menu

Wiśniewski przed meczem z ŁKS-em: Do Łodzi jedziemy po trzy punkty

20 października 2012, 22:00 | Marcin Rogowski

- Czeka nas ciężkie zadanie, lecz nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż nasze zwycięstwo - mówił przed spotkaniem z ŁKS-em, skrzydłowy Sandecji Nowy Sącz, Bartosz Wiśniewski.

Bartosz Wiśniewski wraca do gry
Bartosz Wiśniewski wraca do gry
fot. Daniel Weimer

Jutro czeka Was mecz w Łodzi z tamtejszym ŁKS-em. Jakie nastroje panują w zespole?
Na pewno lepsze niż przed spotkaniem z Dolcanem. Do Łodzi jedziemy pełni nadziei, ponieważ na tym terenie już niejeden zespół zdobył komplet punktów. Mam nadzieję, że i nam się to uda.

ŁKS to teoretycznie najsłabszy zespół w pierwszej lidze. Każdy inny wynik niż Wasze zwycięstwo będzie sporym zaskoczeniem.
Ja osobiście tak nie uważam. Faktycznie pozycja w tabeli na to wskazuje, ale personalnie ŁKS jest mocnym zespołem. Czeka nas ciężkie zadanie lecz nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż nasze zwycięstwo.

Jakie będą Wasze atuty w tym spotkaniu?
Solidna defensywa, która z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. W tej lidze to podstawa do zdobywania punktów. Cały zespół musi zagrać konsekwentnie, a wtedy na pewno zdobędziemy jakieś punkty.

Na pewno analizowaliście już grę ŁKS-u. Na co szczególnie uczulał Was trener Świerad?
Tak, analizowaliśmy, ale to nie miejsce i nie pora, by o tym mówić. To co wiemy musimy wykorzystać na boisku.

Wracasz po dość długiej przerwie i na pewno jesteś "głodny" gry.
Na pewno tak, bo od mojego ostatniego występu minął prawie miesiąc. Bardzo się cieszę, że w końcu będę mógł zagrać, ale jestem świadom, iż daleko mi do optymalnej dyspozycji. Te cztery tygodnie przerwy zostawiły ślad na mojej kondycji, sile i wytrzymałości. Jednak jeśli dostanę szansę gry, to zrobię wszystko żeby pomóc zespołowi.

Z tego co mówisz wynika, że nie zagrasz od pierwszej minuty.
O to trzeba pytać trenera. Osobiście szczerze w to wątpię, ponieważ tylko cztery dni trenuje z zespołem.

Jeśli wejdziesz na boisko to prawie na sto procent będzie to poważne wzmocnienie, ponieważ w dotychczasowych spotkaniach byłeś jednym z najlepszych zawodników Sandecji.
Bardzo miło mi to słyszeć. Jednak życie nie znosi próżni, dlatego podczas mojej nieobecności wykreowali się nowi zawodnicy, którzy stanowią teraz o sile zespołu. Jeśli oni będą się dobrze spisywać to może się okazać, że moje wejście nie będzie potrzebne. Oczywiście chciałbym zagrać, ale jeśli wynik będzie korzystny to niech ci młodzi zawodnicy grają i nabierają niezbędnego doświadczenia.

W Nowym Sączu rozmawiał Marcin Rogowski / Ekstraklasa.net

SANDECJA NOWY SĄCZ

SANDECJA NOWY SĄCZ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy