Włoski Boxing Day bez polskich prezentów. Piękny gol Zaniolo, kiks Zielińskiego
Dziesięć meczów Serie A i bez goli autorstwa Polaków. Biało-Czerwoni pierwszego od ponad 40 lat piłkarskiego Boxing Day we Włoszech do udanych nie zaliczą. Na długo, choć z zupełnie innych powodów, zapamiętają go Nicolo Zaniolo oraz Piotr Zieliński. Cristiano Ronaldo goni Krzysztofa Piątka. Łukasz Teodorczyk i Michał Marcjanik nadal leczą kontuzje.
fot. Sylwia Dąbrowa
Nim zdecydowano się zaadaptować piłkarski Boxing Day na boiska Serie A, w poprzednim sezonie testowano to rozwiązanie na rozgrywkach Serie B. Przyjęło się i 26 grudnia do ligowych bojów stanęło wszystkie 20 drużyn najwyższej włoskiej klasy rozgrywkowej. Prawdziwą wisienką na torcie miało być ostatnie starcie, w którym trzeci w tabeli Inter podejmował drugie Napoli. Przez większość czasu boiskowe wydarzenia nie odpowiadały jednak oczekiwaniom wobec ligowego hitu. Dużo gry w środku pola, niewiele strzałów. Emocje rozpoczęły się dopiero w końcówce. Pierwsza czerwona kartka osłabiła szeregi gości, ale wciąż mieli oni szansę na objęcie prowadzenia. Stuprocentową sytuację zmarnował jednak Piotr Zieliński, który niepilnowany przez rywali nie trafił z bliskiej odległości. Skuteczniejszy chwilę później okazał się Lautaro Martinez i zapewnił swojej drużynie bardzo ważne zwycięstwo. 70 minut rozegrał także Arkadiusz Milik.
Autorem najpiękniejszego trafienia tego dnia okazał się Nicolo Zaniolo z AS Romy. 19-latek atakowany przez dwóch rywali zachował pełen spokój i technicznym uderzeniem przelobował golkipera Sassuolo. Tym samym ustalił wynik spotkania na 3:0 i przyprawił Czesława Michniewicza o ból głowy. Za pół roku najpewniej zagra na Euro U-21, gdzie Włochy będą jednym z grupowych rywali Polaków prowadzonych przez swojego kapitana Dawida Kownackiego. Polski napastnik z ławki rezerwowych oglądał „polskie” starcie, w którym jego Sampdoria mierzyła się z Chievo. Uraz nie pozwolił na występ Bartoszowi Bereszyńskiemu. Obrońca w 2018 roku już nie zagra. Na boisku pojawili się natomiast Karol Linetty, Mariusz Stępiński oraz Paweł Jaroszyński. Cała trójka rozegrała przyzwoite zawody, ale po końcowym gwizdku cieszył się tylko ten pierwszy. Zwycięstwo 2:0 z ostatnią drużyną tabeli i teraz można skupić się już tylko na sobotnim meczu z liderującym Juventusem.
Na ośmiu zatrzymała się seria zwycięstw turynian. 2:2 zremisowali ze znacznie niżej wycenianą Atalantą, a zespół z Bergamo w drugiej połowie objął nawet prowadzenie. Wojciech Szczęsny wpuścił swoje 9. i 10. trafienie w tym sezonie i całą sytuację ratować musiał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk traci do przewodzącego klasyfikacji strzelców Krzysztofa Piątka już tylko jedną bramkę. Polak nie poprawił swoich statystyk i przeciwko Cagliari nie strzelił gola. Po 18. kolejkach ma więc trzynaście trafień w lidze oraz kolejne dziewięć w Pucharze Włoch. Dzięki swoim dokonaniom został sklasyfikowany na 82. miejscu w liście stu najlepszych piłkarzy 2018 roku wg hiszpańskiego pisma Marca. „Niewielu piłkarzy może powiedzieć, że rywalizowało w strzeleckim wyścigu z Cristiano Ronaldo. Piątek robi to w tym sezonie Serie A. Co zaskakujące, Polak wyprzedza Portugalczyka i innych piłkarzy - w tym sezonie zdobył dwadzieścia bramek w dziewiętnastu występach we wszystkich rozgrywkach. Genoa dobrze zarobi na nim prędzej niż później. Już teraz Piątkiem interesuje się wiele europejskich klubów” uzasadniono tę decyzję.
Takiego sezonu z pewnością zazdrości mu dawien kolega z juniorskich reprezentacji Michał Marcjanik. Tak jak napastnik, urodzony w 1995 roku, obrońca wciąż czeka na swój debiut w Empoli, do którego przyszedł latem. Wciąż narzeka na uraz, przez co znalazł się poza składem na starcie z Torino. Jego drużyna uległa rywalom aż 0:3. Bez bramek zakończyły się starcia Frosinone z AC Milan oraz SPAL z Udinese. W tym drugim pełne 90 minut na stoperze zaliczył Thiago Cionek. Od nowej rundy jego klubowym kolegą może zostać Stępiński. Włoskie media coraz szerzej rozpisują się o zainteresowaniu napastnikiem. Milczą jednak na temat Łukasza Teodorczyka. Problemy z przepukliną nadal nie pozwalają mu na grę dla ekipy z Udine.