menu

Wodecki dla Ekstraklasa.net: Odejście Michniewicza było dla nas wielkim zaskoczeniem

24 października 2013, 22:16 | Przemysław Drewniak

- Byliśmy dziś w trudnym położeniu, bo dopiero pierwszy raz graliśmy pod wodzą trenera Ojrzyńskiego. Mieliśmy swój plan na to spotkanie, ale trudno dobrze wszystko załapać, gdy spędzamy ze sobą tylko kilkanaście godzin i już musimy wychodzić na boisko - mówił w krótkiej rozmowie z naszym serwisem po meczu z Ruchem Chorzów pomocnik Podbeskidzia Bielsko-Biała, Marcin Wodecki.

Podbeskidzie pod wodzą Leszka Ojrzyńskiego cechować ma ogromna ambicja, ale żeby utrzymać się w Ekstraklasie, trzeba mieć też trochę piłkarskiej jakości. Dziś z Waszej strony jej zdecydowanie zabrakło.
Nie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Futbol to też takie mecze, gdzie liczy się przede wszystkim walka i ambicja. Chcieliśmy dziś zagrać dobre spotkanie, ale nie strzeliliśmy gola i to jest nasz ból. Myślę, że z każdym meczem będzie lepiej. Nie jesteśmy zadowoleni z remisu, ale to w końcu jeden punkt, który na koniec może o wszystkim decydować, tak jak w zeszłym sezonie. Cieszy to z kolei to, że udało nam się zachować koncentrację i zagrać na zero z tyłu.

Na pomeczowej konferencji prasowej trener Ojrzyński mówił, że od pierwszej minuty chcieliście podejść pod Ruch wysokim pressingiem. Na boisku ten plan zupełnie się jednak nie powiódł.
Racja, niestety nie udało nam się w stu procentach wykonać naszych przedmeczowych założeń. Byliśmy dziś w trudnym położeniu, bo dopiero pierwszy raz graliśmy pod wodzą trenera Ojrzyńskiego. Mieliśmy swój plan na to spotkanie, ale trudno dobrze wszystko załapać, gdy spędzamy ze sobą tylko kilkanaście godzin i już musimy wychodzić na boisko. Dobrze, że następny mecz gramy dopiero za tydzień. Będziemy mieli trochę czasu, że spokojnie razem popracować.

Ciężko się skupić na grze w piłkę, jeżeli dwa dni przed meczem w klubie dochodzi do zawirowań. Jaka była reakcja szatni na odejście Czesława Michniewicza?
To było ogromne zaskoczenie. Trener Michniewicz przyszedł rano do klubu i oznajmił nam, że już z nami nie pracuje. W szatni było smutno, bo to on utrzymał nas w ekstraklasie i każdy z nas wiele mu zawdzięcza. Był nie tylko bardzo dobrym fachowcem, ale i człowiekiem. Ale co zrobić, taka jest piłka. Teraz prowadzi nas trener Ojrzyński i mam nadzieję, że wspólnie popchniemy ten wózek do przodu i pokażemy, że potrafimy grać lepiej.


Polecamy