menu

Wojciech Łuczak. piłkarz ŁKS: Nie interesują mnie indywidualne statystyki

6 lutego 2018, 12:16 | Jan Hofman

O debiucie w piłkarskiej drużynie ŁKS rozmawiamy z Wojciechem Łuczakiem. Pomocnik w pierwszym spotkaniu zaliczył dwie asysty.


fot.

Debiutu w ŁKS nie musi się pan wstydzić...

Można tak powiedzieć, ale najważniejszą sprawą są dobre wyniki drużyny. Dodam, że indywidualne statystyki nie interesują mnie. Na pewno w ŁKS wykonujemy dobrą robotę i ciężko pracujemy. Zremisowany sparing z GKS Bełchatów był finałem ciężkiego tygodniowego zgrupowania. Tak, zespół solidnie popracował, a w meczu dobrze powalczył.

Jak pan ocenia zespół?

Przed nami jeszcze sporo treningów i sparingów i sądzę, że do pierwszego meczu ligowego będziemy przygotowani w stu procentach.

Uznanie wśród widzów wzbudziła pańska asysta przy bramce Jewgena Radionowa...

Było trenowane, zostało wykonane i strzeliliśmy z tego gola. Bardzo się z tego cieszę. Od razu powiem, że nie jest to nasze jedyne rozwiązanie przy wykonaniu takiego stałego fragmentu gry. Mamy przygotowany spory arsenał i na pewno będziemy mieli jeszcze czym zaskoczyć rywali.

Szybko stracony gol nie podciął wam skrzydeł?

W żadnym wypadku. Wręcz przeciwnie, dostaliśmy impuls do jeszcze intensywniejszej gry i walki o zmianę rezultatu. Zaczęliśmy bardzo napierać na przeciwnika i to jest sztuką, aby dość szybko wyciągnąć na 2:1.

Wykonywał pan rzut rożny, po którym bramkarz GKS wepchnął piłkę do własnej siatki. Zamierzał pan tak zagrać?

Zauważyłem, że bramkarz GKS wyszedł głębiej w pole karne. Z tego powodu zagrałem piłkę specyficznie i dlatego można dyskutować, czy to była asysta, czy też mój gol.

W ŁKS szykuje się duża rywalizacja na każdej pozycji...

Taka sytuacja nigdy jeszcze nie zaszkodziła żadnej drużynie. Priorytetem jest stworzenie silnego zespołu. Nie od dziś wiadomo, że każdy przy zdrowej rywalizacji dobrze się rozwija.