Wokół meczu Lechia - Zagłębie: "Za naród sprzedany, piekło cię pochłonie" (ZDJĘCIA, WIDEO)
Jeśli kończyć rundę, to tylko w taki sposób. Ultrasi Lechii Gdańsk, podczas meczu z Zagłębiem Lubin, zaprezentowali estetyczną sektorówkę, uzupełnioną błyskotliwym hasłem oraz blaskiem rac świetlnych. Dostało się generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu i premierowi Donaldowi Tuskowi.
Zobacz więcej zdjęć na stronie Dziennika Bałtyckiego!
Profesjonalizm pełną gębą: upominki, kwiaty, listy gratulacyjne…
- Chciałbym podziękować klubowi za tę uroczystość. Nie gra się dla pieniędzy, tylko dla takich chwil. Wielki profesjonalizm. Tak powinno być. Dziękuję – powiedział wzruszony Łukasz Surma, który tuż przed pierwszym gwizdkiem został uhonorowany przez klub oraz przedstawicieli pomorskiego ZPN i T-Mobile Ekstraklasy za okazały jubileusz 400 występów w lidze. Nagrody otrzymali również Jarosław Bieniuk (200 występów) i Paweł Nowak, któremu podziękowano za trzyipółletnią przygodę w Lechii. 12 tys. publiczność nagrodziła całą trójkę owacją na stojąco. Skandowano także ich imiona. Sentymentalnych momentów było w niedzielę jeszcze więcej. W trakcie przerwy, władze Miasta Gdańsk przekazały nowy sztandar na ręce prezesa Bogdana Magnowskiego. Dotychczasowa chorągiew, która służyła od lat 50-tych, zostanie przeniesiona do klubowego muzeum, które lada dzień zostanie otwarte.
Gości brak, frekwencja na „przyzwoitym” poziomie
O tym, że zabraknie fanów Zagłębia Lubin wiedziano już od miesiąca. Na „Miedziowych” nałożono bowiem karę czterech meczów za burdy, jakich dopuścili się podczas październikowych derbów ze Śląskiem Wrocław. A że spotkanie z Lechią było ich trzecim meczem banicji, to jasne było, że sektor gości pozostanie pusty. Pomimo nieobecności przyjezdnych i transmisji we dwóch stacjach telewizyjnych na mecz udało się dokładnie 12 021 kibiców. Najlepiej prezentował się młyn, dużo słabiej trybuna „żółta” i sektor rodzinny. Największe pustki – jak zawsze – odnotowano w strefie vipowskiej. Doping był całkiem niezły, zwłaszcza po tym jak Lechia wyszła na prowadzenie. Próbowano śpiewania na dwie trybuny, ale najczęściej ciągnięto znane przyśpiewki takie jak: „W Wolnym Mieście Gdańsku”, czy „To My, kibice z Gdańska”. Po ostatnim gwizdku fani przybijali piątki z zawodnikami i zbierali od nich autografy. Jednym z najbardziej obleganych był Brazylijczyk Deleu, który zdobył pierwszą bramkę w historii swojej dwuipółletniej przygody z polską ligą. Gola zadedykował obecnie na stadionie mamie, a jej wytatuowaną podobiznę zaprezentował w obiektywie telewizyjnej kamery.
Tusk (nie)mile widziany
Najważniejszy moment kibicowskiej aktywności miał miejsce na kilka minut przed zakończeniem spotkania. To wówczas wtedy, ultrasi zaprezentowali oprawę, nawiązującą do wprowadzenia stanu wojennego. Sektorówka, utrzymana w czerwono-żółto-pomarańczowej kolorystyce, przedstawiała rozwścieczonego diabła dźgającego gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Pod jego sylwetką, utworzono szpaler rac świetlnych, przypominających odmęty piekła. Całość uzupełniło hasło: „Za naród sprzedany, piekło cię pochłonie” – odnoszące się do paszkwilu autorstwa Emiliana Kamińskiego. Ale nie tylko gen. Jaruzelskiemu dostało się od fanów Lechii. Gdy telebimy pokazały, będącego na trybunach, premiera Donalda Tuska, publiczność zaczęła gwizdać, a po namowie „gniazdowego” śpiewać znaną, stadionową przyśpiewkę: „Donald matole, Twój rząd obalą kibole”. Później skandowano również: „Precz z komuną” i „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę”.
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net