menu

Wokół meczu Lechia – Legia: Filmowe odliczanie i rekord frekwencji [ZDJĘCIA, WIDEO]

19 marca 2017, 23:43 | Jacek Czaplewski

W Gdańsku poszli po rekord. Mecz Lechii z Legią Warszawa obejrzało aż 37 220 widzów. Co działo się wokół murawy? Oto kibicowskie podsumowanie najciekawszego spotkania 26. kolejki Ekstraklasy.

Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. Fot. Karolina Misztal
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Stadion po meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. Fot. Karolina Misztal
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
Kibice na meczu Lechia - Legia
fot. JCZ
1 / 12

[przycisk_galeria]

We wrześniu stadionowi w Gdańsku stuknie sześć lat. Lechia dzięki niemu szybko dogoniła Legię i Lecha pod względem frekwencji (w niektórych sezonach była nawet druga według średniej widowni). Dotąd jednak tylko dwukrotnie przebiła granicę 30 tys. na jednym spotkaniu. Było tak podczas meczu otwarcia i w 2015 roku, gdy wyśmienicie rozreklamowano mecz z Legią właśnie.

Tym razem klub również stanął na wysokości zadania organizując akcję #IdziemynaRekord. Chociaż drużyna przegrała dwa razy z rzędu, chociaż marzec pogodowo nie zachęco do siedzenia na dworze przez dwie godziny, chociaż za bilety trzeba było trochę zapłacić, to jednak udało się namówić rekordową liczbę osób. Na Ekstraklasę, w fazie zasadniczej sezonu. Sukces? Oczywiście, że tak. I nie przyćmiewa go nawet fakt, że to w Poznaniu było 40 tys. osób na Lech – Górnik Łęczna.

Najwyższe frekwencje Lechii na nowym stadionie:

  • 37 220 widzów – mecz z Legią Warszawa (19.03.2017)
  • 36 500 – mecz z Legią Warszawa (12.04.2015)
  • 34 444 – mecz z Cracovią (14.08.2011)
  • 26 054 – mecz z Lechem Poznań (18.09.2016)
  • 25 529 – mecz z Lechem Poznań (10.08.2014)
  • 24 997 – mecz z Lechem Poznań (22.10.2011)
  • 24 678 – mecz z Legią Warszawa (03.06.2015)
  • 24 276 – mecz z Górnikiem Zabrze (30.08.2013)
  • 23 990 – mecz z Górnikiem Łęczna (26.04.2015)
  • 23 921 – mecz z Lechem Poznań (24.05.2015)

Doping na całego rozpoczął... Sławomir Peszko. Chwilę przed rozpoczęciem spotkania przejął mikrofon od spikera Marcina Gałka, żeby zaintonować przyśpiewkę: „Hej, hej BKS”. Widownia ją podchwyciła, a potem podziękowała skandowaniem nazwiska. Dzisiaj Peszko wystąpił jako gość stacji Canal+ (zawieszony za zachowanie podczas meczu z Lechem). - Co on, z wesela wraca?! - zaśmiał się na Twitterze prezes PZPN Zbigniew Boniek na widok jego zdjęcia w eleganckiej marynarce.

Peszkin dzisiaj poprosił nas o możliwość... No właśnie, zobaczcie czego :) pic.twitter.com/yc3EARdfsi— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) 19 marca 2017


Tym razem ultrasi Lechii nie zaprezentowali żadnej oprawy (pełna mobilizacja na kwietniowe derby z Arką?). Popisali się za to legioniści. Na rozpoczęcie przedstawili wyszukaną i jednocześnie niezwykle skomplikowną w realizacji kartoniadę. Otóż w stylu klatki filmowej zaczęli odliczać moment odpalenia rac. W półtorej minuty przewrócili tyle razy kartkami, żeby wyszły kolejno cyfry 5, 4, 3, 2, 1. Nikt się nie pogubił, z synchronizacją też wyszło jak należy. Hasło towarzyszące („Czołówka sceny ultras”) zdecydowanie nie przekłamało oprawy:

5... 4... 3... 2... 1... ogień! #ultras #LGDLEG pic.twitter.com/7qCnQn5pYW— Legionisci.com (@LegionisciCom) 19 marca 2017


Tak to wyglądało... #LGDLEG fot.Michał Trociński pic.twitter.com/j9Gm4N2KuW— Avanti Ultras (@avanti_ultras89) 19 marca 2017


Legii zwycięstwo zapewnił wprowadzony Michał Kucharczyk. - Moje pięć minut dopiero nadejdzie – zapewnił dziennikarzy, po czym migiem udał się do klubowego autokaru. A wcześniej razem z drużyną radował się w szatni. Tym razem wodzirej Aleksandar Vuković wymyślił trochę inną zabawę – bez tradycyjnego wózka. Wszyscy piłkarze a także członkowie sztabu na jego prośbę na moment zastygli na swoich miejscach, by po krótkim odliczaniu dać upust emocjom:

Kibice Legii musieli trochę poczekać na stadionie, zanim odprowadzono ich do pociągu. Po drugim golu Kucharczyka część z nich zdjęłą koszulki, nie zważając na dość niską temperaturę. Radosne śpiewy nie ustały na długo po ostatnim gwizdku. Z trybuny gospodarzy hasło „Ce Wu Ka Es Legia” zanucił kibic i zarazem pracownik klubu Seweryn Dmowski, któremu chóralnie odpowiedział cały sektor gości. Potem w imieniu fanów Dmowski wespół ze współwłaścicielem Maciejem Wandzlem, dyrektorem sportowym Michałem Żewłakowem oraz skautem Dominikiem Ebebenge poszedł podziękować drużynie za wygraną. - Dusan, wszystkiego dobrego! – rzucił ten ostatni do Kuciaka, którego spotkał po drodze.

A mówią, że mecz się skończył... @seweryndmowski pic.twitter.com/oTv53vZUIr— Adam Dawidziuk (@AdamDawidziuk) 19 marca 2017


Ten mecz miał europejską otoczkę. Czy jest do powtórzenia w tym sezonie? Przynajmniej raz na pewno - podczas derbów z Arką Gdynia. Pytanie jak Lechia będzie radzić sobie w fazie mistrzowskiej i jakie drużyny zawitają do Gdańska. Jeśli kolejny raz Legia albo Lech, to możemy być spokojni o podobne widowisko z równie wysoką frekwencją.

Widzów: 37 220 (w tym około 2 tys. z Legii)
Doping Lechii: 8/10
Doping Legii: 7/10

[przycisk_galeria]

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najpiękniejsze reporterki piłkarskie [TOP 15]

#Top Sportowy24

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy