menu

Wokół meczu Lechia - Piast. Żołnierze Wyklęci uczczeni [ZDJĘCIA, WIDEO]

28 lutego 2016, 08:30 | jac

Kibice Lechii Gdańsk stale pielęgnują historię Polski. Dla przykładu w grudniu zeszłego roku podczas meczu z Wisłą Kraków (2:0) upamiętnili oprawą ofiary stanu wojennego. Wczoraj zaś w trakcie spotkania z Piastem Gliwice (3:1) przypomnieli czyny Żołnierzy Wyklętych.

Oprawa na meczu Lechia - Piast
fot. Jacek Czaplewski/Ekstraklasa.net
Oprawa na meczu Lechia - Piast
fot. Jacek Czaplewski/Ekstraklasa.net
Oprawa na meczu Lechia - Piast
fot. Jacek Czaplewski/Ekstraklasa.net
Kibice podczas meczu Lechia - Piast
fot. Aleksandra Sieczka
Kibice podczas meczu Lechia - Piast
fot. Aleksandra Sieczka
Kibice podczas meczu Lechia - Piast
fot. Aleksandra Sieczka
1 / 6

Do akcji – na prośbę gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej – włączyli się też piłkarze Lechii. Na rozgrzewkę wybiegli w koszulkach z podobizną Majora „Łupaszki” – postaci wybitnej dla środowiska konspiracyjnego.

Najważniejszym punktem uczczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych była jednak oprawa, którą przygotowali fani biało-zielonych. Zaprezentowali ją jeszcze w trakcie pierwszej połowy.

Kibice na meczu Lechia - Piast [ZDJĘCIA]

Sektorówka, choć sporych rozmiarów, to jednak dość nieczytelna z racji użytych kolorów, przedstawiała mogiłę żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych, której świętości gdzieś w zagajniku strzegły wilki.

Obok sektorówki rozwinięto białe i czerwone pasy materiału. Oprawie towarzyszyły race i wszystkie cztery zwrotki hymnu narodowego odśpiewane przez cały stadion (11 tys. widzów). Były też okrzyki: Precz z komuną.

Napis na transparencie obok sektorówki brzmiał:
„Gdy wszyscy już klęczeli, mieliście siłę stać
Pamięć waszych czynów na wieki będzie trwać”

Kiedy rozpoczęła się prezentacja oprawy, to kibice Piasta, których do Gdańska zawitało około 100, zaśpiewali: Cześć i chwała, bohaterom. W trakcie meczu gliwiczanie raczej nie prowadzili dopingu. Ograniczyli się do haseł typu: Jesteśmy zawsze tam (…). Do swojego miasta musieli zresztą wracać zupełnie przybici, bo ich zespół zebrał cięgi od gospodarzy. Ci natomiast bawili się w najlepsze nawet po ostatnim gwizdku.


Polecamy