia, którzy uderzali dłońmi w „ściany” szatni, a że była po sąsiedzku... - Kiedy ktoś w Polsce pokona Legię, to normalne, że świętuje w ten sposób. Po naszych zwycięstwach świętujemy podobnie – śmiał się Berg.

Pizza na pocieszenie


Przed autokarem Wojskowych, z rodziną i najpewniej bratem (widoczne gołym okiem podobieństwo) spotkał się Tomasz Jodłowiec, a na najprzystojniejszych zawodników Legii czekały trzy świetnie prezentujące się dziewczyny, które zachęcały do wspólnych zdjęć. Naszej uwadze nie umknęły dwa kartony (Pizza & Pasta Gallo Nero), które przed odjazdem, nie do końca niepostrzeżenie, zostały wyniesione z pojazdu. Jakoś w końcu trzeba było tę niespodziewaną porażkę przełknąć.

Z Bielska-Białej - Piotr Szymański / Ekstraklasa.net


Polecamy