Włochy przed meczem z Polską. Mario Balotelli wraca pod skrzydła Roberto Manciniego
Po kompromitacji i braku awansu na mistrzostwa świata po raz pierwszy od 60 lat, nowy trener Azzurrich Roberto Mancini chce uratować reprezentację Włoch. Nawet jeśli musiałby powołać Mario Balotelliego.
fot. AFP/EAST NEWS
Denerwuje się Sir Alex Ferguson, to samo dzieje się gdzieś tam w duszy, w sercu, w organizmie Roberto Manciniego... Balotelli, uwaga teraz strzał Aguero! Aguero! Aguero! Aguerooo! - krzyczał w niebogłosy komentator Canal Plus Andrzej Twarowski, gdy Manchester City wygrywał swoje pierwsze mistrzostwo od 48 lat w 2012 roku.
Roberto Mancini i Mario Balotelli byli wtedy kluczowymi postaciami w sukcesie The Citizens. Szkoleniowiec przeprowadził się do Anglii w 2009 roku po udanym pobycie w Mediolanie. Z Interu śladami swojego byłego trenera podążył rok później Super Mario. Wówczas Balotelli miał łatkę kolejnego, wielkiego talentu piłkarskiego, któremu brakuje samodyscypliny i piątej klepki.
- Kiedyś graliśmy mecz w Kazaniu w Lidze Mistrzów. Samuel Eto’o i Diego Milito byli kontuzjowani i musiałem postawić na Mario. W pierwszej połowie dostał żółtą kartkę. Po zejściu do szatni tylko przez pięć minut rozmawiałem z drużyną, bo resztę poświęciłem Mario. „Nie mamy już napastników, więc musisz uważać. Nie możesz dostać kolejnej kartki, nikogo nie atakuj, graj tylko z piłką przy nodze, a jak stracisz to nikogo nie dotykaj. Proszę Cię Mario”. Nie minęło 60 sekund i dostał czerwoną kartkę - wspominał Jose Mourinho.
Polscy piłkarze w Serie A i B [KOMPLETNA LISTA]
Mancini i Balotelli mimo kilku wspólnych przystanków w karierze nie potrafili się dogadać. Podczas jednego z meczów przedsezonowych w Stanach Zjednoczonych napastnik zaczął się popisywać, chcąc strzelić gola piętką co rozwścieczyło szkoleniowca, który natychmiast zdjął go z boiska.
Niedługo potem doszło między nimi do fizycznego starcia na jednym z treningów City. Na zdjęciach widać było przepychanki między tą dwójką i oczywistym stało się to, że nie ma miejsca w jednym klubie dla nich dwóch.
Szczytem formy Balotelliego był właśnie sezon 11/12 na koniec którego dał prawdziwy popis na Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Po tym turnieju Włoch stoczył się niczym kamień Syzyfa - ludzie oczekiwali, że Mario dojrzeje, gdy katastrofa była tylko formalnością.
Teraz Balotelli odbił się od dna. Po nieudanych pobytach w Milanie i w Liverpoolu, Włoch odrodził się w Nicei, gdzie w 63. spotkaniach strzelił 42 gole, ale przede wszystkim wydoroślał.
Balotelli ma pomóc Manciniemu w renesansie włoskiej piłki. Po szwedzkiej katastrofie zespół nie jest taki sam, ale dzięki niej kibice i działacze w końcu przejrzeli na oczy. Przesłanki o problemach w kraju najlepszej kuchnii świata były już wcześniej, gdy nie wyszli nawet z grupy na dwóch mundialach z rzędu (RPA i Brazylia).
Obecnej Italii daleko do tej, która wygrywała w 2006 roku w Niemczech. Zespołowi przede wszystkim brakuje jakości. W tam tym okresie prym wiedli tacy piłkarze ofensywni jak Alessandro Del Piero, Francesco Totti, Filippo Inzaghi, Christian Vieri czy Andrea Pirlo, a ataki rywali kończyli Fabio Cannavaro, Alessandro Nesta czy Gennaro Gattuso.
Włochy zawsze były zdyscyplinowaną drużyną w obronie, ale obecne problemy na bokach formacji mogą się okazać kluczowe. Davide Zappacosta i Emerson nie mogą się przebić do wyjściowego składu Chelsea od samego początku swojej przygody z klubem, a Domenico Criscito nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. W środku Mancini może być jednak spokojny dzięki obecności Giorgio Chielliniego, Leonardo Bonucciego i Daniele Ruganiego. Na bramce zagra najprawdopodobniej przyszłość włoskiego golkiperstwa Gianluigi Donnarumma.
W środku pola nie kwestnionowanym liderem (przynajmniej do powrotu Marco Verratiego) jest kolejny zawodnik Chelsea Jorginho. Reszta jest natomiast wielką niewiadomą. Na mecz z Polską najprawdopodobniej wybiegną Bryan Cristante i Lorenzo Pellegrini, ale o miejsce w składzie będą musieli walczyć na każdym treningu.
Z przodu Włosi mają spory potencjał, ale razem na boisku mogą nie wyglądać tak dobrze jak na papierze. Ciro Immobile z 29. golami został królem strzelców Serie A w zeszłym sezonie, a Andrea Belotti dwa lata temu zaliczył 26 trafień w lidze. Najbardziej dynamicznym piłkarzem w ofensywie Włochów jest z pewnością Lorenzo Insigne, który jest obok Driesa Mertensa najważniejszym ogniwem w Napoli. No i oczywiście Super Mario Balotelli.
Włochy nie są dla Polski obcym krajem - w końcu gra tam aż 15. Polaków w tym ośmiu kadrowiczów Jerzego Brzęczka.
- Nie będę mówił tutaj publicznie, ale powiem kolegom jakie są słabe strony Chielliniego i Bonucciego - powiedział na środowej konferencji prasowej Wojciech Szczęsny.
Piątkowy mecz będzie testem dla obu zespołów i zweryfikuje początkowe strategie obu menedżerów. Mancini jest jednak trenerem o dużo większym doświadczeniu co może negatywnie wpłynąć na przebieg meczu dla biało - czerwonych.