Wojewoda zamknął trybuny na Wiśle i Cracovii
Za odpalanie rac i petard hukowych, rzucanie ich na boisko zza rozwieszonych obraźliwych i prowokacyjnych transparentów wojewoda małopolski Jerzy Miller zdecydował o zamknięciu części trybun na stadionach Cracovii i Wisły.
fot. Ryszard Kotowski
- Nikt nie chce zamykać stadionów. Doszło jednak do sytuacji, w których trzeba było przerywać mecze. Organizatorzy imprez, jak widać, nie poradzili sobie z wyzwaniem - komentuje Jerzy Miller. - W przypadku obu klubów decyzja o zamknięciu trybun dotyczy jednego meczu. To da im czas na zastanowienie się, co trzeba zrobić, aby incydenty nie powtórzyły się.
Sektor A na Cracovii został zamknięty na sobotnie spotkanie z Miedzią Legnica, podobnie jak trybuna C na stadionie Wisły na niedzielny mecz ze Śląskiem Wrocław. To sankcje za wybryki, do których doszło na tych trybunach podczas ostatnich meczów. Fani obu drużyn pod osłoną dużych transparentów (tzw. sektorówek) odpalili race, co jest zakazane. Na stadionie Wisły odpalono też świece dymne, petardy hukowe i część z nich rzucono na boisko.
Zadymienie oraz kominiarki na twarzach sprawców uniemożliwiły ich identyfikację i zatrzymanie. I mimo przekazania policji przez organizatorów zapisów monitoringów, może to być niemożliwe.
Kibice posiadający karnety na zamknięte sektory są oburzeni i mówią o zastosowaniu odpowiedzialności zbiorowej. A działacze klubów przekonują, że aby wykryć niewielkie rozmiarami race i petardy, trzeba byłoby przeprowadzać bardzo szczegółową kontrolę osobistą.
- Kibice musieliby być sprawdzani jak pasażerowie na lotnisku - mówi Adrian Ochalik, rzecznik Wisły Kraków. Wyjaśnia też, że klub nie może zakazać wnoszenia transparentów, jeżeli nie ma na nich wulgaryzmów i zabronionych symboli (np. swastyk). Pojawienie się płótna z wulgarnym i prowokacyjnym wobec Cracovii napisem tłumaczy tym, że kibice musieli je wnieść w częściach, a potem złożyć podczas meczu.
Z kolei na Cracovii rozwinięto prowokacyjną "sektorówkę", nawiązującą do zabójstwa kibica Wisły. - Ubolewamy, że tak się stało - podkreśla wiceprezes Cracovii Radomir Szaraniec. Zaznacza, że do podobnych incydentów na stadionie "Pasów" nie dochodziło od dawna.
W przypadku stadionu Wisły wojewoda zamknął w październiku sektory G4 i G5 po meczu z Lechią Gdańsk. W tym roku do incydentów na stadionie Wisły dochodziło też podczas meczów w rundzie wiosennej ze Standardem Liege, Lechem Poznań, Legią Warszawa i Cracovią.
Cracovia poinformowała wczoraj na swojej stronie internetowej, że karnety na sektor A, jak również zakupione już bilety na ten sektor, automatycznie zachowują ważność na sektor B na mecz z Miedzią Legnica.
Wisła jeszcze nie podjęła decyzji w sprawie posiadaczy karnetów na trybunę C.